Z Luniaczkiem..dobrnelismy do kresu wspolnej Drogi [`]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 23, 2005 19:33

:ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie paź 23, 2005 22:03

Nan fajnie to napisalas. Duzo zdrowka dla Was.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
KRAWATKA KICIA BURASIA NIUNIUŚ

Pedro

 
Posty: 1901
Od: Nie lut 15, 2004 20:42
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon paź 24, 2005 10:04

Luniaczku - duuuuuuuużoooooo zdrówka
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon paź 24, 2005 11:43

Kurcze, dzis mam ochote kogos rozerwac na strzepy! mam w domu Luniaczka- szmatke, do tego Luniaczka kaszlacego i krztuszacego sie, obslinionego i skarzacego sie zalosnie.
A wszystko dlatego ze pewien pan technik mial wlasna koncepcje trzymania kota do pobrania krwi.
Na nic zdaly sie nasze tlumaczenia ze Lunusia same przytrzymamy, ze my wszak znamy go najlepiej, ze on sie denerwuje gdy mu 4 razy zyle bez efektu kuja.
Pan przydusil Lunka do stolu, zaciskajac mocno recznik na szyi, mimo ze mowilysmy, prosilysmy i tlumaczylysmy ze Luniak ma cos z tchawica i nie mozna go podduszac.
Krwi udalo sie pobrac odrobinke tylko na skrzep, starczylo na 5 oznaczen.
Lunus sie krztusi, przelyka glosno slinke, balysmy sie ze do obrzeku dojdzie, tak dlugo nie mijalo i bylo zle.
Teraz oddycha juz swobodnie ale zmeczony jest strasznie, rzucil sie na jedzenie, wypil sporo wody i spi na fotelu, od czasu do czasu jeszcze pochrzakujac.

Zle jestesmy straszliwie :evil:

Wyniki srednio, mocznik i kreatynina calkiem calkiem, to jest dobra wiadomosc niewatpliwie, spodziewalysmy sie naprawde wysokich po tych szarpaniach :? Bialko za duzo, wzroslo od poprzedniego badania, ale na szczescie i albuminy lekko wzrosly. Nadal globulin za duzo i stosunek zanizony, to to czego sie tak obawialysmy, ale profesor stawial jednak na jelita, nie tylko nowotwory i fipy.

I najwazniejsze- wreszcie , pewnie po tym sterydzie, spadl wapn. Nie zagraza w tym momencie, na tym poziomie, ani zyciu Lunka, ani jego nerkom, jest zupelnie ok :) Strasznie bysmy chcialy aby sie taki utrzymal.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pon paź 24, 2005 11:55

To faktycznie macie prawo byc zdenerwowane. Tyle kluc jeszcze na dodatek. Duzo zdrowka zycze Wam.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
KRAWATKA KICIA BURASIA NIUNIUŚ

Pedro

 
Posty: 1901
Od: Nie lut 15, 2004 20:42
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon paź 24, 2005 12:19

:lol: Ufffff. Lunuś, nie daj się. :ok:
Fajnie, że się odezwałeś i lepiej się czujesz.
Tak trzymać :wink:
Pozdrawiam
Don Diego
Obrazek
Kiedyś miałam psa i myślałam, że żyję. Później miałam psa i 2 koty.Jeszcze później (całkiem niedawno, ale już tego nie pamiętam) miałam 2 psy i 2 koty. Teraz mam 3 psy i 3 koty i wiem, ze moje życie dopiero się zaczyna...

DonDie

 
Posty: 520
Od: Czw sty 20, 2005 20:45
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon paź 24, 2005 12:59

nan pisze:Kurcze, dzis mam ochote kogos rozerwac na strzepy! mam w domu Luniaczka- szmatke, do tego Luniaczka kaszlacego i krztuszacego sie, obslinionego i skarzacego sie zalosnie.
A wszystko dlatego ze pewien pan technik mial wlasna koncepcje trzymania kota do pobrania krwi.
Na nic zdaly sie nasze tlumaczenia ze Lunusia same przytrzymamy, ze my wszak znamy go najlepiej, ze on sie denerwuje gdy mu 4 razy zyle bez efektu kuja.
Pan przydusil Lunka do stolu, zaciskajac mocno recznik na szyi...


Nan zareklamuj pana technika z imienia i nazwiska tutaj i zglos do wlasciciela lecznicy - jak sie nie przejmie powiedz o forum. Tak trzeba.
Inaczej nic sie nie zmieni.
Myslimy o Was goraco.

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

Post » Śro paź 26, 2005 11:28

No wlasnie nie wiem jak to jest z tym podawaniem danych publicznie do wiadomosci... Kiedys juz mialam klopoty ze niby cos nie tak napisalam na publicznym forum, wowczas wprawdzie nie mialam nic absolutnie zlego na mysli, ale i tak niemal grozono nam sadem :/

W kazdym razie 'pana technika" z Uczelni nie polecamy :twisted:

Luniaczek na szczescie zadnego obrzeku nie mial, pochrypial jeszcze do konca dnia i minelo, ale widac bylo ze ciezko mu sie oddycha, ze go to boli po prostu.

Teraz czuje sie tak sobie, pokaslywal znowu w nocy, rtg mamy sprzed miesiaca i pluca byly czyste wiec mamy nadzieje ze nawilzenie pokoju na noc rozwiaze sprawe. A kontrolnie pewnie w granicach 2 miesiecy bedziemy robic rtg kregoslupa wiec i plucka sie zobaczy. Poprosze tez o soluchanie w najblizszym czasie.

Niefajnie jest natomiast z jelitkami. Po sterydzie, 3 dnia (2 superdobre kupki po iniekcji) byla kaluza sluzu z krwia, naprawde obfite krwawienie, koszmar jakis. Ponoc zdarza sie tzw. odbicie po sterydzie, wczorajsza kuka byla juz tylko z minimalnymi ilosciami krwi, choc brzydka oczywiscie- luzna, sluzowata.
Obawiamy sie ze czeka nas leczenie sterydami na stale :( i tym sie bardzo martwimy :(
W przypadku b.obfitych krwawien trzebaby zrobic endoskopie ale mamy nadzieje ze nie trzeba bedzie. Niby chcialybysmy wiedziec, co sie dzieje, ale kolajne znieczulenie ogolne, stes... nie, nie.

Moj Mruczus siedzi mi wlasnie na biurku i mruczy, to tak super, ze przychodzi, ze sie interesuje. Dostaje Flavitol i futerko mu sie poprawilo po nim troche, nie jest jak u zrowego kota ale i tak najpiekniejsze ;)
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Śro paź 26, 2005 12:18

Nan, a jak w wynikach krwinki czerwone, hemoglobina, rozmaz?
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro paź 26, 2005 12:55

nan pisze:No wlasnie nie wiem jak to jest z tym podawaniem danych publicznie do wiadomosci... Kiedys juz mialam klopoty ze niby cos nie tak napisalam na publicznym forum, wowczas wprawdzie nie mialam nic absolutnie zlego na mysli, ale i tak niemal grozono nam sadem :/

W kazdym razie 'pana technika" z Uczelni nie polecamy :twisted:


podaj nazwisko bo o SGGW chodzi, jak rozumiem
widzisz Nan
kazdemu sie moze zdazyc,ze bedzie musial tam jechac na rtg
i dzieki takiej info moze do niego nie trafic
oszczedzic stresu, bolu
to wazne
mozna zadzwonic i wybrac
np dr jonska moge polecic

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

Post » Śro paź 26, 2005 20:28

Pan nazywa sie Witek zdaje sie, zajmuje sie tam glownie pobiraniem krwi, zakladaniem weflonow i asysta ogolnie. Nie mylic z pania Ania, technikiem, ktory moim zdaniem bardzo dobrze zna sie na rtg ;)

Krwinki czerwone wygladaja lepiej niz ostatnio (dostal wit.B12) i wzrosl hematokryt z 30 do 36, erytrocyty 9.5 mln, hemoglobina 12 (wrosla b.ladnie) MCV wciaz niskie, 37, MCHC 32.9, RDWC 18.9 (powyzej normy) RBCT 8.3 (norma). Mikro i anizocytoza. Retikulocyty 98000/mokrolitr.

Wciaz wysokie globuliny i przekroczone bialko calkowite przy stosunkowo niskich (dolna norma) albuminach, zatem stosunek a/g zanizony.

Lunus dzis po kroplowce tak srednio, zapowiadal sie niezly dzien, chodzil sobie, mizial sie...ale potem wiatr go bardzo przestraszyl, schowal sie, teraz jest wciaz ospaly i raczej niepewnie sie czuje.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Czw lis 10, 2005 19:20

Nan co u Was slychac?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
KRAWATKA KICIA BURASIA NIUNIUŚ

Pedro

 
Posty: 1901
Od: Nie lut 15, 2004 20:42
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lis 10, 2005 19:51

Nie pisalam ale skoro juz nas wywolano... ;)
Niedobrze. Lunusiek dostaje steryd codziennie od 2 tygodni i nie tylko nie jest lepiej, ale wrecz gorzej, zwlaszcza na poczatku bylo: krwawienie, dotad nieznaczne, zaczelo przypominac mini krwotoki a Lunula biegal do kuwety nawet 5-6 razy w ciagu pol godziny, zanim dokupkal sie do konca.
Padlo bardzo powazne i realne podejrzenie nowotworu jelita grubego: gruczolakoraka, chloniaka badz przerzutow. To bowiem bardzo dziwne ze nie bylo reakcji na steryd ktory powinien pomoc przy niemal kazdej przyczynie ponoc, procz nowotworowych wlasnie.

Miala byc endoskopia zeby to potwierdzic ale sie wahamy wszyscy. Jesli to nowotwor niewiele mozna zrobic. Lunek choruje juz przeszlo 2 lata, jego stan ogolny sie pogarsza, glowan choroba, niewydolnosc nerek, postepuje. Nie wiadomo co z kregosluem ale ostatnio znow zle chodzi i rowniez na to sterydy nie pomagaja.

Badanie to, procz tego, ze w narkozie, wymaga glodowki 3 dniowej, co u Luniaka jest niemozliwe ze wzgledu na stluszczenie watroby. Stan ogolny tez stawia pod znakiem zapytania kwalifikowanie sie do narkozy w ogole, a jeszcze Lunkowe znoszenie narkozy i problemy z wybudzaniem...

Na razie Lunek je Intestinala, dostaje dalej steryd, ostatnie kilka dni czul sie jakby lepiej, jego samopoczucie w ogole relatywnie zle nie jest.

Lekarze mysla i sie konsultuja ale bardzo duzo watpliwosci w tym wszystkim. Pozostaje nam czekac.

I chyba po prostu cieszyc sie soba, cieszyc z kazdego dnia. Pisze o tym tak moze beznamietnie, ale jest nam ciezko, wierzcie nam...

Niby wiedzialysmy ze choroba postepuje, ze mimo braku jednoznacznej diagnozy hyperkalcemia, bole, niedowlady, teraz ta biegunka od 2.5 miesiaca wskazuja na zlosliwy proces.

Ale chociaz to wiemy i cieszymy sie ze Lunek mimo wszystko jest z nami i cieszy sie zyciem- trudno jest po prostu byc. Nic wiecej ale tez przeciez- nic mniej. Byc.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Czw lis 10, 2005 20:07

nan
bardzo mi przykro
trzymam kciuki za Lunka, żeby nie cierpiał , juz wystarczy tyle złego na jednego kota :(
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 10, 2005 20:14

nan pisze:Ale chociaz to wiemy i cieszymy sie ze Lunek mimo wszystko jest z nami i cieszy sie zyciem- trudno jest po prostu byc. Nic wiecej ale tez przeciez- nic mniej. Byc.

Nan, to przecież tak wiele...
Jeśli się to rozumie, każda chwila jest najważniejsza...
Najlepsze życzenia dla dzielnego kota i dla Ciebie.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: crisan, Franciszek1954, puszatek i 32 gości