No to jestem pocieszona 

  Pewnie że się wybieram! Co prawda będę się wlekła pociągiem taki szmat drogi, ale muszę zrealizować do końca plany założone na ten rok, a że Łódź została odwołana wszystko się przesunęło w moich założeniach i tak dzięki temu w Poznaniu będę dwa dni i w Warszawie. Po ostatniej Pruszkowskiej wystawie byłam dość mocno zniechęcona (pojechałam z jedną kanapką i szklanką herbaty, a tam pustki, zero jedzenia, zero picia-wymordowałam się niesamowicie).
Wsumie z wystaw, które w tym roku zaliczyłam najbardziej mi się w Łodzi podobało. Jadę do Warszawy bo wierzę że będzie miło, sympatycznie i że tym razem nie będę żałować tych pokonnych kilometrów.