Koty moje i ... nie moje

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw wrz 15, 2005 16:41

Kropko75, uwierz trochę ludziom z forum, oni tylko chcą dobrze dla Ciebie i Twojego kotka i mają sporo doświadczenia. Udało im się uratować koty z panleukopenią (nie tylko w Poznaniu ale również w CK u Ryśki). Jeśli jest jakaś szansa (test, parwoglobulina) to ja bym próbowała. Jutro może już być za późno... :(

Hania

 
Posty: 451
Od: Śro gru 01, 2004 13:57
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Czw wrz 15, 2005 16:43

Kochani, jak mi źle... Tak mi przykro Kropko.... Pocieszam sie jedynie myślą,że może pod dobrą opieką Dyduś ma większe szanse na przeżycie...
Dziewczyny, nie kłóćcie się proszę... Wiem,że to są nerwy i czasami puszczaja, każda z was chce dobrze... Kropka na pewno podejmie dobrą decyzja... w końcu jest juz panią Dydka...
Nie mogę się skontaktowac z Lidą... Zostawiła komórkę w fundacji a nie ma jej tam ale z tego, co mi mówiła Bella, chłopak Lidki ma przywieźć dziś wieczorem z Warszawy testy... Jak bedę cos jeszcze wiedziała to napiszę...
Kropko, płakać mi się chce, tak bym chciała żeby było już po wszystkim i byś mogła tym bardziej kochać Dydka bo na to zasługuje....(żebys to Ty uratowała mu zycie)

krysiak

 
Posty: 427
Od: Wto lut 08, 2005 20:15
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw wrz 15, 2005 16:47

Testy beda dopiero jutro...dojada do Torunia kurierem...jezeli potwierdza parwoiroze to pojedzie z Poznania parwoglobulina....bedziemy ratowac koty.
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banerkalendarz.jpg" border="0"></a>
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banercieplo.gif" border="0"></a>

Aga 995

 
Posty: 2114
Od: Nie lip 03, 2005 23:47
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 15, 2005 16:49

Beliowen pisze:
kropka75 pisze:Określenie liczby leukocytów nic nie zmieni, a w każdym razie nie zmieni leczenia. Macie koty, dzieci, sami czasem chorujecie, wiecie więc, że nie ma metody na leczenie chorób wirusowych, także panleukopenii. Takie rzeczy leczy się zachowawczo, pomaga się organizmowi walczyć z chorobą, a antybiotyk podaje się osłonowo, na wypadek wszelki.

Pierwsze slysze, ze sie nie leczy...
Podaje sie leki przeciwzapalne, chociazby.

A co do parwowirozy - ostatnie poznanskie przypadki ucza, ze podanie parwoglobuliny ratuje zycie.
Zeby ja podac, trzeba jednak miec pewnosc, ze to panleukopenia.


nie tylko poznanskie

Kropka, kot musi jesc, jesli bedzie zywiony wylacznie pozajelitowo umrze.
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Czw wrz 15, 2005 16:57

Kochani
Kropka odwiedziła dzisiaj kilku weterynarzy, wspólnie podjeli decyzje o sposobie leczenia Dydusia.
Ona musi się czegoś trzymać. Nikt z nas jeszcze nie wie, czy ta decyzja jest słuszna i czy leczenie okaże się skuteczne, ale ona musi się czegoś trzymać. Inaczej oszaleje.
Co Waszym zdaniem ma jeszcze zrobić.
Od rana biega po weterynarzach. Ma zapakować chorego kota i jechać do czwartego, piątego, szóstego...
Być może leczenie, które zastosowali jej weci okaże się skuteczne. Komuś musi zaufać, zaufała weterynarzowi, więc moim zdaniem osobie kompetentnej.
Jeśli okaże się, ze z Dydusiem jest gorzej wtedy można próbować innych metod. Na razie dostał leki i trzeba czekać na reakcje.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Czw wrz 15, 2005 17:04

tangerine1 pisze:Ona musi się czegoś trzymać. Nikt z nas jeszcze nie wie, czy ta decyzja jest słuszna i czy leczenie okaże się skuteczne, ale ona musi się czegoś trzymać. Inaczej oszaleje.
Co Waszym zdaniem ma jeszcze zrobić.
Od rana biega po weterynarzach. Ma zapakować chorego kota i jechać do czwartego, piątego, szóstego...
Być może leczenie, które zastosowali jej weci okaże się skuteczne. Komuś musi zaufać, zaufała weterynarzowi, więc moim zdaniem osobie kompetentnej.
Jeśli okaże się, ze z Dydusiem jest gorzej wtedy można próbować innych metod. Na razie dostał leki i trzeba czekać na reakcje.

Mysza pisze:kropka
w związku z wirusówka i Lidki MUSISZ mu JAK NAJPRĘDZEj zrobić badania krwi i określic poziom leukocytów
Tu może o jego życie chodzić


więc właśnie dziewczyny piszą co należałoby jeszcze zrobić
kwestia zaufania wetowi.. mało który wie że na panleukopenie można podać parwoglobulinę, poznańskie koty może by dziś nie żyły gdyby nie konsultacja forumowa, telefoniczna..
jeżeli to panleukopenia to nie powinno się czekać, bo może być zapóźno :(
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Czw wrz 15, 2005 17:08

Kropko, trzymam kciuki za Dydusia.
I za Twoj spokoj i jasne myslenie, bo bedzie potrzebne, niezaleznie od tego, co to za choroba.
Czekam na wiesci.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Czw wrz 15, 2005 17:12

Beliowen pisze:
Hania pisze:Ja nie rozumiem - parwoglobulina ratuje kotom z wirues panleukopenii życie a wie o tym może jeden 1 wet na 100??? I jeszcze wmawiają opiekunom, że robią wszystko co możliwe, że nic więcej nie da sie podać???

Dlaczego tak jest? Czy to nowatorskie leczenie?

Jak to jest :?: :?: :?:

Bo jej podanie jest ryzykowne.
Bo to immunoglobulina.
Bo nie kazdy wet ma aparature przeciwstrzasowa.
Bo nie ma gwarancji, ze zawsze zadziala.
Bo, jak w medycynie, tak i w weterynarii, istnieja roznice zdan i nie ma terapii optymalnej dla kazdego.


Rozumiem, że to na tej podstawie mam ryzykować, tak? Mimo, że Lidka przebadała swoje koty i weci twierdzą, że to nie panleukopenia?

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw wrz 15, 2005 17:15

kropka75 pisze:
Beliowen pisze:
Hania pisze:Ja nie rozumiem - parwoglobulina ratuje kotom z wirues panleukopenii życie a wie o tym może jeden 1 wet na 100??? I jeszcze wmawiają opiekunom, że robią wszystko co możliwe, że nic więcej nie da sie podać???

Dlaczego tak jest? Czy to nowatorskie leczenie?

Jak to jest :?: :?: :?:

Bo jej podanie jest ryzykowne.
Bo to immunoglobulina.
Bo nie kazdy wet ma aparature przeciwstrzasowa.
Bo nie ma gwarancji, ze zawsze zadziala.
Bo, jak w medycynie, tak i w weterynarii, istnieja roznice zdan i nie ma terapii optymalnej dla kazdego.


Rozumiem, że to na tej podstawie mam ryzykować, tak? Mimo, że Lidka przebadała swoje koty i weci twierdzą, że to nie panleukopenia?




Nie ma diagnozy u Lidki.... Robimy wszystko zeby okreslic rodzaj wirusa
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banerkalendarz.jpg" border="0"></a>
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banercieplo.gif" border="0"></a>

Aga 995

 
Posty: 2114
Od: Nie lip 03, 2005 23:47
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 15, 2005 17:16

krysiak pisze:Kochani, jak mi źle... Tak mi przykro Kropko.... Pocieszam sie jedynie myślą,że może pod dobrą opieką Dyduś ma większe szanse na przeżycie...
Dziewczyny, nie kłóćcie się proszę... Wiem,że to są nerwy i czasami puszczaja, każda z was chce dobrze... Kropka na pewno podejmie dobrą decyzja... w końcu jest juz panią Dydka...
Nie mogę się skontaktowac z Lidą... Zostawiła komórkę w fundacji a nie ma jej tam ale z tego, co mi mówiła Bella, chłopak Lidki ma przywieźć dziś wieczorem z Warszawy testy... Jak bedę cos jeszcze wiedziała to napiszę...
Kropko, płakać mi się chce, tak bym chciała żeby było już po wszystkim i byś mogła tym bardziej kochać Dydka bo na to zasługuje....(żebys to Ty uratowała mu zycie)


Właśnie rozmawiałam z Lidią, następny kotek nie żyje. Trudna sprawa z tą diagnozą, zwłaszcza że tam u Was generalnie uważają, że to jednak nie panleukopenia. Trzymam kciuki za wybadanie co to za diabelstwo. Może i mnie to pomoże.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za ciepłe słowa.

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw wrz 15, 2005 17:17

Aga 995 pisze:
Nie ma diagnozy u Lidki.... Robimy wszystko zeby okreslic rodzaj wirusa


Nie powiedziałam, że jest diagnoza. Powiedziałam, że "weci twierdzą".

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw wrz 15, 2005 17:18

bez komentarza :(
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banerkalendarz.jpg" border="0"></a>
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banercieplo.gif" border="0"></a>

Aga 995

 
Posty: 2114
Od: Nie lip 03, 2005 23:47
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 15, 2005 17:19

eve69 pisze:
Kropka, kot musi jesc, jesli bedzie zywiony wylacznie pozajelitowo umrze.


Matko kochana, ja nie jestem z marsa, wiem, że musi jeść. I mam nadzieję, że będzie. Tymczasem wszamał parę rozmokłych chrupek i śpi.

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw wrz 15, 2005 17:21

czy ten ktory umarl mial zrobiona sekcje? Lub bedzie mial?
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15935
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Czw wrz 15, 2005 17:22

Ja wiem, że wszyscy zdenerwowani i niepewni czekają diagnozy, ale nie można się tak urażać każdym zdaniem czy poradą. Nawet jeśli wydaje się być oczywista :oops:

Hania

 
Posty: 451
Od: Śro gru 01, 2004 13:57
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], pauprenses i 38 gości