Szukasz Nemo?CZYYZBY HAPPY END??TRZYMAJCIE KCIUKI!!!str 16

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 26, 2005 12:51

nakociarni juz watek jest, znaczy prezentacja, wraz z liniek do bierzacego watku tutaj..zeby zainteresoiwani mogli poczytac jakie to bylo na pocztaku tragiczne ;-)
zdjecia zrobie w piatek albo w sobote, chce zeby sie wypieknila, na razie te oczyska jeszcze takie obropiałe...no i tucze ja tucze...
;-D
musi byc piekna do sesji, co ja sobie strzelam fotki takie jak w podpisie a Nemo zrobie jakiegos paszkwila? o nie....

wiecie, ja naprawde chcialabym zeby ona została.. ale..
mamy dwa kotuchy.. i obawiam sie ze moj maz sie boji ze to wszysto to sa małe kroczki ... nie wiadomo jak sie skoncza, bo w sumie ma racje.
przy pierwszym mowilam ze juz nic wiecej nie bede chciala.... przy drugim tez... a teraz pojawila sie Nemo...i on sie boii a moje slowa ze teraz to juz napewno koniec i ze to ona do mnie przyszla, ze ja jej nie szuakalam.. nic nie znacza.
facet sie wystraszyl..i ja go rozumiem, sama sie siebie boje (wiecie te zachowania kociarzy jak ida ...ze wszedzie zerkaja na krzaki i okienka-ja to juz mam)

ale przyznaje, serce mi krwawi na sama mysl..ze ...ze sie rozstaniemy... buuuu no i sie poryczalam..
jak mozna kogos tak malego hlip hlip...pokochac w trzy dni?...hlip hlip...
ano mozna...hlip hlip..
kurcze no..
nigdy nie jest zle..jezeli moze byc gorzej ;-)
Obrazek

Samefusy

 
Posty: 715
Od: Śro gru 08, 2004 12:06
Lokalizacja: dom na końcu świata

Post » Pon wrz 26, 2005 12:57

Ech..strachliwy ten Twój mąż ;) Takiego malucha sie boi..
Nie, nie- tak powaznie- ja rozumiem.
Ale wiesz...nigdy nie wiadomo- może zmieni zdanie? Ponoc tylko krowy nie zmieniają.. :cowsleep:
Więc nic na siłę. Spokojnie. Na kociarni juz jest, wiec możesz z czystym sumieniem mówic ze szukasz małej domu.
A kto wie, co bedzie za 2 tygodnie? ;) Może sama go do siebie przekona?Koty to potrafią ;)

ps. na mojego Tz działało nagłe puszczanie cichutkiego beka na zasadzie "nie nie, nic sie nie dzieje, ja sobie tak tylko tu cichutko płacze z blizej nieokreslonego powodu"

azis

 
Posty: 1359
Od: Śro cze 01, 2005 7:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon wrz 26, 2005 13:00

znam bole z TZami :(
Nie martw sie! Na pewno znajdzie sie dom dla Kici taki, ze bedziesz zadowolona!
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pon wrz 26, 2005 13:05

no dzeki jej urokowi dostalam od meza kase na dzisiejszego weta, przeciez...
jak wystartowala z łazienki za nim... to bawili sie myszka...a ponziej dal jej ze swojej kanapki troszke surowizny...heh..
nadal sie ludze ze sie da przekupic jej charakterkiem, ale problem w tym ze jego nie ma caly tydzien... bedzie dopiero w weekend....i tylko wtedy ostatecznie sie przekona... ale watpie.
on jest z tych pedantycznych.... co to im kłaki wszedzie przeszkadzaja... heh... twardosercowy, znaczy nie zmieknie za widok smutnych oczu... nie znim te nr...

dobra Nemo spi w łazience, czas zebym cos zjadła bo przez to wszytsko od wczoraj nic nie jadłam...i mi brzuch daje czadu...
nigdy nie jest zle..jezeli moze byc gorzej ;-)
Obrazek

Samefusy

 
Posty: 715
Od: Śro gru 08, 2004 12:06
Lokalizacja: dom na końcu świata

Post » Pon wrz 26, 2005 13:07

Samefusy pisze:jak wystartowala z łazienki za nim... to bawili sie myszka...a ponziej dal jej ze swojej kanapki troszke surowizny...heh..

Hm... :wink:

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon wrz 26, 2005 13:10

Estraven pisze:
Samefusy pisze:jak wystartowala z łazienki za nim... to bawili sie myszka...a ponziej dal jej ze swojej kanapki troszke surowizny...heh..

Hm... :wink:

dokładnie
HMMMMMMMMMMMMM ;)

azis

 
Posty: 1359
Od: Śro cze 01, 2005 7:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon wrz 26, 2005 13:26

nie no, ja tez bym zrobiła hmmmm ale naprawde jest nieprzejednany.
na dodatek ja jestem tylko bidnym std. a on utrzymuje mnie swojego darmozjada i dwa koty.... plus Nemo? no way, nie zgodzi sie.
nigdy nie jest zle..jezeli moze byc gorzej ;-)
Obrazek

Samefusy

 
Posty: 715
Od: Śro gru 08, 2004 12:06
Lokalizacja: dom na końcu świata

Post » Pon wrz 26, 2005 14:06

up.
nigdy nie jest zle..jezeli moze byc gorzej ;-)
Obrazek

Samefusy

 
Posty: 715
Od: Śro gru 08, 2004 12:06
Lokalizacja: dom na końcu świata

Post » Pon wrz 26, 2005 14:09

up.
nigdy nie jest zle..jezeli moze byc gorzej ;-)
Obrazek

Samefusy

 
Posty: 715
Od: Śro gru 08, 2004 12:06
Lokalizacja: dom na końcu świata

Post » Pon wrz 26, 2005 17:15

hahahhhahahaha Nemo to jakas krolicza odmiana batmana...hahahahahhahahah
biega jak krolik....ale jak szybko... hahahaha
a skacze jak batman... zanim zdazylam ja powstrzymac skacze "na łep na szyje" rozcapirza łapy i leeeeci z kanapy.. na grzbiet moich kotuchoofff..
jezu...
dreczy ich ogony...a one sa w szoku.. " co tu sie dzieje"
Nemo sprała doroslego Kłaczka łapa po pysku za bezczelne obwąchiwanie...a ten podkulił pyska i odszedł...
hahahhahahhahahhahahahah
Nemo rulez in da house....
nigdy nie jest zle..jezeli moze byc gorzej ;-)
Obrazek

Samefusy

 
Posty: 715
Od: Śro gru 08, 2004 12:06
Lokalizacja: dom na końcu świata

Post » Pon wrz 26, 2005 21:25

kochani!! up up up
Nemo naprawde szuka domu..
i widze ze jednak chyba domu gdzie nie bedzie jedynakiem...
nikt na forum niechce sie dokocic o wyjatkowego kota? zdjecia postaram sie miec juz w srode...
brzusia ma jasnego i kilka centek i paseczkoof, grzbiecik calkiem ciemnawy, wyrazne pregi jak zebra, zwlaszcza na udzikach... piekna emeczka na czole, koniuszki uszkooof sa zanurzone w ciemnej czekladzie...slodkie pedzelki, czekoladowe opuszki...
wasy mieszane biale i czarne, pucki na pyszczku(to to skad wyrastaja wasy)mleczno kremowe.... białawe... piekne duzzze oczy(koloru na razie nie jestem pewna na razie oliwkowe)egipskie kreski od oczu...po dwie od kazdego..:-)
i piekne jasne podgardle...z kilkoma uroczymi czekoladowymi paseczkami...w sam raz do calowania...
naprawde przypomina bengalskiego kotucha...:-D
nigdy nie jest zle..jezeli moze byc gorzej ;-)
Obrazek

Samefusy

 
Posty: 715
Od: Śro gru 08, 2004 12:06
Lokalizacja: dom na końcu świata

Post » Wto wrz 27, 2005 9:14

noc za nami, szczegolna noc...
Nemo dzis spac miala ze mna w pokoju sypialnianym a moje kotuchy zamkniete w przedpokoju... ale... poniewaz razem w 3 szaleli po calym domu, po separacji kłaczecz zaczal wyc! no trudno mysle sobie, bede spac w spiworze na wszelki wypadek i zobacymy...
wpuscilam kotuchy na noc... Nemo of cors wyszła z kontenerka i powedrowała na moja poduche... :-D i tak zasnelismy... w 3 koty... heehhehehehe
co jakis czas w nocy wyłaziła do qwety.. albo po prostu, i ciagle wracala , rozpychała sie na poduszce, podgryzała w nos, ucho... w szyje... hahahahhah przez chwile spala nawet na moim oku....
w miare przespalisli sie do 9 rano! nad ranem Nemo zaczeła mnie spychac z poduchy..zuzia urabiała moje kolana a kłaczek tulił sie w okolicach dupki...
nigdy nie jest zle..jezeli moze byc gorzej ;-)
Obrazek

Samefusy

 
Posty: 715
Od: Śro gru 08, 2004 12:06
Lokalizacja: dom na końcu świata

Post » Wto wrz 27, 2005 9:16

:roll:
Ostatnio edytowano Nie wrz 23, 2007 11:47 przez IzaW, łącznie edytowano 1 raz

IzaW

 
Posty: 775
Od: Nie lip 24, 2005 18:29
Lokalizacja: Starachowice

Post » Wto wrz 27, 2005 10:36

kto z forumowiczoof chce 2 kota? Nemo w sam raz sie nadaje!
jest malusia! swietnie dogaduje sie z doroslymi kotuchami!!
i jest wyjatkowa!!!
charakterek w sam raz dla prawdiwego milosnika kotuchooow:-D
nigdy nie jest zle..jezeli moze byc gorzej ;-)
Obrazek

Samefusy

 
Posty: 715
Od: Śro gru 08, 2004 12:06
Lokalizacja: dom na końcu świata

Post » Wto wrz 27, 2005 11:31

wiecie co? dzieki nemo weryfikuje prawdziwych przyjaciol, naprawde.
poprosilam dziewczyne ktora uwazalam za kogos naprawde w porzadku zeby przyszla do mnie jutro ok 12 rano pomoc mi zrobic zastrzyk...bo ktos musi Nemo przytrzymac...
wiecie co uslyszalam?
na piechote??(mieszkamy na dwoch koncach miasteczka ok 25 min drogi od siebie, maksymalnie 30 min na nogach)magda! ja o 12 spie! popros kogos innego.

:-(
wiecie co? po prostu mi przykro, ale sie ciesze, bo juz nigdy jej o nic nie poprosze...
co to za czlowiek ktory tak stawia sprawe? dlaczego dla mnie wstawainie o 5 dla malej istotki ktora mnie potrzebuje nie sprawia klopotu a dla innych pomoc przyjacielowi o godzinie 12 rano to straszne cierpienie?!
ja bym poszla do niej nawet o 4 rano gdyby potrzebowala pomocy...
zawiodlam sie strasznie.

niech sie glupia krowa wyspi...prosze bardzo.
poradzimy sobie bez niej.
nigdy nie jest zle..jezeli moze byc gorzej ;-)
Obrazek

Samefusy

 
Posty: 715
Od: Śro gru 08, 2004 12:06
Lokalizacja: dom na końcu świata

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bartoo, Google [Bot], MruczkiRządzą i 91 gości