Jednak ktoś zechciał, poznał się na ślicznotkach - wczoraj przyjechali bardzo mili państwo, i nie mogli się zdecydować - łobuz Klimek czy słodka Klementynka
Byli w takiej rozterce, że prawie chcieli zabrać oba
W końcu pani zdecydowała się na delikatną Klementynkę - damska solidarność
Dziś rano moje wszystki koty smutne (ja też), Pusiunia nawet nie wstała z łóżka - nie ma kogo ganiać, Szarotka śpi spokojnie - nie ma kto jej ganiać, Klimek zaszył się w łazience
A nieśmiała Klementynka w nowym domku trochę pomruczała, jak pan wziął ją do łóżka i poprzytulał, a potem uciekła pod kominek i siedzi wystraszona - jedzonko i kuwetka w pobliżu, dziewczynka musi się trochę przyzwyczaić do nowego miejsca. Ciekawe, kiedy zacznie psocić
