Moje kociska.. Dziwny guz u Mrówki.. :( s. 100

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 25, 2005 17:09

No Nikuś ty więcej nie rób numerów :? .
A Fanklub nadal czeka na zdjęcia...
Obrazek

Maggda

 
Posty: 1527
Od: Sob lut 05, 2005 16:21
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie wrz 25, 2005 17:20

Maggda pisze:No Nikuś ty więcej nie rób numerów :? .
A Fanklub nadal czeka na zdjęcia...


Dzisiaj już wszystko wróciło do normy.. A Nikuś do zabawy z Pyśką i do wyjadania zawartości misek rezydentów.. :twisted:
I jak na razie, kąpiel nie była potrzebna.. :D

A tak swoją drogą, to Nikuś jest chyba najczęściej kąpanym i tym samym najczyściejszym kotem świata.. Rzadko mu się zdarza dzień bez kąpieli.. :twisted:

A ja na jakąś nadprogramową kasę, żebym mogła kupić cyfrówkę..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie wrz 25, 2005 18:05

Czy ja dobrze przeczytalam, ze Nikus chodzi?
Znaczy sie chodzi w miare normalnie??
Matko Jedyna, to cudownie bylo by:)))
NApisz prosze:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie wrz 25, 2005 18:14

Lidka pisze:Czy ja dobrze przeczytalam, ze Nikus chodzi?
Znaczy sie chodzi w miare normalnie??
Matko Jedyna, to cudownie bylo by:)))
NApisz prosze:))


Chodzi, chodzi.. :D Jeszcze niepewnie i tylko na szorstkich powierzchniach, ale chodzi.. :D

Na śliskim jeszcze łatwiej mu poruszać się starym sposobem albo jak szybko chce dogonić Pyśkę, to też na tyłeczku łatwiej.. Ale radzi sobie coraz lepiej na wszystkich łapkach.. Jeszcze troszkę zarzuca tyłeczkiem, ale myślę, że częściowo przyczyną jest niesamowicie szybki przyrost wagi Nikusia.. :twisted: Troszkę ciężkawy się zrobił.. Waży teraz, a raczej ważył w czwartek 3,85 kg.. Bo dzisiaj może być już troszkę więcej.. :mrgreen:

Przez prawie dziesięć tygodni podwoił swoją wagę i dorzucił jeszcze troszkę.. :twisted: :twisted: Ale udało się już całkiem odbudować mięśnie w tylnich łapeczkach.. Teraz Nikuś ma wreszcie łapki a nie rachityczne patyczki.. :D I dopiero teraz może porządnie ćwiczyć.. I ćwiczy.. :D :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon wrz 26, 2005 6:39

Nikuś przespał całą noc obok mnie na tapczanie.. :D Rozpychali się razem z Felusiem.. :twisted:
Rano śniadanko jak zwykle.. Miska wylizana do czysta, miski rezydentów sprawdzone również.. :twisted: Oczka piękne, błękitne, tylko z lekkim beżem jeszcze pod oczkami, ale to już końcówka.. Qpal całkiem zdrowy, kąpiel okazała się niepotrzebna..

Oby tak dalej.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon wrz 26, 2005 12:26

OBY :D
Obrazek

Maggda

 
Posty: 1527
Od: Sob lut 05, 2005 16:21
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 26, 2005 13:19

Nikusiu, nie martw już więcej swojej Pańci! Nie musisz chorować i tak jesteś Jej oczkiem w głowie :lol:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon wrz 26, 2005 18:14

Zakocona pisze:Nikusiu, nie martw już więcej swojej Pańci! Nie musisz chorować i tak jesteś Jej oczkiem w głowie :lol:


Wiesz, właściwie to wszystkie kociaste staram się traktować tak samo.. Do Puchatka mam sentyment, bo to moje kocie marzenie jeszcze z dzieciństwa, właśnie taka czarna i puchata.. Ale masz rację, Nikuś jest oczkiem w głowie.. :oops: Błękitnym.. :twisted:

Od samego początku strasznie mnie rozczulała jego bezradność i przepraszający wzrok, jak nie trafił do kuwetki, albo jak kąpiel była natychmiast niezbędna.. Siedzieł w kąciku koło kuwetki i patrzył tym swoim błękitnym spojrzeniem.. W wannie nie protestował przeciwko zabiegom toaletowym przy użyciu prysznica.. 8O Jak był suszony silnym i dosyć ciepłym strumieniem powietrza suszarki do włosów, to nie złościł się .. 8O Mruczał i robił baranki.. :D

Właściwie nie wiem, dlaczego piszę w czasie przeszłym.. Cały czas tak jest, z tą różnicą, że z kuwetką Nikuś radzi sobie coraz lepiej, pomijając oczywiście ostatnie dolegliwości..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon wrz 26, 2005 18:18

Czytam wątek i nieustannie trzymam kciuki za Nikusia :D

Nie chcę wykazać się nietaktem, ale czy mogłabyś napisać, jak nazywają się kolejne koty w Twoim podpisie? :oops: Bo widzisz, ja wiem, kto to jest Nikus, Puchatek i Pyska - ale reszty to nijak :roll: :oops:
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon wrz 26, 2005 18:33

Kiara pisze:Nie chcę wykazać się nietaktem, ale czy mogłabyś napisać, jak nazywają się kolejne koty w Twoim podpisie? :oops: Bo widzisz, ja wiem, kto to jest Nikus, Puchatek i Pyska - ale reszty to nijak :roll: :oops:


Proszę bardzo.. :D

Od lewej w górnym pasku:

- Feluś - rudy, puchaty, dwunastoletni pers albo "pers" przygarnięty po śmierci poprzedniej opiekunki jak miał dziesięć lat..

- Mrówka - europejska piwniczna krówka, mamusia Pyśki.. Zabrana z piwnicy w moim bloku na sterylkę aborcyjną.. Szukała domku na forum, miała nawet swój wątek razem z potomstwem i w końcu została..

- Gacia - whiskasowa kotka z ADHD :twisted: :wink: , forumowa, przygarnięta od Maryli..

- Miś - biały persik szynszylowy, tak naprawdę, Baloo Auksta*PL, jedyny arystokrata w moim kocim stadku.. Wzięty do towarzystwa dla Puchatka, pod wpływem forum.. :twisted:

- Puchatek - czarna "perska" koteczka też od Maryli, ale jeszcze w czasach kiedy nie pisałam na forum.. Puchatek jest z ogłoszenia z GW..

W dolnym rzędzie:

- Pysia - łaciate dziecko Mrówki, też z mojej piwnicy.. Też szukała domku i też została.. Znalazła domek przez zasiedzenie.. :twisted:

- Nikuś - tu już chyba nie muszę wyjaśniać.. :D


Jak widać, sama arystokracja z secondhandu.. :twisted:

A jak chcesz poznać dokładną historię mojego zakocenia to zapraszm do lektury tego wątku od początku.. :oops:
-
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon wrz 26, 2005 22:18

Nie wiem jakim cudem, przez porządnie osiatkowane okno (drobniutką siateczką), wleciała duuuża mucha.. :D Jest trochę śnięta, nie ma letniej werwy i co chwila przysiada na ścianie albo na suficie.. No i w Pyśkę wstąpił diabeł albo duch myśliwego.. :twisted: Nie dość, że skacze po wszystkich meblach i próbuje wspinać się po ścianach, to jeszcze pyskuje do tej muchy tak, że prawie zagłusza mi kabaret polityczny lecący właśnie na jedynce.. :twisted: Nie jestem w stanie utłuc ani wypędzić tej muchy, bo jednak jest szybsza ode mnie, a jednocześnie muszę przeganiać Pyśkę z mebli i łapać wszystkie drobiazgi lecące z półek.. Pyśki złapać się nie da, bo jest tak zaaferowana niedostępną zwierzyną, że wszelkie moje wysiłki zamknięcia jej w transporterku kończą się łapaniem zębami moich rąk.. :twisted:

------------
No, mucha wyrzucona, Pyśka trochę spokojniejsza, ale jeszcze pyskuje z rozpędu..


-----------
Tylko dlatego, że muchy już nie ma dałam radę to opisać..
Ale, uwierzcie, widok był zdecydowanie ciekawszy.. :twisted:

I sama jestem zdziwiona, ale obyło się bez żadnych szkód, mimo że trwało to co najmniej dwadzieścia minut..


O rany, następna mucha.. :strach:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto wrz 27, 2005 18:11

Mam pytanie..

Do wczoraj przemywałam Nikusiowi oczka borasolem.. Od razu po takim przemyciu było lepiej.. Po jakimś czasie Nikuś zaczynał łzawić i płakać na brązowo.. Wczoraj też płakał po borasolu, ale już łzy były bezbarwne.. Ale obwódki oczu zaczynały robić się intensywnie różowe.. Dzisiaj odstawiłam borasol, przemywam przegotowaną wodą i jest lepiej.. Oczka nie łzawią i nie są podrażnione.. I tak się zastanawiam, czy Nikuś może być uczulony na borasol, czy po prostu ta historia z oczkami się skończyła.. Nie mam pojęcia.. :?
Czy ktoś z Was spotkał się z taką reakcją na borasol? I czy w ogóle borasol może podrażniać??
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto wrz 27, 2005 19:17

No jak.. :? Poradzicie coś.. :oops:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto wrz 27, 2005 21:37

używałam do przemywania oczek Shilli kwasu bornego, nie wiem czy to to samo co borasol?
bardzo jej pomagało na brudne oczka, ale nigdy nie musiałam stosować kilka dni z rzędu więc nie zauważyłam podrażnień..
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Wto wrz 27, 2005 21:45

Dzięki Klaudia.. :D Na razie odstawiam borasol i będę używać tylko przegotowanej wody.. Poczekam na całkowie uspokojenie się objawów i zabiorę się za futerko pod oczami..

Właśnie uświadomiono mi na Persji, że wszystkie informacje na temat pielęgnacji futerka znajdę w ostatnim "Kocie", którego oczywiście czytałam.. :twisted:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 66 gości