Przyszła taka jedna duża, obejrzała mnie z wszystkich stron, pogadała (wstydzę się nawet tu napisać, co mówiła o moim opiekunie

Ale od początku.
Mieszkałam sobie w domku z moim opiekunem nie wiem ile lat nie potrafię liczyć, ale już długo. Bardzo lubię jeść, mój opiekun ciągle podtykał mi coś do jedzenie, nie odmawiałam zjadałam wszystko



Chyba się zaziębiłam, bardzo bolało mnie gardło, nie mogłam nic pić, coś mi się porobiło z dziąsłami, też bolą, z nerwów cały czas lizałam dobie brzuszek ...
Nie przyszedł po mnie, traciłam nadzieję, aż pewnego dnia przyszła taka inna duża, bardzo miła oglądała inne koty, chciała wziąć kolegę z izolatki obok z chorymi oczkami, ale zauważyła mnie, tylko, czemu powiedziała ”O boszzz, kto jej to zrobił?”

Ta miła zawiozła mnie do innego gabinetu, tam były duże w zielonych fartuchach, strasznie się bałam, oglądały mnie z wszystkich stron, założyły kapturek na pyszczek i chciały ukraść mi trochę krwi, nie dałam, tylko troszkę zdołały wyciągnąć z mojej żyły.


Powiedziały, że chyba ktoś chciał mnie zatuczyć na śmierć – no szczupła to nie jestem

Teraz mieszkam w łazience u takiej innej dużej ta jest super

A jak zrobiłam sioo do kuwetki to cieszyła się jak dziecko, też mi wielkie coś przecież to normalne.

Chcą tu umieścić moje zdjęcie.

Kicia ma zapalenie górnych dróg oddechowych, stan zapalny dziąseł, jest odwodniona i stanowczo za gruba.

Nie potrafię zrozumieć jak można doprowadzić do takiego stanu kota i oddać go schroniska.
