koty od Justynki w nowych domkach :))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 04, 2005 20:15

Jeszcze kilka fotek- chyba będą już w nieco mniejszym rozmiarze, jak sie uda.

Oto Gwiazda:
Obrazek

Kasiasz

 
Posty: 47
Od: Czw paź 27, 2005 9:50

Post » Pt lis 04, 2005 20:18

Zapomniałam dodać, że filmowa:

Obrazek

A to Tadek, już trochę mniej filmowy, ale zawsze:

Obrazek

Kasiasz

 
Posty: 47
Od: Czw paź 27, 2005 9:50

Post » Pt lis 04, 2005 21:58

Kasia ile Ryśka ma mies.? A jakie ma piekne dłuzsze futerko... to chyba po jakims rasowcu? :roll: :wink:

sylvia1

 
Posty: 499
Od: Nie cze 05, 2005 18:31

Post » Sob lis 05, 2005 10:14

Rysia ma ok 5 miesięcy. Dokładnie nie wiadomo, bo jest znajdką. Jak ją wzięliśmy to miała ok. 10 tyg. Więc wyliczyłam, że powinna był urodzić się tak w połowie czerwca.
Faktycznie ma takie dłuższe futerko i nieco krótszy pyszczek. Może cośz Persa?
Właśnie idziemy do weta. Na razie stan jest nie najlepszy. Nadal nie je, tzn cos tam próbowała ale zwymiotowała. Rozwolnienie jest cały czas.
Zbaczymy co wet powie dziś.
Napiszę potem co i jak.

Kasiasz

 
Posty: 47
Od: Czw paź 27, 2005 9:50

Post » Sob lis 05, 2005 14:52

Kasia i co u weta?

sylvia1

 
Posty: 499
Od: Nie cze 05, 2005 18:31

Post » Sob lis 05, 2005 15:04

Rysia dostała znowu antybiotyk i całą resztę. Kazał jej podać olej parafinowy.
Jeszcze raz ją obmacał i mówi, że ma zgrubione jelito. Okazało sie też,że gubi zęby. Wet podejrzewa, że mogła połknąc zęba i to moze być od tego. Jeśli miałą kłaki w jelicie to to może chcamować przedostawanie się pokarmu i trawienie. Nadal nie bardzo chce jeść. Wet kazał nam przyjść jutro - specjalnie przyjedzie, bo normalnie ma w niedziele zamknięte. Podałam jej ten olej ale na razie nic się nie dzieje. Nie wiem po jakim czasie zaczyna to działać. Kazał też zobaczyć, czy po podaniu oleju będzie miała tłusty odbyt - ale nic takiego nie zauważyłam. Teraz jest bardziej osowiała, ale nawet od czasu do czasu chwilkę się z Tadkiem bawi - on ją cały czas zaczepia i miauczy jak się Rysia z nim bawić nie chce.

Kasiasz

 
Posty: 47
Od: Czw paź 27, 2005 9:50

Post » Sob lis 05, 2005 20:40

Kasia trzymamy kciuki...
a my dzis okleilismy niebezpieczne wejścia dla kotów i wpuscilismy je do dużego pokoju.. oblazły obwąchały po czym zadowolone połozyły sie na tapczanie koło meza i spia... :P

sylvia1

 
Posty: 499
Od: Nie cze 05, 2005 18:31

Post » Nie lis 06, 2005 10:47

Kasia i jak Ryska?

sylvia1

 
Posty: 499
Od: Nie cze 05, 2005 18:31

Post » Nie lis 06, 2005 11:08

Właśnie wróciliśmy od weta. Z Rysiulką już lepiej. Wczoraj wieczorem troszeńkę zjadła. Już nie wymiotowała. Rano też trochę podjadała. Ma jeszcze trochę rozwolnienie ale już nie biegunkę.
Wet dziś ją zbadał i mówi, że zgrubienie jelita jest mniejsze. Podał jej jeszcze wszystkie lekarstwa- antybiotyk, witaminy itd.
Jeśli będzie poprawa to juz jutro nie musimy przychodzić. Zobaczymy.
W nastroju też jest dzisiaj lepszym, więcej się już z Tadkiem bawiłą. Ten szaleniec od rana cały czas biega i chyba nawet na minutkę nie przysiadł :D

Kasiasz

 
Posty: 47
Od: Czw paź 27, 2005 9:50

Post » Nie lis 06, 2005 11:10

Aha - kotka mojej siostry miała robale - glisty blee... 8O
Dostała na robaki stronghold i czuje się już dużo lepiej :lol: ***********
Te gwiazdeczki to od Tadka - własnie wlazł na klawiature. :twisted:

Kasiasz

 
Posty: 47
Od: Czw paź 27, 2005 9:50

Post » Nie lis 06, 2005 11:25

Kasiu- trzymamy kciuki za Rysie (jest piekna :D ), a tadek to taki maly alpinista :roll:

Gandalf i lili - o juz takie duze koty

Dyzio wazy dzis 900gram (netto)- qpal byl rano (uff)
jest juz zaptzyjaznionuy na powaznie z MOli ..rano zobaczylam jak z pyszczka Moli wystaje kot bez glowy...ale obydwa zwierzaki stwierdzily, ze to tulko zabawa... 8O
Pozdrawiam
Marzena i Moli (labradorka) i Dionizy/Dyzio (cudny koteczek)

maw

 
Posty: 180
Od: Wto lip 26, 2005 14:19
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Nie lis 06, 2005 12:24

Maw duże? no co ty? 8O maluchy straszne... :lol:
Wczoraj siedziały z nami w duzym pokoju - co prawda wcale duzy nie jest bo ma raptem ok 14m2 ale najwiekszy... Niesttey na razie koty maja tam wstep tylko gdy jestesmy w domku bo za duzo zakamarków jak dla nich... Na wszelki wypadek oleilismy wejsca koło kolumn za tapczan taśma dwustronna i było wielkie zdziwienie gdy łąpki sie kleiły ale wiecej nie próbowały wejśc.. za to bez problemu łażą po cąłym tapczanie fotelach tp itd... u dzieci juz sobie wypracowały sciezkę zdrowia do biegów i gonitw.. . :D
najlepiej sie spi koło Duzego
Obrazek
ależ tu miejsca na gimnastyke..
Obrazek

sylvia1

 
Posty: 499
Od: Nie cze 05, 2005 18:31

Post » Pon lis 07, 2005 10:40

u nas byla w sobote kapiel- Moli przyszla ze spaceru cala wybrudzona -weic zaczelismy kapiel- stwierdzialm, ze Dyzia tez trzeba przyzwyczaiac, bo nigdy nie wiadomo (to byla raczej taka pozorna kapiel, woda, prysznic, masowanie tak jak szamponem, plukanie)- oj co to byl za placz 8O, ale byl bardzo grzeczny, zadnego wyrywania, pazurkow - nic...zostal szybciutko zostal zawiniety w recznik i wyprzytulany :D. Okazalo sie, ze na kolanach u Pancia jest najfajniej i nie ruszl sie z kanapy ptrzez pare godzin :cat3:
Pozdrawiam
Marzena i Moli (labradorka) i Dionizy/Dyzio (cudny koteczek)

maw

 
Posty: 180
Od: Wto lip 26, 2005 14:19
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pon lis 07, 2005 12:43

U nas sytuacja już trochę lepsza. Rysiula wraca do zdrowia. Zaczęła jeść - co prawda trochę mniej niż jadła wcześniej, ale to i tak dobrze. Wczoraj była jeszcze trochę osowiała, ale dizś rano od 5.00 dała czadu:
walenie w drzwi, drapanie itd.
Koty śpą w drugim pokoju :lol: bo nie mogłam się przez nie wyspać w nocy. Za to jak sie zbliża pora naszego wstawania tosa lepsze niż wszystkie budziki świata.
Tadek ostatnio też dokłada swoje, tylko miauczeniem, bo Rysia rzadko kiedy miauczy.
mam nadzieję, że już nie będzie więcej sensacji :?
pozdrowienia od Tadzia i Rysi :lol:

Kasiasz

 
Posty: 47
Od: Czw paź 27, 2005 9:50

Post » Pon lis 07, 2005 13:18

:lol: :lol: :lol: :lol: ciesze sie ze Rysi lepiej...
u nas maluchy z wyrzutem patrza na suche ... najchetniej by jadły ugotowane a gandlaf powoli zaczyna zjadac przemorozona wołowinke 0- Lily powacha pobawi sie i nie tknie...
a my dzis do weta na odrobaczanie kolejne (sie uparla ze trzeba je ponownie odrobaczyc i potem dopiero zaszczepic) :roll: :roll: :roll: :roll:

sylvia1

 
Posty: 499
Od: Nie cze 05, 2005 18:31

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 82 gości