oczka ma juz prawie normalne, prawie w ogole nie kicha, nic jej nie leci z nosa, dlatego dostaje tylko kontynuacje tamtego antybiotyku slabego witaminy i cos na wzmocnienie, jest bardzo milasta i nie ropzumiem jak ja mozna bylo oddac do schroniska, bo ona jest bardzo domowa, wie, co to kuweta, spac chciala w lozku, itp.
mysle, ze byla najbardziej chora na schronisko, to bylo jej najwieksza choroba, mam nadzieje, ze bedzie pieknym kotkiem, ma taki slodki pyszczyk