Wczoraj Borysek bardzo się starał.
Najpierw bardzo się starał wyżreć innym kotom z misek.
Potem bardzo się starał złapać cos - sam chyba nie wiedział co.
Następnie bardzo się starał zmieścić w bardzo małym wiaderku ze żwirkiem.
I ogólnie starał się być we wszystkich miejscach naraz.
Bo Borysek ogólnie jest kotem starajacym się. O dom...
"Jestem uroczym i przedsiębiorczym kotkiem....
Pomyślałem, że jak się ślicznie ułożę w wiaderku ze żwirkiem, to może weźmiesz mnie do domu?
Proooszę... weź mnie, przecież zrobiłem to specjalnie dla Ciebie!"
no i co? Czy wreszcie znajdzie się ktoś, kto zabierze do siebie słodkiego, mądrego i wesołego kotka? Z dnia na dzień robi się coraz zmutniejszy.....