Koty Joanny P.

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto paź 11, 2005 7:59

Witam.

W związku z chorobą Inar postanowiłam sobie kilka rzeczy, wiecie, takie rozpaczliwe próby "niech ona wyzdrowieje to ja potem..."

Dwie z nich dotyczą forum. Po pierwsze - postanowiłam dopisać Maćka do wetów polecanych. Jak komuś przeszkadza, że reklamuję własnego TŻ to trudno. To, że jest moim TŻ nie powinno mu psuć opinii:)

Po drugie - do końca października wyłączam się z forum, oprócz regularnego przeglądanie skrzynki, tego wątku oraz wątku o lingwistach. Sprawy strony oczywiście będę na bieżąco kontrolować.

Pozdrawiam, Inar bryka wesoło i pryca na moje kotki.

Aśka
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 11, 2005 8:01

Oby tak dalej z brykaniem, prychać wkrótce przestanie :wink:
A dobry wet jest dobrym wetem niezależnie od stanu prywatnego :)

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 11, 2005 10:43

annskr pisze:A dobry wet jest dobrym wetem niezależnie od stanu prywatnego :)

Też tak uważam.. :wink: :D
Dobrze,że Tri lepiej, mówiłam,iż starsze maluchy można z tego wyleczyć. :D
Za wspaniały apetyt i dużo energii, oraz za koty rezydenckie, za ich cierpliwość i pogodzenie się z losem :wink: (u Nas też się "staruszkom" nie bardzo widzi Salcia). :ok: :ok: :ok:

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 11, 2005 13:43

Ale ziółko z tego kota! Parska i sapie na obie kotki, a nawet na mnie! Dziś mi przyłożyła łapą jak ją podniosłam... Za karę obcięliśmy pazurki:)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 11, 2005 13:53

Podobno szylkretki (w tym trikolorki) tak mają - uparciuchy niezależne :D :D

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 12, 2005 9:43

Inar ma się bardzo dobrze, chyba oddychamy już z ulgą:)

Zdominowała obie moje kotki, choc jest od nich znacznie mniejsza...

Śmieszna jest:)

Aśka
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 12, 2005 9:45

Klimek i Klementynka też wygryzają moje kluchy z ich stałych miejsc. Pusiunia jeszcze walczy, jak się nawiną pod łapę to tłucze, Szartotka burczy i ucieka w wolny kąt spać.

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 12, 2005 10:48

jopop pisze:Inar ma się bardzo dobrze, chyba oddychamy już z ulgą :)
Aśka

:P jak miło czytać takie wiadomości....

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 12, 2005 11:01

zosia&ziemowit pisze:
jopop pisze:Inar ma się bardzo dobrze, chyba oddychamy już z ulgą :)
Aśka

:P jak miło czytać takie wiadomości....

No, naprawdę miło :D Od razu humor sie człowiekowi polepsza :D
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw paź 13, 2005 15:19

Witam, to ja, Inar...

Ale Was wszystkich nabrałam, a najbardziej to długowłosą:) Wydawało się jej, że jestem milutką pluszową przytulanką, która nie marzy o niczym innym jak o trzymaniu na kolanach lub ramionach. No i udało się, wkręciłam się do jej domu, więc teraz mogę pokazać co ze mnei za ziółko, już mnie przecież nie odda:)

No więc wcale nie jestem kotem mizankowo-nakolankowym, ludzi wykorzystuję najchętniej do obgryzania im palców lub polowania na stopy. A jak się zezłoszczę (bo mnie np. podnoszą z ziemi jak właśnie poluję na buta, to drapię w nos:)

Ha!
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 15, 2005 6:33

W swojej krótkiej "karierze" osoby zakoconej
nie spotkałam jeszcze nakolankowej tri :D
Taka moja Scarlett na przykład
na przytulanke sie za grosz nie nadaje.
Właśnie wychodzi z siebie przed oknem
bo za oknem po balkonie spaceruje wrona.
Malo mi szyby nie przegryzie :roll:

No nic, mam nadzieje,ze bede jeszcze miala duuuuzooo kotow
to Scarlett bede kochac na odleglosc
a miziac jakiegos innego :wink:

Pozdrawiam serdecznie i ciesze sie z wyzdrowienia małej :D
Obrazek

villia

 
Posty: 510
Od: Pon wrz 12, 2005 20:56
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob paź 15, 2005 9:21

Bialas jest przytulasna straszliwie :lol:
ale na wlasnych warunkach i charakterna tez jest najbardziej z Sabinek trzech :lol:

Trikolorki juz tak maja :wink:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88589
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Sob paź 15, 2005 16:37

villia pisze:W swojej krótkiej "karierze" osoby zakoconej
nie spotkałam jeszcze nakolankowej tri :D


A ja spotkałam :D Moja Figunia, kotka-wariatka wprawdzie, ale nakolankowa. Codziennie rano obowiązkowa porcja mizianek, wieczorami jak siedzę przy komputerze kolanka i dalsze mizianko... :lol:
ObrazekObrazek Tosia(*) Figusia (*), Lubo i... mała Figurka :)

kasik30

 
Posty: 16497
Od: Pt lut 18, 2005 16:32
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 16, 2005 9:16

Inar dzis łaskawie raczyła sie do mnie przytulić na trochę:)

Stosunki z resztą już wyraźnie lepsze, teraz co rano mam wielkie brykanie...

Natomiast wygląda na to, że od Inar zaraziły się koty Ariel, biedna Agatka nie żyje, mam nadzieję, że reszcie się uda. Wszyscy, którzy mieli z nią kontakt - uważajcie proszę!
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 19, 2005 9:57

Ale noc mamy za sobą!!! Usiłowałam przed pójściem spać wrzucić sobie pod kołdrę Inar, bo coś mi kicha. Ale sie nie dała - wymykała się na stołek. No to ja nakryłam swetrem i z głowy. A w roli przytulanki wyciągnęłam sobie z szuflady na pościel Bombę.

Bomba jak to Bomba zaczęła mruczeć i ugniatać mi szyję (auuu, dziś przed nocą tniemy pazury!), przytulać się, wiercic, kłaść się na twarzy, wpychać ogon i wąsy w nos itd.

Leżało nam się całkiem nieźle, gdy pojawiła się (JEDNAK) Inar. Po próbie zmuszenia którejś z nas do zabawy w końcu upakowała się gdzieś na poduszcze, spychając mnie z niej całkiem.

A po jakimś czasie do towarzystwa dotarła Migotka!!!!! Poprosiła o głaskanie po łebku, a po chwili położyła się całkiem blisko mnie!!! Pierwszy raz tak blisko.

No ciasno nam było nieco, więc Maćka prawie z wyrka zepchnęłyśmy:)

Co do stanu zdoriwa - to wszytskie kocice maja się nieźle. Migotka chyba zaczyna trochę tyć, ale ma niesamowicie lśniącą sierść, więc zał mi jej ograniczać lub zmieniać karmę. Na razi jeszcze niech je, zobaczymy. Bomba ma lekki stan zapalny uszu i troche zapchany nos, widać przekazaliśmy z Maćkiem kotom nasze wirusy. A Inar trochę kicha, no i nadal ma nie do końca wyleczone oko, więc dręczę ją kropelkami.

Najgorzej mam się ja:) Bo od Maćka przejęłam przeziębienie kolejne, a od Inar zapalenie spojówek:)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: askaaa88, Blue, sebans i 40 gości