Myśle nad trzecim kotem.....narazie myśle......

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob lis 05, 2005 16:43 Myśle nad trzecim kotem.....narazie myśle......

Mam Zuze - która zdrowieje
Tolka - który strasznie rozrabia, i właśnie dla niego chce kolege, koleżanke - Tolek ma 7 miesięcy i jest nie do wytrzymania, bo się nudzi.
Zuza ma 8 lat, przeszła ciężko chorobe, wraca do zdrowia.
Nie ma szans aby teraz Tolek ja meczył.
A Ja dostaje szału z tym wariatem, trafił do mnie jak miał tydzien, wykarmiony prawie własna piersią a teraz jest okropny :lol:
Zyc sie z nim nie da :lol:

Jestem w trakcie adopcji kotow z Rembertowa, jeden poszedł na próbe do dobrej rodziny, zostały dwa ktore weżmie moja mama, taki jest plan.
Musi wziac dwa, bo w domu jest stary kot, wiec one zajma sie soba.

Warunkow mam dużo.
1 - kot musi byc w 100% zdrowy, bo Zuza nie ma odporności.
Musi przejść u kogoś kwarantanne, zaszczepie go na swój koszt, ale musze miec 100% gwarancji ze jest zdrowy.
2. musi być silny i dzielny bo Tolek nie da mu, jej żyć, jest wyjątowo niedelikatny.
3. musi być czarny, a najlepiej podobny do Tolka i Zuzy, potem dam foto (czarny, końcowki łapek białe, krawacik) mam przesad ze tylko takie koty sa wybrańcami dla mnie. Długa opowieść.....
4. napewno jeszcze wpadnie mi do głowy tysiac innych powodow, ale najważniejsze jest aby nie był zdrowotnym zagrożeniem dla Zuzy.
Miesiac walczymy z choroba, nie moge jej narazac, ale Tolek szaleje z nudow.

Narazie myśle o tym, nie jest to jeszcze 100% decyzja, ale pisze teraz może akurat bedzie można pomóc jakiemuś czarnuszkowi.

I błagam nie dawajcie mi tysiac linkow do biedaków bo bede nad każdym wyć :cry:

Wkleje potem foto Zuzy i Tolka, chiałabym bardzo podobnego do nich.

I czekam na porady, jak to zrobic aby było bezpiecznie dla Zuzy.

Nie musze pisac, ze umowy, rtg domu i wszystko inne nie jest mi straszne :lol:

MonikaWarszawa

 
Posty: 4196
Od: Sob maja 14, 2005 13:15
Lokalizacja: Warszawa Praga Północ

Post » Sob lis 05, 2005 18:11

Czarny, mlody, silny, dzielny, chetny do zabaw i zaszczepiony...

Ja wiem, gdzie jest taki kot.
Ktory spelnia wszystkie powyzsze warunki.
I bardzo potrzebuje domu.

Obrazek
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Sob lis 05, 2005 18:21

Zdjecie powyzej jest przepiekne, ze szok. Ktos szuka domu dla kota a nie podaje namiarow. Dziwne.

ja mam do oddania 3 kociaki ok. 4 miesieczne
http://koty.civ.pl/adopcja/adopcja.php?id=czarnieta
tu sa zdjecia i opis
kotki sa juz 2 razy zaszczepione, zdrowe, ostatnio odrobaczone

koteczka w sierpniu chorowala na cos to lekarze okreslili "jakis wirus", ktory skosil kilka kociat, a ona wyzdrowiala.
2 kocurki nie zachorowaly, sa zdrowe.

Nie ukrywam ze ostatnio u mnie sie koty pozaziebialy i niektore kichaja. Z tych 3 to 2 kichaja a jeden ma troche swiezb. Wlasciwie to jest to juz prawie wyleczone. 2 dostaja synulox a trzeci oridermyl i jest duzo lepiej.

Nie wiem czy to jest przeciwwskazanie. Generalnie kocurki na nic nie chorowaly. Sa u mnie od sierpnia i na razie dom znalazl tylko 1.

mam sporo kotow do adopcji
ostatnio trafily do mnie 3 kocury dorosle po staruszku oddanym do domu opieki (2 pojechaly na Paluch), teraz tez znajoma mnie prosi o przechowanie kociakow. Po prostu jestem zalamana.

Pod podanym linkiem sa zdjecia i opis oraz telefon gdize dzwonic, jesli sie spodobaja - Warszawa.

Warunki adopcji jak w Canis.

Mal-gosia

 
Posty: 527
Od: Sob sty 17, 2004 23:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 05, 2005 19:51

Mal-gosia pisze:Zdjecie powyzej jest przepiekne, ze szok. Ktos szuka domu dla kota a nie podaje namiarow. Dziwne.

To jest forumowy kot :lol:
Jesli Monice sie spodoba, to sie znajda.
Dopilnuje ;)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Sob lis 05, 2005 21:43

http://img335.imageshack.us/img335/4439 ... 0596hv.jpg


Oto moje szczescia :lol:

Tak wygląda Zuza i Tolek.

MonikaWarszawa

 
Posty: 4196
Od: Sob maja 14, 2005 13:15
Lokalizacja: Warszawa Praga Północ

Post » Sob lis 05, 2005 22:07

To ja mam dwoch kandydatow (niekoniecznie razem, ale byloby milo ;))
Obrazek
ZULUS

Obrazek
TOLA

oba maja po dwa latka i niemal od poczatku swego zycia siedza w schronisku

nie sa rodzenstwem
ZULUS jest dosc duzy (ale bez przesady), TOLA zas malutka :)
obydwa sa zdrowe, wysterylizowane, a jesli chodzi o kwarantanne (wskazana) to trzebaby dobrze pogadac z pewna osoba... :P milo sie pousmiechac... :D

ZULUS i TOLA sa w schronisku w Chojnicach, a ja wlasnie za tydzien wioze do Warszawy kotke z chojnickiego schroniska...

no i... coz za zbieznosc imion!!
ZUZA i TOLEK
ZULUS i TOLA 8) 8)

frida

 
Posty: 489
Od: Pt paź 01, 2004 0:17
Lokalizacja: dawniej chojnice

Post » Sob lis 05, 2005 23:36

Ja mam cudna Kuleczkę, ma 5 m-cy jest okazem zdrowia.
Obrazek Obrazek

Oraz 3-miesieczną Hondę:
Obrazek

Transport do Wawy to kwestia 2 godzin :D
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Sob lis 05, 2005 23:51 3 Kotek..

Witam :)

A ja bym chciala zaproponowac cudownego kociaka do adopcji.. Jimmiego.

Tutaj jest jego watek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=32130

Koteczek jest wlasnie takiego umaszczenia, jego siostrzyczka znalazla domek a on czeka.

Jimmi mial swierzba, ale z tego co wiem zostal calkowicie wyleczony i koteczek jest juz zdrowy. Jego opiekunowie to Rodzice Bohemy, ale ja z calego serduszka wstawiam sie za tym kociakiem, bo sama chcialam go adpotowac, ale sprawy przyjely zupelnie inny obrot (duzo by pisac, ale na pewno nie bylo to spowodowane kociakiem, ani przemilymi tymczasowymi wlascicielami). W kazdym badz razie, tak jak napisalam, siostrzyczka Monisia poszla do domku, a On tesknil.. Znalazl sie dla niego rowniez domek, ale niestety nie bylby tam bezpieczny (wszystko mozna przeczytac w watku).

Kociak jest naprawde sliczny, ma slodka mordeczke i przemile uosobienie.. Mysle, ze Twoj Tolek na pewno mialby wspanialego towarzysza :D

Pozdrawiam i z calego serduszka namawiam ;)

Nicolus

 
Posty: 252
Od: Wto wrz 20, 2005 23:59
Lokalizacja: Warszawa (Praga Pd)

Post » Nie lis 06, 2005 0:01

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=33283

To jest historia choroby Zuzy.

Przeczytajcie prosze, kot który bedzie mógł zamieszkać u mnie NIE MOZE byc zagrożeniem dla Zuzy.

Schroniska odpadaja, przykro mi, ale życie Zuzy jest dla mnie najważniejsze.

Nie mogę ryzykowac, kot musi być "pewny" , na ile tylko bedzie to realne aby miec taka pewność.

Kociaki super, i jakie podobne :lol: wszystkie piękne, cudowne, Hondzia Kuleczka i wyżej super.

MonikaWarszawa

 
Posty: 4196
Od: Sob maja 14, 2005 13:15
Lokalizacja: Warszawa Praga Północ

Post » Nie lis 06, 2005 1:10

a to bedzie dobry dooomek;)

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Nie lis 06, 2005 1:16

dzieki ze podalas link do historii choroby Zuzy :strach:

droga Moniko!
choroba Zuzy nie zostala jednoznacznie zdiagnozowana,
uwazam ze w takiej sytuacji nie tylko Zuza moglaby ucierpiec, takze powaznym zagrozeniem dla ewentualnego nowego mieszkanca szczegolnie bardzo mlodego) mogloby sie okazac sprowadzenie go do Twojego domu wlasnie teraz
zakladajac bowiem ze mogl to byc wirus (np panleukopenii), a przeciez tego nie wykluczyliscie z Twoim wetem, nie zrobiliscie testow, kazdy kot, nawet zaszczepiony, narazony moglby zostac na jakies tam niebezpieczenstwo (Twoj zaszczepiony Tolek tez odchorowal!).
Doskonale rozumiem Twoja troske o Zuze, z calego serca zycze Jej jak najszybszego powrotu do formy :catmilk:
Przemysl jednak zasadnosc sprowadzania nowego kota wlasnie teraz, chyba bezpieczniej bedzie odczekac pare miesiecy (wirus panleukopenii jest bowiem bardzo zywotny, a odkazanie mieszkania bywa malo skuteczne).
pozdrawiam, zyczac zdrowia calemu stadku

PS nie watpie, bron boze, w to, ze to bedzie fantastyczny domek :)
Ostatnio edytowano Nie lis 06, 2005 15:23 przez frida, łącznie edytowano 1 raz

frida

 
Posty: 489
Od: Pt paź 01, 2004 0:17
Lokalizacja: dawniej chojnice

Post » Nie lis 06, 2005 10:55

Choroba nie jest w 100% zdiagnozowana, choc były u mnie małe kociaki na przetrzymaniu i one czuja się ok.
Były tez osoby które maja koty, wracały do domow i nic sie nie działo.
Moja mama krążyła pomiedzy swoim a moim domem, u niej jest kot nie szczepiony, i czuje się ok.
Było to na samym początku choroby Zuzy i Tolka.
To są przykłady, ale na ile pewne?

Myśle o kocie ze względu na Tolka, siedzi sam w sypialnii, nie śpie teraz z nim bo nie da się spać z :twisted:

Siedze z Zuza, przychodzi tu w odwiedziny, ale od razu atakuje Zuze, i trzeba go zamykac, pilnowanie nie wiele pomaga, ten cwaniak kombinuje jak dopasc Zuze, ona cały czas traktuje go jak malucha, myje go, denerwuje sie jak sie go gania ze szmata :lol: , a on nie jest delikatnym malństwem, tylko besitą która z delikatnościa nie ma nic wspólnego.

Serce mi pęka jak Tolek się nudzi, a człowiek nie da rady wytzrymac z nim dłużej niż 15 min. :wink:

MonikaWarszawa

 
Posty: 4196
Od: Sob maja 14, 2005 13:15
Lokalizacja: Warszawa Praga Północ

Post » Nie lis 06, 2005 11:36

no - to ze sie na inne koty nie przenioslo to daje dosc duza gwarancje ze nie byla to panleukopenia, ale nadal nie wiadomo CO TO BYLO!!
odczekaj choc miesiac!
trudno i darmo, ale chyba sama rozumiesz.. Tolek przezyje
Kot powinien byc po szczepieniu i kwarantannie poszczepiennej tez.

A i Zuze chyba jak najszybciej trzeba bedzie zaszczepic!, jak tylko poczuje sie mocniejsza i wszystko wroci do normy.. (futerko moze sobie byc jeszcze nieodrosniete)
znalazlam wczoraj ten watek : http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=34686
oprocz tego ze smutny, tak jakos podobny do watku Twojej Zuzy... :(
bede sledzic... zastanawiajace......

frida

 
Posty: 489
Od: Pt paź 01, 2004 0:17
Lokalizacja: dawniej chojnice

Post » Nie lis 06, 2005 14:29

Adopcja napewno bedzie trwała długo, przynajmniej miesiac, najchetniej byłby to kot urodzony w domu, nie majacy kontaktu z innymi przygodnymi kotami, chowany pod kloszem.

Chce do minimu wyelimonowac mozliwosc zagrożenia.
Nie spieszy mi się, Tolek da rade, (o ile Ja sie nerwowo nie wykoncze:)

MonikaWarszawa

 
Posty: 4196
Od: Sob maja 14, 2005 13:15
Lokalizacja: Warszawa Praga Północ

Post » Nie lis 06, 2005 15:00

MonikaWarszawa pisze:Adopcja napewno bedzie trwała długo, przynajmniej miesiac, najchetniej byłby to kot urodzony w domu, nie majacy kontaktu z innymi przygodnymi kotami, chowany pod kloszem.

Rasowy w takim razie, tak?

Bo jesli z przygarnietej kotki bezdomnej, to juz zastrzezenie braku kontaktu z przygodnymi kotami odpada.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości