nie mam czym zmierzyć ale jestem pewna, że nie ma temperatury ani obniżonej ani za wysokiej, nie, panleukopenię wykluczyłabym
masowałam małemu brzuszek chyba puścił bączka brzuszek ciut mniej napięty, nakarmiłam świeżym lekko ciepłym mleczkiem niemal na siłę ale nie za dużo (trzymałam pyszczek i z pokrywki słoiczka gerberka wylizał)
kupki zero, może ja źle ten brzuszek masuję i w tym cały problem?
mały na kolanach mruczy tylko nie lubi jak się go podnosi ale jak masuję brzuszek to nie miauczy więc nie boli go przy dotyku sam z siebie jeść nie chce ale może nie jest głodny jeszcze? może jemu wystarczy co 2-3 godziny? w końcu teraz dopiero mineły 2 od poprzedniego jedzenia, no 2 i pół