FORTUNKA - CIEPŁO POZDRAWIA KRAKÓW

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie paź 16, 2005 11:40

Myślę, że dom dla Fortunki, jaki zaofiarowała B-dur - bedzie wspaniałym domkiem.

Uwaga Krakowianie - grono Wam sie powiększa! B-dur sprawia wrażenie bardzo dobrego "materiału" na kolejna "szaloną" kociarę. Taką, która przygarnie, zaopiekuje się, może da dom tymczasowy...

Nie ulega wątpliwości, że B-dur kocha koty i bardzo poważnie podchodzi do sprawy adopcji Fortunki. A we mnie serce rośnie - że do Fortunki szczęście się uśmiechnęło :lol:
I życzymy B-dur, aby Fortuna zgodnie z imieniem - przyniosła jej szczęście.

SZUKAMY TRANSPORTU DO KRAKOWA.
Czekamy na zgłoszenia.
Ostatnio edytowano Wto paź 18, 2005 22:15 przez Elżbieta P., łącznie edytowano 1 raz

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Nie paź 16, 2005 20:08

Nikt nie jedzie :( A wydawałoby się,że to dosyć uczęszczana trasa :(
Na razie myziam zdjęcia :D

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 16, 2005 21:49

B-dur GRATULACJE
i :ok: za transport :ryk:
Gość
 

Post » Nie paź 16, 2005 21:50

B-dur GRATULACJE
i :ok: za transport :ryk:
Gość
 

Post » Pon paź 17, 2005 8:39

Doczekała się Fortunka swojego domku doczeka się i transportu :lol:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pon paź 17, 2005 10:52

Amica pisze:Doczekała się Fortunka swojego domku doczeka się i transportu :lol:

Napewno !
Na razie Fortunce krzywda sie nie dzieje. Wyleguje sie na parapecie w blasku ostatniego jesiennego słońca.

Czy nikt nie wybiera sie do Krakowa ?
Fortunka obiecała, że będzie grzecznie i cichutko siedziała w transporterku przez cała drogę.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Wto paź 18, 2005 16:18

:ok: za transport!
Gość
 

Post » Wto paź 18, 2005 17:16

:ok: za szybki transport dla Fortunki :) :ok:
Obrazek

Blair ♥

EeBe

 
Posty: 303
Od: Pon paź 10, 2005 17:46
Lokalizacja: Puławy/Warszawa

Post » Wto paź 18, 2005 22:09

Niestety nigdy nie może być tak idealnie jakby sie chciało.

Wczoraj wieczorem zauważyłam u Fortunki mocno zaczerwienioną powiekę w prawym oczku. Drugie było OK. Przemyłam świetlikiem.

Dzis rano zaczerwienione były spojówki w obu oczkach. Poszłyśmy do weta. Wet zbadał, zrobił zastrzyk na podwyzszenie odporności i zaaplikował Naclof do wkraplania w oczy.

Mówiąc szczerze - zmroziło mnie to, ze w ciagu miesiąca Fortunka ma mieć wkraplany do oczu trzeci rodzaj antybiotyku. Nigdy nie zapomnę Lary i Luny, które pani Jola z Łodzi pozbawiła wzroku - aplikując przez dłuższy czas jakis antybiotyk.

Postanowiłam skonsultowac sposób leczenia u specjalisty z prawdziwego zdarzenia. Niestety okazało się, ze doktor Garncarz w tym tygodniu nie przyjmuje. Ale przyjmuje jego asystentka - pani doktor Buczek. Zgodziła sie nas przyjąć na cito.

Pani doktor długo badała oczka pod mikroskopem i bez, mierzyła ciśnienie w oczach i niestety potwierdziła zapalenie spojówek na tle wirusowym typu herpes.
Wykluczyła chlamydiozę i symblepharon. Spojówki i rogówki sa zdrowe. Pęcherzyki wirusowe są pod trzecią powieką.

Fortunka ma zaaplikowaną kurację : Naclof, Braunol i Floxal - dwa razy dziennie po jednej kropli w każde oczko.
Antybiotyki, które poprzednio dostawała przy okazji leczenia przeziębienia trochę przytłumiły wirusa na jakis czas. 11-tego października byłyśmy na kontroli i wydawało sie, że jest juz dobrze. Okazuje się, że nie.
Leczenie oczków Fortunki potrwa okolo 2-3 tygodni.

B-dur - jeśli wycofasz się z chęci adopcji Fortunki - nie bedę miała pretensji. Reklamowałam ja przeciez jako całkowicie zdrową.

Pani doktor powiedziala mi, ze nosicielami herpes-wirusa jest 90% populacji kotów. Objawy wystepują tylko u kotów chorych, osłabionych.
Moje koty od ponad trzech tygodni przebywaja z Fortunką i nie zaraziły sie od niej, a przynajmniej nie widac u nich jakichkolwiek objawów.
Ale nie chciałabym, aby Fortunka stała się przyczyna choroby Twojej Dzikuski - o co mogłabys mieć potem do mnie pretensje.

Na razie - proponuję - leczenie i wyleczenie Fortunki pod moim nadzorem i kontrolę u doktora Garncarza za 2 tygodnie.
Odwołujemy apel o transport.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Wto paź 18, 2005 22:53

Nie taki diabeł straszny, jak w porę leczony. :wink: :D
Filip miał już tak zaawansowany i zaniedbany kk i bardzo chore oczka (zamglone i na jednym zrost), że jego właściciele przynieśli go do lecznicy, żeby uśpić. :( :evil:
Po wyleczeniu (też u dr. Buczek, a potem mailowo przez dr. Garncarza) chłopak jest tak odporny (odpukać), że nie imała się go, ani grzybica Sary, ani jej przewlekły katar.
Będzie dobrze, ona przecież ma ładne oczka, a herpesa wygonicie szybciutko, trzymam kciuki. :ok:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto paź 18, 2005 23:25

Fraszka pisze:Nie taki diabeł straszny, jak w porę leczony. :wink: :D
szybciutko, trzymam kciuki. :ok:


Diabeł w porę leczony. W rogówce, spojówce - nie ma żadnych zmian.
Dzieki za słowa otuchy.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Śro paź 19, 2005 9:35

Zdrowiej szybko Fortunko !!!!!!
Czarne i Bląba

Florentyna1

 
Posty: 254
Od: Czw paź 13, 2005 12:49
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro paź 19, 2005 9:55

Fortunka bardzo dzielnie znosi wkraplanie kropelek. Nie broni się. Nie wyrywa.
To jest bardzo mądra dziewczynka. Ona wie, że to dla jej dobra.
Humor dopisuje. Zabawki wciąż znikają pod fotelami i trzeba je "odkopywać".

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Śro paź 19, 2005 11:07

Oczywiście, że będziemy czekać na Fortunkę. Kotki to przecież nie jakieś tam ulęgałki do przebierania. Na początku trochę się zasmuciłam, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Elżbieta jest bardzo czujna i zna się na kocich chorobach, mnie mogłaby zadowolić pierwsza z brzegu diagnoza i Fortunka mogłaby chorować dużo dłużej.
I w ogóle Elżbieta jest COOL :king:

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 19, 2005 11:17

W domu już wszyscy przebierali nogami czekając na niedzielę (bo zdecydowaliśmy się pojechać po nią nie czekając), a tu taki obrzydliwy, niedobry herpes :twisted: krzyknął; a kuku ! I martwię się tylko troszkę (jak przy każdym dziecku), bo wiem, że ma najlepszą opiekę na świecie :D

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga66, muza_51 i 15 gości