Niespodzianki, Leyla nie żyje :( z Louisem ok:)))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 06, 2005 21:45

:ok: :ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok: :ok:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Nie lis 06, 2005 21:46

:ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon lis 07, 2005 15:11

Udało nam się przeżyć noc :roll:

Od rana maluchy gościły u Cioci Ewy w lecznicy. Lucy wymiotowała. Wszystkie dostały więc Parwoglobulinę. Jedzą Intestinala, Lucy odrobinkę skubnęła.

Kciuki wciąż potrzebne i to bardzo...

Lucy jest kiepsk, ale wciąż ma szansę i będziemy o nia walczyć


Zdjęcia będą jutro , bo rozładowały mi się baterie w aparacie :?
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 07, 2005 15:23

Trzymam kciuki za maleńką :ok: :ok: :ok:
Obrazek

lilith_aga

 
Posty: 1101
Od: Sob kwi 23, 2005 16:23
Lokalizacja: Kielce

Post » Pon lis 07, 2005 18:09

Lucy cały czas śpi, próbowałam ja obudzić i dać troszkę Intestinala- zrobiła mi ogromne siku na biurko i dalej śpi. Bardzo barsdzo proszę, myślcie o niej
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 07, 2005 18:12

Saskia, a moze posiew kalu?
Zielony stolec malo mi sie kojarzy z wirusem, natomiast z bakteriami tudziez zatruciem i owszem...

Fakt, ze pozostale kocieta nie wykazuja zadnych objawow, tez raczej wskazuje na inna etiologie, niz wirusowa...
Mam nadzieje.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon lis 07, 2005 18:16

trzymam mocno :ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon lis 07, 2005 18:18

Beliowen, pozostałe też wykazują objawy, ale są w lepszym stanie. Louis też od wczoraj nie jadł i spał, ale po kroplówce jest dużo lepiej. Lucy od wczoraj nie zrobiła kupy...

Wiesz, to chyba jednak jest coś wirusowego. Mała ma bardzo łzawiące oczy, a przy zatruciu chyba miałaby dreszcze, wymiotowałaby chyba częściej, prawda?

Ale zapytam jutro Ewy, każda sugestia się liczy

Dziękuję :)
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 07, 2005 19:01

Trzymajcie się, kociaczki :ok:

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 47583
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Pon lis 07, 2005 19:06

enigma pisze:Trzymajcie się, kociaczki :ok:


tez trzymam kciuki...
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Pon lis 07, 2005 19:13

saskia pisze:Beliowen, pozostałe też wykazują objawy, ale są w lepszym stanie. Louis też od wczoraj nie jadł i spał, ale po kroplówce jest dużo lepiej. Lucy od wczoraj nie zrobiła kupy...

Wiesz, to chyba jednak jest coś wirusowego. Mała ma bardzo łzawiące oczy, a przy zatruciu chyba miałaby dreszcze, wymiotowałaby chyba częściej, prawda?

Ale zapytam jutro Ewy, każda sugestia się liczy

Dziękuję :)

Rozne sa zatrucia.
Przypomnij sobie maluszki u Ryski - wydawalo sie, ze juz nic nie pomoze, System odszedl, a pozostalej dwojce wet zrobil lewatywe, wyplukal nadmiernie rozrosnieta flore bakteryjna i kociaki zyja...
A tez podejrzenia byly najgorsze.

Teraz, wsrod tylu watkow o panleukopenii, wszedzie ja widzimy.
Ale inne mozliwosci tez warto rozwazac.
Dostaly parwoglobuline, z tej strony zrobilyscie wszystko, co sie dalo.
Teraz, skoro i tak trzeba czekac, mozna myslec w rozne strony.
Kciuki trzymam :ok:
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon lis 07, 2005 19:56

Wiem Beliowen, panleukopenia jest teraz podejrzewana nawet przy zwykłym kk :(

Pogadam jutro z Ewą o takiej możliwości.

A teraz dobra wiadomość- Lucy obudziła się na zapach Animondy dla kociaków i odrobinkę zjadła. Właściwie zlizała mi z palca, naprawdę żdzebko, ale za godzinę znów spróbujemy

Musi się udać, najwazniejsze dla mnie, że ona wciąż kontaktuje
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 07, 2005 21:31

Żeby się udało!!!!! trzymaj się kotulko!!!!

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto lis 08, 2005 18:14

Z Lucy jest chyba lepiej- co prawda rano znów wymiotowała, ale zaczęła już odrobine sama jesc, resztę wpychamy jej strzykawką.
Louis dziś w nocy zrobił kupala z żywymi robalami :x , wszystkie są juz więc odrobaczone.

A w ogóle to kochane koteczki- już na sam widok człowieka mruczą 8)
Leyla najchętniej wcale nie schodziłaby z ramienia człoweika i nie przestawałaby całować, ćwierkając przy tym :P
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 08, 2005 22:08

Nikt do nas nie zaglada :(

saskia terroryzowana przez naramienna Leylę :wink:
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: label3 i 74 gości