Lonia i Marceli i DWA małe kotki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 20, 2005 19:09

:dance:
Dziękujemy bardzo :) i zapraszamy jak najczęściej :)
Wyjaśniam jeszcze:
Lonia to cytrynkowo-oka księżniczka, która wyjątkowo dziś podłapała jesienne kolorki w oczkach :)
Marceli niezmniennie niebieskooki :)
Ale kto wie, kto wie :)
Zaglądajcie, to się przekonacie :D
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pt paź 21, 2005 15:29

Pana nie ma... Tęsknię... Pośpię na jego kapciach :D
Obrazek

Ale przyszła Lonia i mnie obudziła :-?
Obrazek

I poszliśmy na sofkę
Obrazek
Obrazek
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pt paź 21, 2005 15:46

ja chce przepis na TAKIE zdjecia!!!
i na TAKA kocia milosc!!! :crying:

po prostu zrzera mnie z zazdrosci!!! 8)
dzienniczek_Marysi->http://emanka.hpage.com/
Obrazek

emanka

 
Posty: 1098
Od: Śro maja 12, 2004 22:04
Lokalizacja: warszawa jelonki

Post » Wto paź 25, 2005 8:52

Byliśmy z Marcelim u D.
W piątek idziemy ciachać pompony
Kto mnie podtrzyma na duchu? :crying:
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Wto paź 25, 2005 8:54

dobrze będzie panikaro :lol:

Lońkę przeżyłaś, to u Marcela nawet nie zauważysz ;)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto paź 25, 2005 8:56

Ale Lonia jest arcy grzeczna, arcy kochana i arcy cudowna
A Marcel to diabeł wcielony... :roll:
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Wto paź 25, 2005 8:58

tajdzi pisze:Byliśmy z Marcelim u D.
W piątek idziemy ciachać pompony
Kto mnie podtrzyma na duchu? :crying:


Ja :D
Ponad dwa tygodnie temu w piątek odjajczony został Dafi, mój 6,5 letni kocur, do tej pory reproduktor :) Wszystko przebiegło sprawnie i bez komplikacji. Przetrzymałam go kilka godzin po zabiegu w transporterze, żeby mi snuł się po chałupie na miekkich łapach i nie spadał z mebli. O północy dostał pierwsze po ponad 24 godzinach korytko, które przyjął i nie zwrócił. A w sobotę był jak nowy. Tylko... juz od soboty żre za dwóch :? Zaczęłąm mu wydzielać i kupiłam mniej kaloryczną karmę.

Pozdrawiam i trzymam kciuki :)

A.
Obrazek

agal

 
Posty: 4967
Od: Pon lut 03, 2003 17:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 25, 2005 9:01

no... Marceli to jeszcze rośnie, więc nie będę mu dawać potem innej karmy. Niech chłopak jeszcze trochę sobie podrośnie :) A żarty jest już teraz. Wiecie jak mi szczęka opadła, jak go zważyłam? 4,6 kg kota... to oznacza 1 kg w niecałe 2 miesiące!!!!
Ale to ma być tygrys wielgus :) Więc niech rośnie jeszcze sobie :)
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Śro paź 26, 2005 10:53

ja właściwie nie zapytałam w lecznicy - czy Marcel będzie musiał nosić kołnierz po zabiegu?
I jak zminimalizować szok Loniowo-Marcelowy jak ten wróci z kliniki pachnąc lekami i innymi zwierzakami?
Czy powinnam je odizolować od siebie na noc?
:roll:
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Śro paź 26, 2005 10:57

kołnierz?
Nie :lol:
Chyba tylko dwa koty na forum były które tak się lizały że musiały nosić

Lońka na bank będzie fukać.
Jak nie bardzo, to dasz im spokój, a jak bardzo to oddzielisz. Zresztą ma dużo mieszkania do unikania Marcela ;)

Ja swoje zanosiłam w piątek rano, odbierałam po pracy wybudzone, juz się włoczyły po domu, potem poszły spać. A sobotę rano juz było wszystko po staremu 8)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Śro paź 26, 2005 11:27

Oj...

To ja potrzymam mocno :ok: Tym bardziej, że też mnie to czeka za czas jakiś, a jak sobie przypomnę sterylkę Kropy to mam dreszcze...

Trzymam więc wielkie kciuki i czekam na relację i wiadomości, że wszystko jest super, pięknie, ładnie i bez komplikacji. :D

Tak a propos tego kołnierza przy okazji, albo raczej jego braku - lizanie nie zaszkodzi w tym przypadku tak jak przy sterylce kotki? Zakładając oczywiście, że kot uprze się lizać i koniec.

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro paź 26, 2005 12:38

bedzie dobrze
to malutki zabieg
jakby co- kolnierz moge pozyczyc
trzymamy kciuki :D

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

Post » Śro paź 26, 2005 12:41

Kołnierz mam jeszcze po Loniakowej :)
Tak tylko pytam, czy mam zabierać ze sobą do lecznicy...
No z tym fukaniem to mnie przeraziłyście :roll: :( Ale potem pokochają się równie szybko?
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Śro paź 26, 2005 12:44

tajdzi n i e p a n i k u j :twisted:

marcel będzie śmierdział lecznicą, musi wywietrzeć ;)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Śro paź 26, 2005 12:49

Mysza dobrze gada, nie panikuj!

U mnie żadne nie fuczało, ani F n K, ani K na F. Za to się wylizywać chciały od wejścia (tzn. to "zdrowe" chciało koniecznie wylizać to "po zabiegu") i wyłącznie dlatego musiałam rodzielać na początku na parę godzin...
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, zuza i 53 gości