http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=32556
a tutaj pozwole sobie przedstawic po prostu Nemo.
Wszyscy ktorych spotkała mowili ze ona jest nic, takie małe nikt nikomu nie potrzebne, ... i tak sie stało ze postanowiłam dac jej imie po najwiekszym z " nikich" czyli po kapitanie Nemo, z racji ze moja mała Nemo jest waleczna, odwazna i bardzo bardzo silna- słowem jest kapitanem własnego losu zatem na drugie imie ma Kapitan.
Panie i Panowie mam zaszczyt przedstawic Nemo Kapitan czyli małe tygrysie cóś.

Nemo znalazla mnie sobie w piatek, kiedy to dokarmialam osiedlowe bezdomniaki, po prostu wyszla na srodek chodnika złapała sie łapkami moich spodni i spogladajac do goryy w moje oczy powiedziała "miaaaaauuuuu" co oczywyscie znaczyło w wolnym tłumaczeniu "hej ty lala pomozesz mi?" no i co ja mialam poradzic?
patrzyly na mnie oczy zaklejone zielona ropka i nosek zasmarkany, całosci chuda jak palec i do tego wielkosci dłoni....
wziełam.
w domu oczywiscie juz dwa koty sa... wiec wiem co i jak... ale Nemo chyba ma inne zasady bo to ona wie lepiej

ona wie kiedy ma ochote sie dac myc wacikiem i kiedy ma ochote spac albo polowac na moje stopy. jest niezwykle dzielna i bardzo bardzo wysportowana, zwazajac na jej rozmiary to co wyczynia w pogoni za mna przechodzi najsmielsze oczekiwania.
jest bardzo miziasta i jak juz sie rozkreci to tym swoim traktorem (mimo ze zakichanym ) uspila mnie w 10 min, uwielbia sie wdrapywac na ramiona i ciumkac moje ucho...

jest bardzo dzielna dziewczyna, ktora ma to cos

na oko ma z miesiac, nie wiecej, ale jest bardzo drobna...
potrafi sobie poradzic z kotem ktory wazy 5 kg (moja zuzia).
jest piekna, przypomina zachowaniem niesfornego kota bengalskiego, uroda zreszta tez, zdjecia wstawie jak tylko wydobrzeje, czyli za ok tydzien, podejrzewam ze w piatek ..sobote juz beda.
teraz sprawa adopcji, Nemo moze u mnie zostac dwa tygodnie od teraz, czyli mamy akurat tydzien na skonczenie leczenia, i przyszly tydzien zeby mogla trafic do wspanialego domu ktory na nia zasluguje.
7 pazdziernika jade na zajecia do warszawy i moge ja wtedy ze soba zabrac (ba nawet bede zmuszona jezeli przez najblizszy tydzien nikt sie po nia nie zglosi...tylko nie wiem co ja z nia w tej warszawie zrobie)
wczesniej Nemo moze zostac przezemnie dowieziona do Olsztyna.
teraz musze uprzedzic.... ja ja kocham, oddalam jej od piatku..a wlaciwie to ona mi zabrała polowe mojego serca, wiec bede bardzo upierdliwa jezeli chodzi o domek... znaczy z gory przepraszam za dziwne pytania, ale BARDZZZO MI zalezy zeby trafila gdzies na stale i na zawsze i do konca swiata.
to by bylo na tyle

sciskam serdecznie.
a teraz kto chce darmowej szalonej slodkiej milosci i to za darmoche???
KTO SZUKA NEMO?