KLEMENTYNKA odeszła za Tęczowy Most :(

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob paź 01, 2005 7:56

Mam kontakt z Berni i wiem, ze jej jest strasznie ciezko.
Nie wiem jaka jest sytuacja z Klamentynka od czwartku, gdyż nie miałam netu. Wczoraj chyba Dorotka musiala wyjechac, z tego co wiem - wraca dzis.

Moje zdanie jest takie, ze chyba nie zdecydowalabym sie na operacje tej kotki. Jezeli jeszcze widac radosc zycia to pozwolic jej zyc, a pozniej pozwolic odejsc.
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Sob paź 01, 2005 12:54

CZarna sobota :( same złe i bardzo złe wiesci :cry: jestem załamana

Dziś byłysmy z Klementynką na rtg
wet mówi że są przerzuty, jeszcze chce to skonsultować z druga wetką

wet uważa że operacja nie ma sensu
węzły chłonne są zaatakowane, guz złośliwy,operacja rozległa, prawdopodobnie kotka utraciłaby władze w łapce :cry:
trzebaby naciągnąć mocno skórę żeby załatać miejsce ubytku, kotka jest chuda, mieli juz podobny przypadek, skóra pękała na szwach bo jej było za mało :cry:

wet mówi że nowotwory sa najbardziej zdradliwe, podstepne
kot może mieć dobre wyniki i dobre samopoczucie a on siedzi w środku i działa

można Klementynke ratować za wszelką cenę ale czy to ma sens? czy ma sens jej cierpienie, ból po operacji

wet mówi zeby pozwolić jej żyć dopóki ma apetyt, nie jest osowiała, w momencie pierwszych oznak bólu pozwolic jej odejść :cry:
tylko gdzie ona ma mieszkać?

w dodatku Larysa która miała już zaklepeny dom w Krakowie chyba znowu szuka swojego człwoieka
niespodziewnie wrócił jakiś członek rodziny który ma uczulenie na koty i jest problem z jednym który tam mieszka :cry: mają jeszcze sie naradzić ale czuję że nic z tego :cry:

i nastepna kocia tragedia
w poniedziałek 5 maluszków idzie do bielskiego schroniska :crying: :crying:
urodziły się na terenie jakieś firmy, ktos je złapał i chciał utopić.
jeden z pracowników je uratował, zadzwonił do weta ale oni nie maja jak przetrzymać tych kotków, idą do schorniska
jeżeli beda jeszcze niesamodzielne to chyba je wet uspi, niestety, brutalna prawda :cry:
ja nie moge ich zabrac, gdyby jeszcze Larysa miała juz ten domek to moze...
może chociaż jednego uda sie uratować, jako towarzysza dla Maleńswta od Klementynki,
ja już nie mogę, nie wyrabiam, czemu te decyzje są takie trudne?
czy uspić Klementynke która jest już stara i śmiertelnie chora i dać szane jeszcze jednemu z tych maluchów?
:crying: :crying: :crying: :crying:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10323
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Sob paź 01, 2005 14:13

Berni naprawde nie wiem co poradzić :( .
Jesli są przerzuty operacja nie ma sensu :(
Czy Klementynka może zostać u Ciebie do końca swoich dni? Jeśli tak, to rzeczywiście pozwoliłabym jej żyć dopóki dobrze się czuje i ma apetyt. Poproś tylko weta o zastrzyki przeciwbólowe, zeby jej w razie czego podać.
Jeśli ma wrócić na podwórko to chyba lepiej uśpić ją już teraz :cry: .

A co zrobić z maluszkami nie wiem. Prosić ludzi o domki tymczasowe. Wiem jednak, ze bardzo o nie trudno :( .
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Sob paź 01, 2005 20:13

Berni, bardzo Ci wspolczuje decyzji...
Jakakolwiek podejmiesz, wiem, ze bedzie podyktowana dobrem koteczki.
Jesli moglabym jakos pomoc, daj znac.
Zreszta, chyba jeszcze gdzies mam nr Twojego telefonu...
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Nie paź 02, 2005 15:09

:(
Berni, dowiedz się proszę w jakim wieku są te kociaki - ile mają tygodni..
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33144
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie paź 02, 2005 17:03

ryśka pisze::(
Berni, dowiedz się proszę w jakim wieku są te kociaki - ile mają tygodni..


jutro bede wiedzeć więcej o tych kociaczkach
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10323
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Nie paź 02, 2005 17:15

Berni - podziwiam i wspolczuje.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88617
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pon paź 03, 2005 21:16

ryśka pisze::(
Berni, dowiedz się proszę w jakim wieku są te kociaki - ile mają tygodni..


koteczki są maleńkie, maja trzy tygodnie :(

jest ich piatka, czarno-białe i szaro-białe

nie wiem jeszcze jakiej płci

na szczęście weci powiedzieli ze takich maleństw nie oddadzą do przekletego. bielskiego schroniska :D to byłby wyrok smierci dla nich

jutro postaram sie zrobić zdjęcia

szukamy dobrej duszki lub kilku dobrych duszek które odchowaja takie maluchy
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10323
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon paź 03, 2005 22:20

Dobrzy weci :)
Cieszę się bardzo, ze nie trafiły do tego piekła.
Myślę, ze warto maluchom założyć osobny wątek?
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33144
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto paź 04, 2005 9:09

straszne to wszystko :(

learze nie mówili ile jej zostało życia z rakiem zanim zacznie bardzo cierpieć? :(
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto paź 04, 2005 20:15

Mysza pisze:straszne to wszystko :(

learze nie mówili ile jej zostało życia z rakiem zanim zacznie bardzo cierpieć? :(


nie, mówili tylko że rak jest podstępny
może to trwać tydzien, dwa miesiące albo juz jutro :cry: :cry:

ale nie wiem nie wiem co robic :cry: :cry:

od Klementynki po prostu już brzydko pachnie :( smecyficzny zapach krwi, ropy :cry: :cry:
z tych guz cieknie ropa, krew, no źle to wyglada, bardzo źle
ale nie umiem podjąć jeszcze tej decyzji :cry: :cry:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10323
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto paź 04, 2005 20:52

Berni, trzymaj sie.
Wspolczuje Wam obu.
I pomiziaj ja troszke ode mnie, dobrze?
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Wto paź 04, 2005 20:57

Berni, ja wiem, że to jest ciężkie..
Może pozwól jej odejść, teraz, kiedy jeszcze nie cierpi bardzo..
Przylulam Ciebie mocno.
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto paź 04, 2005 21:19

Współczuję :(
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33144
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto paź 04, 2005 21:26

Berni, ściskam mocno
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 39 gości