Syrenki mi zachorowały, właśnie wróciłam z lecznicy - nie dałam rady się skontaktować z karmicielką, przepraszam. Pojutrze na bank się z nią rozmówię, wszystkich, którzy zaoferowali pomoc przepraszam za to opóźnienie...
Mój nick to evelkaa. Jestem nowa i nie za dobrze się poruszam na forum (np. teraz się nie zalogowałam). Usiłowałam wysłać Ci prywatną widomość ale chyba nie doszła:-(. Mieszkam na Bemowie. Kociaka mogę wziąć nawet dziś. Spróbuję się zalogować jeszcze raz.
Spotkałyśmy się z evelkaą, byłyśmy u kotów, rozmawiałyśmy też z karmicielką. Jak na złość, wyległa cała chmara kotów, ale akurat tych najmłodszych i chorych nie było. Karmicielka twierdzi, że ok. 19.00 będą na pewno, bo to jest ich pora karmienia, umówiły się z evelkaą, że złapie jednego kociaka i evelkaa po niego przyjedzie.
Ruda Koteczka którą wzięłam jest cudowna, przylepka, daje buzi, uwielbia siedzieć na rękach . Na podłodze czuje się mniej pewnie, ale robimy cały czas postępy, np. umie już korzystać z kuwety - a jest u nas dopiero drugi dzień. Mam nadzieję, że i pozostałe kociaki znajdą domy (a przede wszystkim ten malutki czarny).
jana co z kociakami.
bibi sie kolejny raz pytalaczemu sie nie odzywasz.pisalam do ciebie na priv.
co z tymi chorymi?zyja jeszcze?co sie dzieje?mozna im jeszcze pomoc?