Wlasnie sie dowiedzialam dzwoniac do Pani weterynarzw sprawie sowjego kotka.
gdzies przy szkole w marysinie gdzie dokarmiany jest miot bialych kotow jest tez jeden gluchy.
nie radzi sobie zupelnie, jest juz po wypadku-samochodowym pewne nie jednym.dokarmia go pewnien pan ktory zglosil go wlasnie do lecznicy...a noz moze ktos go wezmie.ale kotek nadal pozotaje na wolnosci.
ma ok 5-7 miesiecy.
jest gluchy jak pien, nie reaguje zupelnie i jest podobno piekny bo caly bialy.
gdyby ktos marzyl wlasnie o takim kotku to oczywiscie pojade z nim do weterynarza, odrobacze, odpche i doprowadze do stanu uzywalnosci...
gdyby ktos...dzieki;(