U nas sytuacja już trochę lepsza. Rysiula wraca do zdrowia. Zaczęła jeść - co prawda trochę mniej niż jadła wcześniej, ale to i tak dobrze. Wczoraj była jeszcze trochę osowiała, ale dizś rano od 5.00 dała czadu:
walenie w drzwi, drapanie itd.
Koty śpą w drugim pokoju

bo nie mogłam się przez nie wyspać w nocy. Za to jak sie zbliża pora naszego wstawania tosa lepsze niż wszystkie budziki świata.
Tadek ostatnio też dokłada swoje, tylko miauczeniem, bo Rysia rzadko kiedy miauczy.
mam nadzieję, że już nie będzie więcej sensacji
pozdrowienia od Tadzia i Rysi
