Nikuś już po kąpieli, która dzisiaj znowu okazała się konieczna..
Cała problem z Nikusiowymi kąpielami wygląda następująco.. Wszystkie sprawy kuwetkowe są załatwiane prawidłowo, w kuwetce, czasami tylko nóżki jeszcze okazują się za słabe i biedny kicio po prostu siada na tym co zrobił.. Jeśli w miarę szybko to zobaczę, to niepotrzebne dodatki daje się po prostu zdjąć, ale jeśli Nikuś klapnie na to porządniej i jeszcze zaszyje się w jakimś kącie, to zanim go znajdę, wszystko zdąży się nieco przykleić..

No i wtedy najlepszym rozwiązaniem jest ciepły przysznic z dodatkiem szamponu.. Następnie Nikuś jest suszony w wannie suszarką do włosów i po takim zabiegu wypuszczany na pokoje.. Oczywiście zakończenie toalety Nikuś bierze na siebie, ale jest w stanie sam wymyć się jedynie do połowy.. Chyba jeszcze nie jest na tyle sprawny, żeby odpowiednio usiąść i zająć się "dolnymi partiami".. W każdym razie odkąd jest u mnie nie udało mi się zaobserwować samodzielnego mycia tyłeczka przez Nikusia.. Albo może uznał, że moje zabiegi wystarczą..
A tak poważnie, to jednak podejrzewam, że jeszcze łapki są bardzo słabe, bo pomimo tego, że chodzi coraz ładniej i więcej, Nikuś nie potrafi używać tylnich łapek do drapania się.. A widzę, że czasem chętnie by to zrobił.. Szczególnie, że uszka dopiero dochodzą do siebie.. Jakiś czas był spokój a teraz znowu trzeba je dosyć często czyścić.. Ale przynajmniej świerzbowca już się pozbyliśmy..
Oczka już całkowicie czyste i niepodrażnione, tylko pod oczkami jeszcze widać kremowy kolorek.. No i lekko tłuste futerko, bo zgodnie z zaleceniem weta, smaruję mu pod oczkami wazeliną, żeby za bardzo nie wysychało.. W rezultacie Nikuś wygląda na mocno nieszczęśliwego kicia..
Ale nie jest tak źle, bo miejsca do spania wybiera sobie całkiem osobliwe, ale najczęściej na srodku pokoju, w przejściu pomiędzy pokojami, w przedpokoju na moich butach i wszędzie śpi najczęściej z brzuchem na wierzchu, nie przejmując się, że obie z dzieckiem przechodzimy nad nim..

Ma również w nosie rezydentów przeskakujących przez niego.. Chyba mu dobrze..
Natomiast jak nie śpi, to podłoga należy wyłącznie do niego.. Reszta kociastych zajmuje wtedy strategiczne pozycje wyżej.. Wygląda na to, że wolą nie wchodzić Nikusiowi w drogę.. Tylko Miś dalej jest cierpliwy.. Ale to najbardziej pokojowo nastawiony kicio w moim stadku i jeszcze nie zdarzyło mu się zaatakować innego kota, czy chociażby syknąć na któregoś.. Wręcz przeciwnie, zawsze leci jak inne się tłuką, próbuje łagodzić spory i niejednokrotnie obrywa od obu stron konfliktu..
Nie wiem jak kociaste ustalą sobie hierarchię w stadzie, bo Nikuś mimo, że niepełnosprawny, to jest jeszcze przed kastracją i nie wiem, kiedy będzie można poddać go temu zabiegowi.. No i co się stanie, jak Nikuś będzie wreszcie po zabiegu..
W każdym razie, wygląda na to, że w najbliższym czasie moje kociska nie pozwolą mi się nudzić..