Myśle nad trzecim kotem.....narazie myśle......

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie lis 06, 2005 15:19

do pewnego stopnia rozumiem Twoje obawy, Moniko, ale nie popadaj z jednej skrajnosci w druga, najpierw sprowadzilas do domu kociaki z piwnicy majac niemloda, nieszczepiona kotke, teraz trzesiesz sie na sama mysl o "przygodnym kocie"... 8O

zdrowy kot, po szczepieniu i kwarantannie.. (mozna zrobic dodatkowo testy na wszystko, jesli bys chciala, no ale ty nie lubisz testow, hmm..) nie stanowi zadnego zagrozenia!! (poza stresem, ktory tez kotke moze powalic)

frida

 
Posty: 489
Od: Pt paź 01, 2004 0:17
Lokalizacja: dawniej chojnice

Post » Nie lis 06, 2005 15:25

Oczywiście ze pełnej krwi Europejskiej, tzw. dachowej, czy jak to zwał:)

Chodzi mi tylko aby wyeliminowac do minimum ryzyko, wiem ze calkiem sie nie da, ale musze sie postarac ile sił.

Musze zapytac o Honde, skad ona jest...... oprócz tego ze z Lublina :lol:

Najlepiej urodzony w domu, wszystkie moje stworzenia sa pochodzenia "ulicznego" co mi nigdy nie przeszkadzało.

A czy mama lub tata mieszkał w piwnicy? taka przeszlość nie jest wstydliwa, jedno jest pewne potrzebuje 100% gwarancji na zdrówko.

MonikaWarszawa

 
Posty: 4196
Od: Sob maja 14, 2005 13:15
Lokalizacja: Warszawa Praga Północ

Post » Nie lis 06, 2005 15:32

Koty z piwnicy wzięłam - bo miały wylądowac w schronisku, nie było to dla mnie łatwe, nie było tez planowane, mogłam je uratowac lub skazac na śmierc, starałam sie i mam nadzieje zachowałam środki ostrożności, inne pomieszczenie, domestos dla mnie, przebieranie sie 5 razy dziennie, itd itd.
Nie potrafiłam zawiezdz ich do schroniska.

Trzese sie teraz, fakt, i jestem przewrażliwiona ale miesiac czasu walczyłam o Zuze 24 godz na dobe.
Nie jadłam nie spalam, tylko siedziałam nad nią.
Wiec teraz wole uchodzic za przewrażliwioną, niż przynieść coś do domu, ten kot bedzie miał kontakt z Zuza, za jakis czas ale bedzie, a tamte nie miały.

Wole sto razy sprawdzic, zapytac i marudzic niz wykonac głupi ruch.

MonikaWarszawa

 
Posty: 4196
Od: Sob maja 14, 2005 13:15
Lokalizacja: Warszawa Praga Północ

Post » Nie lis 06, 2005 15:37

A ja to napisze, bo warto, zeby osoby oferujace Ci koty wiedzialy.
Powinnas zrobic testy Zuzie, zeby nie narazac kota, ktorego chcesz wziac.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Nie lis 06, 2005 16:14

A Ja zapytam, jaką pewność procentową dają testy?

MonikaWarszawa

 
Posty: 4196
Od: Sob maja 14, 2005 13:15
Lokalizacja: Warszawa Praga Północ

Post » Nie lis 06, 2005 16:23

nawet jesli nie 100 % to zawsze wieksza niz NIE ROBIENIE TESTOW

a testy robi sie nie tylko po to by potwierdzac, rowniez po to by WYKLUCZAC

frida

 
Posty: 489
Od: Pt paź 01, 2004 0:17
Lokalizacja: dawniej chojnice

Post » Nie lis 06, 2005 16:31

MonikaWarszawa pisze:A Ja zapytam, jaką pewność procentową dają testy?

Nie wiem, na pewno nie 100-procentowa.
Ale jesli Zuza jest nosicielka wirusa FeLV, alebo jest jakiekolwiek podejrzenie, ze tak jest, kot, ktory do Ciebie trafi powinien byc przeciwko niemu zaszczepiony.
Szczepienia przeciwko wirusowi FIV nie ma, i w takim wypadku kwestie dokocenia bedziesz musiala rozwazyc od nowa...
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Nie lis 06, 2005 16:45

Rozmawiałam wiele razy z moim wetem na ten temat i usłyszałam wiele wersji: (inny wet potwierdził) jeden i drugi z wieloletnia praktyka.

1. kot zdrowy - testy pokazuja kot zdrowy
2. kot zdrowy - testy pokazuja kot chory
3. kot chory - testy pokazuja kot chory
4. kot chory - pokazuja zdrowy

Wg. mnie loteria. Ale Ja sie na testach nie znam.

Bede jutro i jeszcze raz zapytam, ewentualnie kupie literatrure weterynaryjna, i bede konczyc drugie studia tym razem inny kierunek :lol:

Wiem natomiast ze Zuza przez 8 lat miala kontakt z kotami i nie zaraziła nikogo, ale moze to przypadek.

MonikaWarszawa

 
Posty: 4196
Od: Sob maja 14, 2005 13:15
Lokalizacja: Warszawa Praga Północ

Post » Nie lis 06, 2005 16:50

MonikaWarszawa pisze:Wiec teraz wole uchodzic za przewrażliwioną, niż przynieść coś do domu, ten kot bedzie miał kontakt z Zuza, za jakis czas ale bedzie, a tamte nie miały. ....

i - zdaje sie - do takich wniskow prowadzila dyskusja w temacie Twojej Zuzy, ze to raczej na pewno nie maluchy przywlokly do Ciebie to chorobsko (dobrze pamietam? chorowal krotko nawet pies-?)
Zatem zagrozeniem moze byc ZUZA!
Ja bym sie jednak sklaniala ku opcji zatrucia pokarmowego...

Nie panikuj wiec "na zapas", i jak na forumowa kociare :D przystalo przystap do diagnozowania i zabezpieczania we wlasciwej kolejnosci
zarowno ZUZY, TOLKA jak i Nowego Przybysza :D

frida

 
Posty: 489
Od: Pt paź 01, 2004 0:17
Lokalizacja: dawniej chojnice

Post » Nie lis 06, 2005 16:55

MonikaWarszawa pisze:Rozmawiałam wiele razy z moim wetem na ten temat i usłyszałam wiele wersji: (inny wet potwierdził) jeden i drugi z wieloletnia praktyka.

1. kot zdrowy - testy pokazuja kot zdrowy
2. kot zdrowy - testy pokazuja kot chory
3. kot chory - testy pokazuja kot chory
4. kot chory - pokazuja zdrowy

Wg. mnie loteria. Ale Ja sie na testach nie znam.

Bede jutro i jeszcze raz zapytam, ewentualnie kupie literatrure weterynaryjna, i bede konczyc drugie studia tym razem inny kierunek :lol:

Wiem natomiast ze Zuza przez 8 lat miala kontakt z kotami i nie zaraziła nikogo, ale moze to przypadek.

Oba wirusy przenosza sie przy dlugotrwalym kontakcie, im kontakt dluzszy, tym ryzyko wieksze.
Z tego, co ja wiem od mojej wetki - a i na forum czytalam podobne informacje - dwukrotny negatywny wynik testu wykonanego w odstepie 3-6 miesiecy u kota niewychodzacego daje pewnosc, ze kot nie jest nosicielem.

Taniej niz literatura wyniosa Cie testy.
A skoro chcesz minimalizowac ryzyko dla Zuzy - ktora ma tak niskie leukocyty, ze i tak adopcja na razie nie jest mozliwa, ale ta leukopenia moze swiadczyc o uszkodzeniu szpiku :idea: - byloby fair zminimalizowac rowniez ryzyko dla nowego kota, prawda?
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Nie lis 06, 2005 16:57

Problem polega na tym ze jak wszystko jest ok, to wielu rzeczy sie nie widzi, nie zwraca uwagi, lużniejsza qupka u psa nie wzbudza podejrzen, dzien mniejszego apetytu u kota - ok kazdy ma lepszy i gorszy dzien.

Ale to byla moja pierwsza choroba, i wszystko widzialam wielkimi oczyma, każde prychniecie było notowane, i obserwowane.

Strach ma wielkie oczy, tak juz jest 8O

A panika mi przejdzie za jakis czas, przewrazliwienie minie, i bedzie ok.

MonikaWarszawa

 
Posty: 4196
Od: Sob maja 14, 2005 13:15
Lokalizacja: Warszawa Praga Północ

Post » Nie lis 06, 2005 16:57

MonikaWarszawa pisze:1. kot zdrowy - testy pokazuja kot zdrowy
2. kot zdrowy - testy pokazuja kot chory
3. kot chory - testy pokazuja kot chory
4. kot chory - pokazuja zdrowy
Wg. mnie loteria. Ale Ja sie na testach nie znam.

bywa sporadycznie, ale nie w proporcjach po 25 % :!: czytalam gdzies statystyki, jak znajde wstawie linka

Wiem natomiast ze Zuza przez 8 lat miala kontakt z kotami i nie zaraziła nikogo, ale moze to przypadek.
ale to bylo przed choroba, wiec sie nie liczy

PS a jak sie ZUZA miewa?

frida

 
Posty: 489
Od: Pt paź 01, 2004 0:17
Lokalizacja: dawniej chojnice

Post » Nie lis 06, 2005 17:01

Oczywiście, ze zdrowie każdego jest dla mnie ważne.
Pisze ciągle Zuza bo ona jest obok mnie........

Właśnie szukam jakiś statystyk.... jak znajdziesz chetnie poczytam.
Najlepiej z różnych źródeł.

MonikaWarszawa

 
Posty: 4196
Od: Sob maja 14, 2005 13:15
Lokalizacja: Warszawa Praga Północ

Post » Nie lis 06, 2005 17:05

Zuza - wczoraj sie bawila, troszke bo slaba, ale ganiala za papierkiem, dzis drapała fotel.... :lol:
Ucieka do kuchnii - ciężko ja złapac.... do kuchni nie może bo zarazki (wiem jestem przwrażliwiona) ale ma duży pokoj, wiec krzywda sie nie dzieje.

Ładnie je, sierść zaczyna odrastac, robią sie ciemniejsze miejsca gdzie bedzie czarne futerko.

Domaga sie ciągle głaskania i drapania po brzuszku.

Opuchlizna zeszła, tylko uszy znow bola, ale nie moze dostac orydermylu bo jest przypuszczenie ze jest uczulona na składnik, wiec czekamy do weta jutro, na cos innego.

MonikaWarszawa

 
Posty: 4196
Od: Sob maja 14, 2005 13:15
Lokalizacja: Warszawa Praga Północ

Post » Nie lis 06, 2005 17:26

Zaczelabym od VetSerwisu - www.vetserwis.pl
Tam sa informacje o obu chorobach i testach.
Potem wpisz w wyszukiwarke nazwy testow - i poczytaj.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości