

Ją, znaczy kotę, nie strzykawkę.

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kropka75 pisze:Anja - ta Twoja Hrupka to chyba święta jest.Moja tak bez trzymania łba, to strzykawkę co najwyżej powącha.
Tylko trudno ją potem znaleźć.
Ją, znaczy kotę, nie strzykawkę.
Jowita pisze:Nie odważyłam się jeszcze sama podawać tabletek. Idziemy do weta, Devonio łyka grzecznie, Gizmusia trzymam ja i pomocnik, wetka podaje pigułkę...![]()
Anja pisze:jezeli moge, to dorzuce zdjecie Hrupki, ktora lubi dostawac swoj lek
podajemy jej tabletki rozpuszczone w wodzie, zeby bylo (nam) latwiej
oto codziennie dawkowanie Metocloprolamidu w strzykawce![]()
Anja pisze:Kocuuro lakcid tez u nas cieszy sie ogromna popularnoscia.
Ale z tego co ogladam na fotkach i co widzialam, to Ty potrafisz spacyfikowac kazdego kota, czy to czesanie czy tez obcinanie pazurow. Po prostu masz to cos
Anja pisze:HrupTak to walnieta zolza, najbardziej nienormalny kot w naszym domu, za to takze najbardziej zarloczna. Nauczyla sie, ze w ciagu 30 minut od podania lekarstwa dostanie jedzenie i dlatego tak chetnie spija to paskudztwo (to jest naprawde niedobre, co orzekli zgodnie Bruc z Rysiem), bo wie ze zaraz sie napcha. Ba jak widzi, ze napelniamy strzykawke to drze sie: daj mi to natychmiast, a potem kolacje
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 40 gości