Zaraz, zaraz....
Jak zaszczepiona to moja panleukopenia ogródkowa (co do wystapienia której nie ma pewności) nie powinna jej być groźna. Gdyby jeszcze udało mi się TŻ urobić i pewnośc miałabym, że małą wezmę, to mogłabym nawet do szczepień dołożyć ....
Jeszcze grzybica moich kociambrów....Ale to też jest chyba do wyleczenia...?
Może po grzybku śladu nie będzie, gdy uda mi się już chłopa na 3-go kota namówić...
Żeby tylko malutka sie jeszcze ostała....
Cudne szarości moje.....
On mnie zabije...
Od jutra zaczynam urabianie...
Muszę być miła, baaardzo miła.....
