Paszula pisze:Kasia D. pisze:Przepraszam, ze nie czytam wszystkiego w tym watku dokładnie ALE... ja bym pogadała z tym człowiekiem i wyjaśniła, ze moze dostac kotke z podwiązanymi jajnikami ( nie uzywać słowa sterylizacja...), równie łowną jak wszystkie inne.
Zaoszczędziłby na hormonach i fatydze z jazdą do weta ( w co i tak nie wierzę...)
I takąż kotke bym mu dała...
To jest dobry pomysl i wlasnie na takie pomysly kontynujac ten watek liczylam. Nie bedzie przyszlych pokolen kociat, ale niektorzy wola sie tutaj wyzyc niz udzielac wlasnie takich rad. Pare razy pytalam roznych wetow o rozgraniczenie kastracji i sterylizacji... wszyscy chcieli ciac wszystko. Dopiero w tym watku potwierdzily sie moje wczesniejsze przypuszczenia. I w ten oto sposob moej wszystkie koty i kotka sa wykastrowane. Niestety.
Sterylizacja uchroni kotkę przed rozmnażaniem się, niesety nie przed chorobami - ropomaciczem i rakiem sutka. Już była mowa o tym na forum - kotka będzie przechodziła kilkanaście rujek rocznie (zamiast dwóch - trzech), co też jest zachwianiem równowagi hormonalnej. Niestety.