Mój piąty kot - barbarzyńska Salome - Ziemowit moja miłość

» Pt paź 07, 2005 17:27

zosia&ziemowit pisze:
ziemowit pisze:tak czy siak... plany hodowlane nie są tak nierealne

gorzej u niektórych z matematyką i liczeniem kotów przed snem

Sójek to ulubieniec Ziemowita

u nas problem płci został rozwiązany - 3x3 :wink:

» Pt paź 07, 2005 20:18

Magija pisze:
zosia&ziemowit pisze:
ziemowit pisze:tak czy siak... plany hodowlane nie są tak nierealne

gorzej u niektórych z matematyką i liczeniem kotów przed snem

Sójek to ulubieniec Ziemowita

u nas problem płci został rozwiązany - 3x3

Ziemowit zobacz jakie możliwości przed tobą :smiech3:

» Pt paź 07, 2005 21:12

Powiem Wam w sekrecie,że to Sójek miał być tym piątym ze względu na trzęsący się łepek i bliznę na uszku.
Jednak piątym kotem domowym została Ona:

Salcia poczwarcia. :lol:

To niesamowicie żywy i wesoły kociaczek, no słoneczko malutkie.

» Pt paź 07, 2005 21:19

Salcia ma chyba fajny charakterek :twisted:

Sójkowi gratulowałem w stosownym wątku, tutaj pogratuluję Salci super domku

» Pt paź 07, 2005 21:20

Fajna ta Wasza poczwarka

» Pt paź 07, 2005 22:15

Fajna

tylko żeby jeszcze się nauczyła kuwetkować to byłby ideał...

» Pon paź 10, 2005 23:45

Salcia nadal nie jest koteckiem kuwetkowym... :evil:

Za to moje "staruchy " zaczynają udawać kociaczki.

Zabierają Salome posłanka i zabawki - zazdrosne są strasznie, zwłaszcza Florcia dotąd najmłodsza panna w domu.
A tak Salome śpi:

Tak się bawi piłeczką:

Tak zabija Karusię:

A tak sobie przycupnęła:
Obrazek

Salcia oprócz wad kuwetkowych ma jeszcze jedną - całkowicie nie dba o swoje futerko.
Jak próbujemy robić to za nią zaczyna mówić buuuu...
:evil:

» Wto paź 11, 2005 0:10

ja tak sobie myślę, ze Salcia poprostu strasznie rozpuszczona jest :twisted:

» Wto paź 11, 2005 1:13

Salomea jest cudna :1luvu:

» Wto paź 11, 2005 2:08

gonzo pisze:ja tak sobie myślę, ze Salcia poprostu strasznie rozpuszczona jest

nie jest rozpuszczona... dopiero zaczyna być rozpuszczana... :lol:

tak mi się wydawało, że ona po tej chorobie to po prostu wstała i poszła coś upolować, upolowała miski duzych kotów... i taka trochę bywa - samodzielnie polująca, uparcieńka i trochę nieśmiała...
potrafi leżeć sobie sama i mrufać.. i jest raczej zaskakiwana tym, że my się nią zajmujemy... tak, jak na przykład z myciem mordki i ogonka... ma zwyczaj paprać sobie mordkę jedzonkiem i z tym ogonkiem to... jakoś w trakcie kupki się męczy i opuszcza w dół

Trochę się to zapuściło, bo nie chcięłismy maltretować jej nadmiernie, aż w końcu ucapiłem kotecka i zrobiłem takie gruntowne szorowanie mordki i ogonka, to najpierw było psioczenie, lamenty... a potem wyciągnięta mordka i mruf, mruf

tak patrzymy, jak zaczyna powoli kojarzyć o co chodzi z tymi miskami i jak to nas można wykorzystać zamiast walki o byt, o życie w sumie z tym choróbskiem :roll:

ale te pierwsze momenty to ona chyba miała w głowie jedną myśl - przetrwać, przettrwać

» Śro paź 12, 2005 1:42

zosia&ziemowit pisze: Salcia poczwarcia.

tylko nie poczwarcia, dobrze?

» Śro paź 12, 2005 13:42

A mzoe jakies nowe wiesc u pieknosci?

» Śro paź 12, 2005 13:48

Śliczna jesteś Salomciu moja malutka...

A Ziemowit jakie Ci piękne zdjęcie zrobił... :1luvu:

» Śro paź 12, 2005 13:52

Piękność nadal robi nie za ciekawe kupki, choć coś musi w brzuniu zostawać - rośnie przeca.
Wczoraj rano zrobiła się kotkiem kuwetkowym lecz wieczorem i w nocy kotkiem podłogowo- łóżkowym... :evil:

No nic, dalej uczymy kuwetkowania...

Rozrabia, zaczepia duże kocice i jest słodka.

» Śro paź 12, 2005 15:25

ja tak sobie po cichutku czytam i licze i juz wyliczylam
zgadza sie!!
skoro kazde z was ma po piatym kocie, to kotow jest 5!!!

a ze przez przypadek wasze piate koty sa innymi kotami to tylko przypadek :wink:

Mój piąty kot - barbarzyńska Salome - Ziemowit moja miłość

Kto przegląda forum