Tez sie balam, a mam teraz piatke:))
Pierwszy urodzil sie podobno we wrzesniu, a nastepnego roku w sierpniu wzielismy ze schroniska Malenka. Byla brzydkim netoperkiem a teraz jest sliczna. Przez miesiac Bondzio sie boczyl ale potem bylo dobrze.
W nastepnym roku maz znalazl Tuptusia. Mial przyjsc tylko na czas leczenia i potem mialam go wyadoptowac. Jest do tej pory. Tuptus jest poczciwosc nad poczciwosci i nawet jak dostawal po mordce to sie nie przejmowal. Teraz Bondzio myje mu te mordke i pocieszaja sie wzajemnie przy odkurzaczu:))
Potem byla przerwa az do ubieglego roku, kiedy znalazlam Duske. Tez miala byc tylko na leczenie. No i od czerwca Szeryf, tez tylko na leczenie:))
Tylko Malenka nie zupelnie sie dogaduje. Bo ja wszyscy gonia a ona ze strachu sie odgryza. Ale za to w samochodzie podczas podrozy jest "kot bernardyn" tylko bez beczulki z rumem:)) Bondzio i Tuptus lamentuja a ona ich pociesza:))
I teraz zwykle jest tak, ze starszenstwo oglada harce gowniarzerii:))
Przyznam sie, ze dosc niefrasobliwie przynosilam te bidy. Wprawdzie staralam sie izolowac ale w niezbyt duzym mieszkaniu tak naprawde nie jest to mozliwe.
Nie wyobrazam sobie jak mogly by byc bez towarzystwa. Lepiej znosza nasza nieobecnosc. Jest sie do kogo przytulic:))
Na lozku mieszcza sie swobodnie:))
W CK jest jasniutko szary, pregus. Niezwykla uroda:))))))))
http://prv.miau.pl/netadopt/dallas.php
Zdjecie nie oddaje tego co widzialam w niedziele.
MAm jeszce zdjecia ale w domu. Jest po prostu przesliczny. Natychmiast rzuca sie w oczy bo jest taki srebrzysty.
Podaj maila to wysle Ci te zdjecia, ktore zrobilam.
No chyba, ze juz masz upatrzonego.
Podsumowujac - nawet jesli pierwszy okres jest troche trudny to warto wziac drugiego kota. To naprawde niewiele przypadkow jest tym wyjatkiem od reguly. A regula to wspolne spanie, wspolne bawienie sie, wspolne jedzenie. Cudny widok dla naszych zestresowanych glow:))