Dzisiaj kotki były na oględzinach u weta i odrobaczaniu nr 2, tym razem (po pratelu) dostały vetminth. Nie podobało im się

Mierzenie temperaturki też

Ale wygląda na to, że kicie się zdrowiutkie, żadnej kopalni w uszach nie zarejestrowano, nadżerek też nie ma
Nic, tylko brać i kochać

Ale zalecanie jest ubranie ochronne typu polar, bo Kukuczka mocno się przejął swoim imieniem i chętnie wspina się człowiekowi na kark
Oba kociaki najpierw miauczały rozpaczliwie w poczekalni u weta, a potem, kiedy zaczęłam je miziać, rozmruczały się

Wystarczyło 10 dni, aby z syczących dzikusów zrobiły się rozbrykane i miziaste kociaki
