oświeżam wątek
w grudniu właściciele, bo tak MAciek ma właścicieli

powiedzieli, ze wywyiezli go na wieś do znajomych, bo oni sabie nie mogli dać z nim rady, kot mieszkał przed blokiem i probował wrocić do domu, ale nie wpuszczali go, wywyeźli go jak się okazało 15 km za Płock i on wrócił

łapka wygląda gorzej

dużo gorzej, jest na szcęscie w domku tymczasowym, ale jest to garaż
dziewczyny zauważyły go jak leżał wyciągnięty w trawie i to je zaniepokoiło, bo przecież na osiedlu kotu są zazwyczaj bardzo czujne, bo nigdy nie wiadomo co się moze zdarzyć, kocur jest leczony
wstawiam zdjęcia
tak wygląda łapka

"Niczego nie można cofnąć. Niczego nie można naprawić. Inaczej bylibyśmy wszyscy świętymi. W zamiarach życia nie leży nasza doskonałość. Miejsce doskonałości jest w muzeum"..