Koty moje i ... nie moje

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 06, 2005 11:54

kropka75 pisze:No i jeszcze jedna ważna rzecz - jakiś okres karencji przed spotkaniem. Nie ma gwarancji, że kotuch z azylu np. jest całkiem zdrowy, a ja za grzyba nie mam możliwości podzielić mieszkania. :(
Robiliście jakieś takie separacje, które się tu doradza czy od razu na żywioł?

Wez kotka od osoby, ktora jest "pewnym zrodlem", ktora rzetelnie informauje o stanie zdrowia kotkow do adopcji.
Pamietaj jednak, ze stres zwiazany z przeprowadzka zawsze moze spowodowac spadek odpornosci.
Kropka powinna zostac wczesniej odrobaczona i miec aktualne szczepienia.
Jej tez nie zaszkodziloby podniesc odpornosci - bo ona tez na pewno przezyje stres.

I wez pod uwage, ze zarowno przybysz, jak i rezydent, moga oprotestowac zmiane - zaczac podsikiwac poza kuweta, drapac meble, tapety...
To bywaja "koszty uboczne" dokocenia ;)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Wto wrz 06, 2005 11:59

kropka75 pisze:No właśnie - chodzi mi o to czy jak zacznie znaczyć to już mu to potem może zostać mimo ciachnięcia czy nie?

A jak u Ciebie wygląda życie kotki z kocurkiem? :)


Przestanie :) mógłby być problem gdyby to był straszy kocur znaczący od dawna, chociaż też nie jest to przesądzone.

A jeśli chodzi u mnie o relacje kocie... Shilka trafiła do mnie w czerwcu u biegłego roku jako dorosła dama, jest typem koteczki która nie potrzebuje towarzystwa do szczęścia, ale serce nie sługa zakochałam się w Ozziku, który wylądował u mnie już po miesiącu jako 3 miesięczny kociak.
Było prychanie, warczenie - Shilla potrafi bardzo głośno wyrażać swoje niezadowolenie, ale dotarli się. Nie śpią w jakichś rozkosznych objęciach, ale potrafią spać obok siebie, czasem przez sen się do siebie zbliżą i troszkę się przytulą. Chyba mogę nazwać ich przyjaciółmi :wink:
Ostatnio u nas w domu było troszkę kotów tymczasowych, dużego Bazylego Shilka się bała i wyraźnie czuła przed nim respekt.
Malutki Tico bardzo jej dokucza, więc prychaniom nie ma końca, ale gdy mały jest spokojny to widzę, że traktuje go jak swojego.
Do wczoraj przez dwa tygodnie były u nas na wczasach koty Marynaty(kocur i kotka) Shilka bardzo to przeżyła, ale po kilku dniach już potrafiła się odnaleźć w tym stadzie, chociaż szczęśliwa nie była.
Z jej zachowania wnioskuję, że nawet taka rozpieczona furiatka może przyzwyczaić się do innych kotów.
Jestem ciekawa co to będzie jak nowa znajdka Warka się wykuruje i wypuścimy ją z łazienki, będzie to pierwsza mała kocia dziewczynka, z którą spotka się Shilka :)

Uważam, że nie powinnaś bać się dokocenia, to naprawdę nic strasznego. Kropka z pewnością będzie szczęśliwa, choć początki bywają trudne :wink:

PS- Kropka czy Tobie się przypadkiem nie podobają marmurki? wiesz... mój Ticuś jest ślicznym marmurkiem :wink:
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Wto wrz 06, 2005 12:00 Re: Kropa bez spółki:) czyli jak długo dojrzewaliście do 2 k

kropka75 pisze:Powiedzcie mi jak długo dojrzewaliście do drugiego kota i w jakim wieku był Wasz pierwszy gdy pojawił się drugi? No i jak się to skończyło. :D

Pierwszego kota wzialem w pazdzierniku, Radar przyszedl do nas pod koniec grudnia. Pierwsze _powazne_ przemyslenia o 2. kocie to jakas polowa listopada :) .
Skonczylo sie bardzo dobrze, koty w Sylwestra juz sie bardzo lubily :D
Amper mial okolo 9 miesiecy, Radar okolo roku - tak na oko weterynarza, bo oba to znajdki.

jb

 
Posty: 804
Od: Czw lis 04, 2004 15:00

Post » Wto wrz 06, 2005 12:05

u mnie w domu kroloja dwa kocury.
starszy Emil - typowy arystokrata, subtelny i delikatny, spokojny, aniolek!
mlody Misza (chociaz jakis rok roznicy) - totalny swir, rudy, to wszystko tlumaczy :twisted:
maly przyszedl do mnie ze swierzbem, pchlami, robalami rozniastymi (lamblie i takie tam przyjemniaczki) dwa miesiace taki glut, i jeszcze z alergia pokarmowa (o czym dowiedzialam sie pozniej)
ale udalo mi sie zabezpieczyc odpowiednio Emisia i nie bylo sensacji, nawet swierzba nie zlapal.
a poczatki,hmmm no bylo roznie, bo Emis sie bal tego malego drania, a on go ciegle atakowal.... (silny rudy charakter ;) ), potem byly bitwy
a teraz milosc braterska
a kastrowanie (jesli zdecydujesz sie na kocurka) najlepiej niedopuszczac i nie czekac na pierwsze znaczenie, jak poczujesz kuwetkowe zapachy, ktorych nie da sie nie rozpoznac i z czyms innym pomylic, chlast! bez litosci ;)
oczywiscie ja rowniez bylam pelna obaw, ze krzywdze mojego wrazliwego czarnulka i takie tam, ale teraz nie wyobrazam sobie miec jednego kota! oni tez chyba nie wyobrazaja sobie zycia w pojedynke
dzienniczek_Marysi->http://emanka.hpage.com/
Obrazek

emanka

 
Posty: 1098
Od: Śro maja 12, 2004 22:04
Lokalizacja: warszawa jelonki

Post » Wto wrz 06, 2005 12:06

u mnie w domu kroloja dwa kocury.
starszy Emil - typowy arystokrata, subtelny i delikatny, spokojny, aniolek!
mlody Misza (chociaz jakis rok roznicy) - totalny swir, rudy, to wszystko tlumaczy :twisted:
maly przyszedl do mnie ze swierzbem, pchlami, robalami rozniastymi (lamblie i takie tam przyjemniaczki) dwa miesiace taki glut, i jeszcze z alergia pokarmowa (o czym dowiedzialam sie pozniej)
ale udalo mi sie zabezpieczyc odpowiednio Emisia i nie bylo sensacji, nawet swierzba nie zlapal.
a poczatki,hmmm no bylo roznie, bo Emis sie bal tego malego drania, a on go ciegle atakowal.... (silny rudy charakter ;) ), potem byly bitwy
a teraz milosc braterska
a kastrowanie (jesli zdecydujesz sie na kocurka) najlepiej niedopuszczac i nie czekac na pierwsze znaczenie, jak poczujesz kuwetkowe zapachy, ktorych nie da sie nie rozpoznac i z czyms innym pomylic, chlast! bez litosci ;)
oczywiscie ja rowniez bylam pelna obaw, ze krzywdze mojego wrazliwego czarnulka i takie tam, ale teraz nie wyobrazam sobie miec jednego kota! oni tez chyba nie wyobrazaja sobie zycia w pojedynke
dzienniczek_Marysi->http://emanka.hpage.com/
Obrazek

emanka

 
Posty: 1098
Od: Śro maja 12, 2004 22:04
Lokalizacja: warszawa jelonki

Post » Wto wrz 06, 2005 12:07

Oj, dokocenie... Tak, ja dojrzałam do tego już jakiś czas temu, a potem starałam się usilnie przekonać TŻta... Dwa miesiące jęczenia i jest, decyzja podjęta, będzie drugi kot ! Drugi przybędzie do nas dopiero w połowie października, ale ja już teraz mam bardzo wiele obaw... Moja kotka to tez rozkapryszona, rozpieszczona pannica, nie lubi innych kotów. Z drugiej jednak strony cholernie się nudzi, prowokuje nas do zabawy, zaczepia.. Może, jak odkryje, że ten mały zywo reaguje na zaczepki i daje się wciągnac do zabawy, to go zaakceptuje... ? Zobaczymy. Aha, i u mnie też do kotki przybędzie mały kocurek. Boję się tej chwili, ale jestem tez nieco ciekawa, jak to wszystko się ułoży..
Sorceress Pleiades, koty, Sorceress' Knight, dwa książątka półkrwi i mała czarownica :)
http://emberiza.deviantart.com/

Obrazek

Pleiades

Avatar użytkownika
 
Posty: 5159
Od: Czw lip 29, 2004 13:07
Lokalizacja: Kórnik

Post » Wto wrz 06, 2005 12:07

Do prawie rocznej, rozpuszczonej jak dziadowski bicz rezydentki Figi dołączyła dwuletnia Tosia - kot po przejściach. Figunia na początku nie chciała się pogodzić z tym, że moją miłość musi dzielić z jakimś innym kotem, były syki i fukania. Przez jakieś dwa-trzy tygodnie. Następnie Figa zapadła na depresję. Osowiała leżała tylko na posłanku, jak ją brałam na mizianki to delikatnie się oswobadzała z moich objęć i ze spuszczoną głową dreptała na posłanko i dalej leżała. Serce mi się kroiło, miałam straszliwe wyrzuty sumienia, że zafundowałam jej taki stres... I nagle wszystko minęło, koty stopniowo zaczęły razem się bawić, razem jeść, wylizywać sobie łebki, a nawet razem spać 8O Teraz obrazki mam takie:

http://p4.labfoto.pl/photos/p/4/7/4715bcfe89391484c70d85e21fae7f02-954052.jpg

http://pf.labfoto.pl/photos/p/f/d/fd1f5ddade16aae7bec0446161ccb229-954107.jpg

http://ebinek.fm.interia.pl/m1.jpg

PS. Myślę, że płeć nie ma najmniejszego znaczenia jeśli kotki są wykastrowane/wysterylizowane. Wszystko zależy od charakteru kota... :wink: Powodzenia! :wink:
ObrazekObrazek Tosia(*) Figusia (*), Lubo i... mała Figurka :)

kasik30

 
Posty: 16497
Od: Pt lut 18, 2005 16:32
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 06, 2005 12:09

Klaudia pisze:
kropka75 pisze:No właśnie - chodzi mi o to czy jak zacznie znaczyć to już mu to potem może zostać mimo ciachnięcia czy nie?

A jak u Ciebie wygląda życie kotki z kocurkiem? :)


Przestanie :) mógłby być problem gdyby to był straszy kocur znaczący od dawna, chociaż też nie jest to przesądzone.

Uważam, że nie powinnaś bać się dokocenia, to naprawdę nic strasznego. Kropka z pewnością będzie szczęśliwa, choć początki bywają trudne :wink:

PS- Kropka czy Tobie się przypadkiem nie podobają marmurki? wiesz... mój Ticuś jest ślicznym marmurkiem :wink:




Z tym kocurkiem i jego znaczeniem to będzie dooopny problem przekonać TŻ'a. On ma kumpla, który ma dwa kocury i oba coś podsikują już po kastracji. No i ma fobię teraz. :)

Podobają mi się jak jasna cholera. Takiej dziewczynki szukałam właśnie. Ale nie ma, tzn. nie całej burej. Są tylko z białymi łapkami. Ale i tak wszystkie daleko, Twój pewnie też. :)

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto wrz 06, 2005 12:14

kasik30 pisze:
http://p4.labfoto.pl/photos/p/4/7/4715bcfe89391484c70d85e21fae7f02-954052.jpg

http://pf.labfoto.pl/photos/p/f/d/fd1f5ddade16aae7bec0446161ccb229-954107.jpg

http://ebinek.fm.interia.pl/m1.jpg

PS. Myślę, że płeć nie ma najmniejszego znaczenia jeśli kotki są wykastrowane/wysterylizowane. Wszystko zależy od charakteru kota... :wink: Powodzenia! :wink:


Ależ słodycz! A jak je cudnie kolorystycznie dobrałaś. :D

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto wrz 06, 2005 12:19

kropka75 pisze:Z tym kocurkiem i jego znaczeniem to będzie dooopny problem przekonać TŻ'a. On ma kumpla, który ma dwa kocury i oba coś podsikują już po kastracji. No i ma fobię teraz. :)

Podobają mi się jak jasna cholera. Takiej dziewczynki szukałam właśnie. Ale nie ma, tzn. nie całej burej. Są tylko z białymi łapkami. Ale i tak wszystkie daleko, Twój pewnie też. :)


Kropka do dobrego domku to Ticuś choćby na koniec świata pojedzie :D
Obrazek

Chociaż ja już zaczęłam urabiać TZta żeby małego zostawić taki jest kochany, ale troszkę się boję 3 kotów w domu na stałe :roll:
Ostatnio edytowano Wto wrz 06, 2005 12:21 przez Klaudia, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Wto wrz 06, 2005 12:20

Beliowen pisze:Wez kotka od osoby, ktora jest "pewnym zrodlem", ktora rzetelnie informauje o stanie zdrowia kotkow do adopcji.
Pamietaj jednak, ze stres zwiazany z przeprowadzka zawsze moze spowodowac spadek odpornosci.
Kropka powinna zostac wczesniej odrobaczona i miec aktualne szczepienia.
Jej tez nie zaszkodziloby podniesc odpornosci - bo ona tez na pewno przezyje stres.

I wez pod uwage, ze zarowno przybysz, jak i rezydent, moga oprotestowac zmiane - zaczac podsikiwac poza kuweta, drapac meble, tapety...
To bywaja "koszty uboczne" dokocenia ;)


Ja nie mam pewnych źródeł. :) Jedyne pewne dla mnie źródło to ja. :lol:
A poza tym wiesz jak to jest - jak się zapatrzysz na "swojego" kota to umarł w butach. :D Co tam źródło.

Ps. Ale grzebię w fundacjach itp.

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto wrz 06, 2005 12:23

Klaudia pisze:
Kropka do dobrego domku to Ticuś choćby na koniec świata pojedzie :D
Obrazek


He he... urabiaczu Ty. :)

On malutki chyba, cio? Taki drobny się wydaje. Pokaż jeszcze jakieś foty. :)

Klaudia pisze:Chociaż ja już zaczęłam urabiać TZta żeby małego zostawić taki jest kochany, ale troszkę się boję 3 kotów w domu na stałe :roll:


Ja się nie dziwię, też bym zostawiła. Nie nadaję się na domek tymczasowy, absolutnie.
Ostatnio edytowano Wto wrz 06, 2005 12:25 przez kropka75, łącznie edytowano 1 raz

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto wrz 06, 2005 12:25

kropka75 pisze:
kasik30 pisze:
http://p4.labfoto.pl/photos/p/4/7/4715bcfe89391484c70d85e21fae7f02-954052.jpg

http://pf.labfoto.pl/photos/p/f/d/fd1f5ddade16aae7bec0446161ccb229-954107.jpg

http://ebinek.fm.interia.pl/m1.jpg

PS. Myślę, że płeć nie ma najmniejszego znaczenia jeśli kotki są wykastrowane/wysterylizowane. Wszystko zależy od charakteru kota... :wink: Powodzenia! :wink:


Ależ słodycz! A jak je cudnie kolorystycznie dobrałaś. :D


To one wybrały mnie :wink: No i po prostu nie miałam wyjścia :lol:
ObrazekObrazek Tosia(*) Figusia (*), Lubo i... mała Figurka :)

kasik30

 
Posty: 16497
Od: Pt lut 18, 2005 16:32
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 06, 2005 12:27

kasik30 pisze:
To one wybrały mnie :wink: No i po prostu nie miałam wyjścia :lol:


No to tak bywa. :) Ja się już zagapiłam na jednego... Muszę otrzeźwieć do jutra i pomyśleć na zimno. :)

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto wrz 06, 2005 12:31

No Tico ma teraz około 2 miesięcy, własnie go pierwszy raz zaszczepiliśmy

Obrazek

A mam jeszcze taką śliczną dziewczynkę, też szuka domciu 8)

Obrazek
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Wix101 i 165 gości