KLEMENTYNKA odeszła za Tęczowy Most :(

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob paź 08, 2005 22:17

berni
wspołczuję
to takie cholernie niesprawiedliwe :cry:
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 08, 2005 22:20

przykro mi :(

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Sob paź 08, 2005 22:48

Glass pisze:Czy jesteście pewni, że mamy szansę się spotkać?
Z Klementynką, Kropeczkiem, Szubercikiem......
Gdzie znajdujecie taką pociechę?
Ja w Biblii znaleźć jej nie potrafię.
.....................

Ja to po prostu wiem. Inaczej to ja sie nie bawie.
A Biblia to dla mnie jedynie kawalek literatury.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88617
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Sob paź 08, 2005 23:09

Wspólczuję i podziwiam osoby, które potrafią podjąć taką decyzję. Kilka razy moje koty umierały i cierpiały, a ja z siostrą nie potrafiłysmy podjąć takiej decyzji. :cry: :cry:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie paź 09, 2005 0:03

Klementynko :cry: :cry: :cry: BšdŸ szczęœliwa po drugiej stronie mostu...

Hania

 
Posty: 451
Od: Śro gru 01, 2004 13:57
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Nie paź 09, 2005 0:41

Glass pisze:Czy jesteście pewni, że mamy szansę się spotkać?
Z Klementynką, Kropeczkiem, Szubercikiem......
Gdzie znajdujecie taką pociechę?
Ja w Biblii znaleźć jej nie potrafię.
.....................


Pewni to niczego być nie możemy, bo wiedzy nikt nie ma, pozostaje wiara tylko... albo aż.
Biblia. Znalazłyby się na pewno cytaty pocieszające, tylko ja za bardzo biegła nie jestem w tym aby przytoczyć.

Biedna koteczka :cry:

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 09, 2005 8:11

http://wiadomosci.onet.pl/1251035,240,kioskart.html

Berni - serdecznie wspolczuje :cry:

Klementynko - brykaj po Teczowych Łąkach...
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67155
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie paź 09, 2005 9:03

:cry:

Klementynka już nie cierpi, to najważniejsze.

smilla

 
Posty: 2837
Od: Sob lut 14, 2004 19:52
Lokalizacja: trójmiasto

Post » Nie paź 09, 2005 9:58

Niby czułam, że tak sie skończy ale się popłakałam i tak. Dziękuję Ci, że byłaś przy niej do końca.

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 09, 2005 11:09

Dorota, dziękuję Ci za ten link. Może nie wniósł tak wiele, jak bym chciała, ale dobrze jest wiedzieć, że inni też wierzą, lub bardzo chcą wierzyć, też się zastanawiają. Czytałam książkę Knabita, ale też nie znalazłam tam potwierdzenia, tylko okruchy nadziei. To dużo.
Może przydałby się wątek na ten temat?
Myślę, że niejeden/ niejedna z nas chciałaby się podzielić swoimi przemyśleniami lub poszukać pociechy chociażby w nadziei...
<img src="http://upload.miau.pl/1/28015.bmp">

Glass

 
Posty: 113
Od: Pt wrz 09, 2005 10:33
Lokalizacja: Piaseczno k/Warszawy

Post » Nie paź 09, 2005 12:57

zdecydowałam że już czas aby pomóc Klementynce odejść :cry:

pomimo tego że nie cierpiała jeszcze tak bardzo, ale ja nie chciałam czekać aż zobaczę ją miauczącą z bólu

może to egoistyczne, ale nie mogłam już patzreć na te otwarte rany, ropiejące, krwawiące, ogonek i łapki całe brudne od tego,
i jak weszłam to juz tak leżała smutna w klatce , spojrzała na mnie i tylko bezgłośnie otwarła pyszczek :cry:

i chyba cos przeczuwała bo nie chciała wejść do kontenerka :cry:

boszsz juz nigdy wiecej nie chce podejmowac takiej decyzji :cry:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10323
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Nie paź 09, 2005 12:58

Berni, współczuję

ona już szczęśliwa bryka za teczowym mostkiem i jest Ci wdzięczna, za miłość, za pomoc, za wszystko...
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 09, 2005 13:04

Bardzo współczuję :cry:
Ja już dwa razy musiałam niestety :x podjąć taka decyzję patrząc na cierpienie zwierzaków, to naprawdę trudne, choć wiemy, że to dla ich dobra...
Obrazek PumaObrazekOhana
Koty i psy ;) są jak powietrze: wszędzie ich pełno i nie da się bez nich żyć...

Aki

 
Posty: 1610
Od: Pon paź 06, 2003 8:50
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 09, 2005 13:09

dziekuje Wam za słowa otuchy, za to że trzymaliście kciuki za Klementynkę, za wszytskie wirtualne głaski dla niej...
szczególnie dziekuje Julicie Wawrzeckiej i Beliowen za pomoc finansową, dzieki której mogłam opłacić badania Klementynki

Najważniejsze że już nie cierpi, mówilem jej wczoraj że za Tęczowym Mostem jest takie magiczne miejsce gdzie będzie miała tyle rąk do głaskania ile tylko bedzie chciała i będą zawsze dostepne, że będą ją nosić na rękach i że będzie mogła spać sobie na kolankach ile dusza zapragnie

a co do tego czy spotakmy się gdzieś tam.... nie wiem czemu ale ja jestem pewna że tak
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10323
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Nie paź 09, 2005 14:15

Berni, droga, ktora wybralas, pewnie nie raz jeszcze postawi Cie przed taka decyzja.

Dziekuje Ci za uczucie dla tej kotki - dzieki Tobie ona odeszla z godnoscia.

Przytulam, wspolczuje - i dziekuje.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 37 gości