warto warto
mala ostatniej nocy dala mi popalic..

meczyła mnie cała noc... łaziła mi po twarzy, gryzła w ucho... ciagle przewalała sie z prawej strony szyji na lewa strone mojej szyji....heh..
moje sloneczko male... rano soczyste buziaczki w nos...
sniadanko z wolowinki... i sie juz spakowalam a nemo szaleje na moim plecaku
dom mam nadzieje ze super, wczoraj rozmawialam to powiedzieli ze kupili jej wlasnie drapaczek na sciane
zabawki do turlania.. hills dla kociakow , zwirek, qwete... wszytsko juz czeka.. dzis na kolacje przywitaja nas watrobka..
odwioze ja do samego domu, subtelnie zajrze we wszystkie katy...
a pozniej.. bede musiala wyjsc...
trzymam sie mysli ze bedzie jej jak u pana Boga za piecem...
ide...
wracam w poniedzialek...
wtedy napisze...
papa