Zrobiliśmy wczoraj testy na białaczkę i Fip, wyszły negatywnie, tzn. kicio jest zdrowy.
Odwiedziliśmy też weterynarza, Budrys zachował się jak prawdziwy arystokrata z godnością zniósł wszystkie zabiegi wokół siebie, trochę się zdenerwował przy zaglądaniu do pyszczka, (ale kto z nas lubi dentystę).
Wracając od weta strasznie się awanturował, żeby go wypuścić z kontenera (został odpchlony i zapach preparatu był nawet dla mnie nie do zniesienia).
W domu dostał porcje mizianek, w zamian uraczył mnie mruczankiem, dostał kolacyjkę i poszedł spać.
Dziś rano przed 6.00 wyruszył do Warszawy, już pewnie dojeżdża.
Dziękujemy bardzo saski, a szczególnie jej Tż-owi

za to, że zgodził się zawieść Budrysa do jego nowego domu.
Nowy domek ma szczęście, że Budrys był u mnie tak krótko, jeśli był by dłużej nie oddałabym go.

„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer
"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!" - Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek
“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/