Schronisko w Jozefowie. Koty czekaja na dom, str.1

» Nie paź 30, 2005 17:20

Moze nie bedzie tak zle.Trzeba byc dobrej mysli :wink:

» Nie paź 30, 2005 17:21

eve69 pisze:
Petroniusz pisze:
Mysza pisze:http://upload.miau.pl/1/33775.jpg podrostki w kociarni. Niektóre bardzo kichają

http://upload.miau.pl/1/33776.jpg
http://upload.miau.pl/1/33777.jpg
Niebiesko-bialy kocur z raną którego zabrałyśmy

Biedny niebiesciuch

Niebiescich ma szczescie
biedny jego przyjaciel ktory stracil jedyna bliska mu osobe
a ze jest bury
pewnie zostanie tam sam na zawsze

Oby nie, Eve

http://dragcave.net/user/beznadziejna · » Nie paź 30, 2005 17:39

maluchy wcale nie chcialy za bardzo jesc
dziewczyny, czy Wy je na miejscu karmilyscie?

no i szukam transportu dla nich z Legionowa do lecznicy na Sreniawitow (Tarchomin) w sobote po poludniu
czy ktos moze pomoc?

http://dragcave.net/user/beznadziejna · » Nie paź 30, 2005 17:40

agis pisze:

ale cudo

» Nie paź 30, 2005 17:51

Agis chyba będe mieć pralke dla schroniska ale to jeszcze nic pewnego. A tak w ogole to jeden z maluchow zwymiotowal niestrawiony szczypior

przynajmniej to mi na szczypior wyglada taki pokrojony jak na kanapke :roll:

» Nie paź 30, 2005 17:53

Beata pisze:
agis pisze:

ale cudo

No

Eeeeeech...

» Nie paź 30, 2005 17:59

Beata pisze:maluchy wcale nie chcialy za bardzo jesc
dziewczyny, czy Wy je na miejscu karmilyscie?

no i szukam transportu dla nich z Legionowa do lecznicy na Sreniawitow (Tarchomin) w sobote po poludniu
czy ktos moze pomoc?

W sobotę za tydzień?
Pomóc mogę spróbować (o ile praca mi nie wyskoczy) ale na 80% tak

» Nie paź 30, 2005 18:00

eve69 pisze:
Petroniusz pisze:
Mysza pisze:http://upload.miau.pl/1/33775.jpg podrostki w kociarni. Niektóre bardzo kichają

http://upload.miau.pl/1/33776.jpg
http://upload.miau.pl/1/33777.jpg
Niebiesko-bialy kocur z raną którego zabrałyśmy

Biedny niebiesciuch

Niebiescich ma szczescie
biedny jego przyjaciel ktory stracil jedyna bliska mu osobe
a ze jest bury
pewnie zostanie tam sam na zawsze

Masz rację
Mnie pękało serce
A teraz smutno mi jeszcze bardziej
On/Ona tak sie tuliła do niego. Odejść na krok nie chał/a...
Nie wiem co robić

» Nie paź 30, 2005 18:16

Nie karmilysmy ich po drodze bo w sumie nie bylo czym.Ale Bog raczy wiedziec czym je karmia w tym schronisku

jak czyms dziwnym zwymiotowal. Generalnie mleko i karme tam widzialam,ale szczerze mowiac watpie zeby takie maluchy mogly sie wogole do miski dopchac.

http://dragcave.net/user/beznadziejna · » Nie paź 30, 2005 18:19

Lilu

szczypior

zaloz maluchom osobny watek, tutaj na kotach, bedziesz mogla zmieniac odpowiednio tytul jesli bedziesz potrzebowac pomocy

Tajdzi, w przyszla sobote tzn chyba to jest 5 listopada :wink:

bede bardzo zobowiazana

ja nawet nie musze jechac - moge na nie czekac w lecznicy
ale jeszcze sie umowimy

» Nie paź 30, 2005 18:48

Dziewczyny jestescie wielkie. Czy kotkiem z rana zajal sie juz jakis lekarz? Piszcie jak on sie ma. Strasznie szkoda mi tego buraska ktory zostal sam bez swojego przyjaciela

» Nie paź 30, 2005 19:03

tajdzi pisze:
eve69 pisze:
Petroniusz pisze:
Mysza pisze:http://upload.miau.pl/1/33775.jpg podrostki w kociarni. Niektóre bardzo kichają

http://upload.miau.pl/1/33776.jpg
http://upload.miau.pl/1/33777.jpg
Niebiesko-bialy kocur z raną którego zabrałyśmy

Biedny niebiesciuch

Niebiescich ma szczescie
biedny jego przyjaciel ktory stracil jedyna bliska mu osobe
a ze jest bury
pewnie zostanie tam sam na zawsze

Masz rację
Mnie pękało serce
A teraz smutno mi jeszcze bardziej
On/Ona tak sie tuliła do niego. Odejść na krok nie chał/a...
Nie wiem co robić

pojedz po tego kota jutro to wezme ich razem i razem znajde im dom

» Nie paź 30, 2005 19:04

Mala tri teraz odpoczywa po szalenczych gonitwach z piorkami. Male tornado z niej

Sama slodycz :love:

Tri wyglada na zdrowa. Ma piekne, miekkie i blyszczace futerko. Nie jest wychudzona. Oczka i nosek czyste. Zadnego kichania, kaszlu i tym podobnych. Nie wiem jak z zalatwianiem, bo mala nie zaszczycila jeszcze swoja obecnoscia kuwety.
Poza tym wcina suche, ale normalnie, nie lapczywie.
I strasznie miziasta jest. Jak juz sie nalobuzuje, to wskakuje na kolana, wlacza motorek, albo wpycha nocha pod reke i ciumka :love:

No i komu takiego koteczka? Pieknego, miziastego, mlodego...

I jeszcze kilka fotek.

» Nie paź 30, 2005 19:07

eve69 pisze:
tajdzi pisze:
eve69 pisze:
Petroniusz pisze:
Mysza pisze:http://upload.miau.pl/1/33775.jpg podrostki w kociarni. Niektóre bardzo kichają

http://upload.miau.pl/1/33776.jpg
http://upload.miau.pl/1/33777.jpg
Niebiesko-bialy kocur z raną którego zabrałyśmy

Biedny niebiesciuch

Niebiescich ma szczescie
biedny jego przyjaciel ktory stracil jedyna bliska mu osobe
a ze jest bury
pewnie zostanie tam sam na zawsze

Masz rację
Mnie pękało serce
A teraz smutno mi jeszcze bardziej
On/Ona tak sie tuliła do niego. Odejść na krok nie chał/a...
Nie wiem co robić

pojedz po tego kota jutro to wezme ich razem i razem znajde im dom

Kochana, ty masz wielkie serce, ale nie wiem, czy przetrwasz jeszcze kolejne dwie bidy

Jeżeli tak, pojadę po niego. Zawiozę do lecznicy. Wyleczymy. I wtedy znajdziemy transport do Trójmiasta...
Boszzz. Aż się poryczałam ...

» Nie paź 30, 2005 19:11

tajdzi pisze:
eve69 pisze:
tajdzi pisze:
eve69 pisze:
Petroniusz pisze:
Mysza pisze:http://upload.miau.pl/1/33775.jpg podrostki w kociarni. Niektóre bardzo kichają

http://upload.miau.pl/1/33776.jpg
http://upload.miau.pl/1/33777.jpg
Niebiesko-bialy kocur z raną którego zabrałyśmy

Biedny niebiesciuch

Niebiescich ma szczescie
biedny jego przyjaciel ktory stracil jedyna bliska mu osobe
a ze jest bury
pewnie zostanie tam sam na zawsze

Masz rację
Mnie pękało serce
A teraz smutno mi jeszcze bardziej
On/Ona tak sie tuliła do niego. Odejść na krok nie chał/a...
Nie wiem co robić

pojedz po tego kota jutro to wezme ich razem i razem znajde im dom

Kochana, ty masz wielkie serce, ale nie wiem, czy przetrwasz jeszcze kolejne dwie bidy
Jeżeli tak, pojadę po niego. Zawiozę do lecznicy. Wyleczymy. I wtedy znajdziemy transport do Trójmiasta...
Boszzz. Aż się poryczałam ...

Mysle ze mam duzo wieksze szanse niz ten kot jak tam sam zostanie.
Fajnie, bardzo sie ciesze - na pewno z przyjacielem bedzie mu razniej.
A transport znajdzie sie na pewno bez problemu.

Schronisko w Jozefowie. Koty czekaja na dom, str.1

Kto przegląda forum