Poldek z Jozefowa - to nie byla p. :)

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon lis 07, 2005 15:45

Podobno lampa jest nieskuteczna bo żarówke trzeba zmieniac co 1000 h watpie zeby to ktos liczyl. Mam znowu kupiła jakiś płyn co zawet hiv zabija ale nie wiem czy to p. by zabiło.Wiem że nasze wszystkie koty będą miec robione jakieś testy ale dokładnie nie wiem jakie narazie w ogóle ich nie ma w lecznicy :roll:
Obrazek

Lilu

 
Posty: 4123
Od: Śro mar 03, 2004 16:41
Lokalizacja: Legionowo

Post » Pon lis 07, 2005 15:48

Lilu
jak cię przekonać?
W lecznicy po odkażeniu lampą tydzień później były kociaki i zaden nie zachorował, wcześniej odeszły wszytskie. No to chyba skuteczna?

U dorotek6 było odkazone lampą. Wzięła po 2-3 miesiacach chorego i nieszczepionego kociaka, Yoda do dzis dzien jest chorowity. Na p nie zachorował- znaczy lampa bardzo dobrze zadziałała.

Na wydziałach weterynarii odkazaja takimi lampami- to po co? Dla zabawy?
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon lis 07, 2005 15:49

No chyba że na sekcji wyjdzie, że to nie p....
ale niezaleznie co wyjdzie odkazić na wszelki wypadek można, w końcu jakiś wirus to mógł być
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon lis 07, 2005 15:51

Tak powiedział dziś jakiś lekarz mamie :roll: może dlatego że pożyczyć poprostu nie chcieli a lampy działają :roll:
Obrazek

Lilu

 
Posty: 4123
Od: Śro mar 03, 2004 16:41
Lokalizacja: Legionowo

Post » Pon lis 07, 2005 15:55

No to załóżomy, że nie działa przeterminowana żarówka (bo to nie lampa a żarówka ma tyle chodzić)
Ale jesli żarówka jest wymieniona?
To przeciez działa (jak widac na przykładach)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon lis 07, 2005 15:55

Mysza pisze:
Beliowen pisze:Dziewczyny, a kocie, ktore zmarlo u Lilu, bylo jakos spokrewnione z Poldkiem?
I jest jeszcze ktos z tego rodzenstwa, jesli tak?

było, to siostra
więcej kociąt nie ma,
matka nieznana

Poniewaz inne - na razie - nie choruja ani nie maja objawow, D. moze miec racje.

Ale, Lilu - czy wet, ktory udzielil Twojej mamie takiej informacji wezmie odpowiedzialnosc, gdyby - nie daj Boze - ktores z Waszych kociat zachorowalo i zmarlo?
Zaproponujcie mu, zeby dal Wam na pismie zapewnienie, ze ten plyn pomoze.
Ze bez lampy bedzie wszystko OK.
Ze niepotrzebna jest ostroznosc w kontaktach z nieszczepionymi kotami.
Ciekawe, czy zmieni zdanie.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon lis 07, 2005 16:04

Lilu pisze:Tak powiedział dziś jakiś lekarz mamie :roll: może dlatego że pożyczyć poprostu nie chcieli a lampy działają :roll:

Przepraszam, ale cholera mnie bierze, jak słyszę takie teksty...
To znaczy, że wiedzą, że lampa w ich lecznicy nie działa i im to nie przeszkadza??? Tak ciężko wymienić tę żarówkę ??? :evil:

Zadzwoń do innej lecznicy, Lilu. Naprawdę. Ryzyko jest za duże.

Płyn, nawet najbardziej odkażający nie załatwia sprawy - jak odkazisz nim np. buty?
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Pon lis 07, 2005 16:04

Jak narazie lampy w ogóle nie ma więc chyba czymś musimy przecierać . Mama lampe chciała pozyczyć ale odmówili więc na tą chwile kupiła nowy płyn. Ja nie jestem przeciwko lampy wierze ze to nie p. Jednak kiedy będzie lampa prześwietle pokój (?) no chyba że trzeba cały dom ?
Obrazek

Lilu

 
Posty: 4123
Od: Śro mar 03, 2004 16:41
Lokalizacja: Legionowo

Post » Pon lis 07, 2005 16:08

Bonkreta pisze:
Lilu pisze:Tak powiedział dziś jakiś lekarz mamie :roll: może dlatego że pożyczyć poprostu nie chcieli a lampy działają :roll:

Przepraszam, ale cholera mnie bierze, jak słyszę takie teksty...
To znaczy, że wiedzą, że lampa w ich lecznicy nie działa i im to nie przeszkadza??? Tak ciężko wymienić tę żarówkę ??? :evil:

Zadzwoń do innej lecznicy, Lilu. Naprawdę. Ryzyko jest za duże.

Płyn, nawet najbardziej odkażający nie załatwia sprawy - jak odkazisz nim np. buty?


Mama chciała wypożyczyć lampe ze swojej pracy czyli przychodni. Nie mam zielonego pojęcia czy u nas w lecznicach dla zwierzat są lampy.W przychodni mają pare lamp :twisted: ale niestety nie działają :twisted: Możemy podzwonić i popytać.
Obrazek

Lilu

 
Posty: 4123
Od: Śro mar 03, 2004 16:41
Lokalizacja: Legionowo

Post » Pon lis 07, 2005 16:09

Cały dom. Wy w końcu przemieszczacie się po całym domu, a to świństwo może się roznosić na ubraniu, butach, skórze.
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Pon lis 07, 2005 16:15

Lilu pisze:
Bonkreta pisze:
Lilu pisze:Tak powiedział dziś jakiś lekarz mamie :roll: może dlatego że pożyczyć poprostu nie chcieli a lampy działają :roll:

Przepraszam, ale cholera mnie bierze, jak słyszę takie teksty...
To znaczy, że wiedzą, że lampa w ich lecznicy nie działa i im to nie przeszkadza??? Tak ciężko wymienić tę żarówkę ??? :evil:

Zadzwoń do innej lecznicy, Lilu. Naprawdę. Ryzyko jest za duże.

Płyn, nawet najbardziej odkażający nie załatwia sprawy - jak odkazisz nim np. buty?


Mama chciała wypożyczyć lampe ze swojej pracy czyli przychodni. Nie mam zielonego pojęcia czy u nas w lecznicach dla zwierzat są lampy.W przychodni mają pare lamp :twisted: ale niestety nie działają :twisted: Możemy podzwonić i popytać.

Lilu, w przychodniach i szpitalach beda raczej mieli lampy zamontowane na stale, nascienne...
Stojace to w lecznicach, w prywatnych gabinetach lekarskich - np. pulmonolog moze miec, poniewaz ona zabija pratki Kocha.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon lis 07, 2005 16:51

Beliowen pisze:
Mysza pisze:
Beliowen pisze:Dziewczyny, a kocie, ktore zmarlo u Lilu, bylo jakos spokrewnione z Poldkiem?
I jest jeszcze ktos z tego rodzenstwa, jesli tak?

było, to siostra
więcej kociąt nie ma,
matka nieznana

Poniewaz inne - na razie - nie choruja ani nie maja objawow, D. moze miec racje.

ale na razie jest dopiero 9 dzien
a p. ma okres wylegowy ksiazkowo 14 dni
ja bardzo, bardzo bym chciala

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon lis 07, 2005 17:40

Beata pisze:
Beliowen pisze:
Mysza pisze:
Beliowen pisze:Dziewczyny, a kocie, ktore zmarlo u Lilu, bylo jakos spokrewnione z Poldkiem?
I jest jeszcze ktos z tego rodzenstwa, jesli tak?

było, to siostra
więcej kociąt nie ma,
matka nieznana

Poniewaz inne - na razie - nie choruja ani nie maja objawow, D. moze miec racje.

ale na razie jest dopiero 9 dzien
a p. ma okres wylegowy ksiazkowo 14 dni
ja bardzo, bardzo bym chciala

Dlatego ja bym, mimo wszystko, rozwazyla podanie parwoglobuliny wszystkim nieszczepionym kotom, ktore mialy kontakt, chocby posredni, z tymi maluchami.
Dokladnie na tej zasadzie, na jakiej ludziom podaje sie surowice przeciwtezcowa, jesli istnieje jakiekolwiek podejrzenie zakazenia.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon lis 07, 2005 18:19

Beliowen pisze:
Beata pisze:
Beliowen pisze:
Mysza pisze:
Beliowen pisze:Dziewczyny, a kocie, ktore zmarlo u Lilu, bylo jakos spokrewnione z Poldkiem?
I jest jeszcze ktos z tego rodzenstwa, jesli tak?

było, to siostra
więcej kociąt nie ma,
matka nieznana

Poniewaz inne - na razie - nie choruja ani nie maja objawow, D. moze miec racje.

ale na razie jest dopiero 9 dzien
a p. ma okres wylegowy ksiazkowo 14 dni
ja bardzo, bardzo bym chciala

Dlatego ja bym, mimo wszystko, rozwazyla podanie parwoglobuliny wszystkim nieszczepionym kotom, ktore mialy kontakt, chocby posredni, z tymi maluchami.
Dokladnie na tej zasadzie, na jakiej ludziom podaje sie surowice
przeciwtezcowa, jesli istnieje jakiekolwiek podejrzenie zakazenia.


tak wlasnie mowila D. dzisiaj
tylko nie wiem na przyklad, jak mam traktowac moje maluchy?
ktore byly raz zaszczepione

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon lis 07, 2005 18:59

lekarz, o ktorym myslalysmy, nie podejmie sie sekcji
ale moze za godzine poda Myszy telefon do jakiegos swojego znajomego, ktory moglby nam w miare szybko pomoc

podobno sekcje robia tez na Lechickiej
niestety, nikt nie odbiera tam telefonu :(

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 248 gości