kropka75 pisze:No właśnie - chodzi mi o to czy jak zacznie znaczyć to już mu to potem może zostać mimo ciachnięcia czy nie?
A jak u Ciebie wygląda życie kotki z kocurkiem?

Przestanie

mógłby być problem gdyby to był straszy kocur znaczący od dawna, chociaż też nie jest to przesądzone.
A jeśli chodzi u mnie o relacje kocie... Shilka trafiła do mnie w czerwcu u biegłego roku jako dorosła dama, jest typem koteczki która nie potrzebuje towarzystwa do szczęścia, ale serce nie sługa zakochałam się w Ozziku, który wylądował u mnie już po miesiącu jako 3 miesięczny kociak.
Było prychanie, warczenie - Shilla potrafi bardzo głośno wyrażać swoje niezadowolenie, ale dotarli się. Nie śpią w jakichś rozkosznych objęciach, ale potrafią spać obok siebie, czasem przez sen się do siebie zbliżą i troszkę się przytulą. Chyba mogę nazwać ich przyjaciółmi
Ostatnio u nas w domu było troszkę kotów tymczasowych, dużego Bazylego Shilka się bała i wyraźnie czuła przed nim respekt.
Malutki Tico bardzo jej dokucza, więc prychaniom nie ma końca, ale gdy mały jest spokojny to widzę, że traktuje go jak swojego.
Do wczoraj przez dwa tygodnie były u nas na wczasach koty Marynaty(kocur i kotka) Shilka bardzo to przeżyła, ale po kilku dniach już potrafiła się odnaleźć w tym stadzie, chociaż szczęśliwa nie była.
Z jej zachowania wnioskuję, że nawet taka rozpieczona furiatka może przyzwyczaić się do innych kotów.
Jestem ciekawa co to będzie jak nowa znajdka Warka się wykuruje i wypuścimy ją z łazienki, będzie to pierwsza mała kocia dziewczynka, z którą spotka się Shilka
Uważam, że nie powinnaś bać się dokocenia, to naprawdę nic strasznego. Kropka z pewnością będzie szczęśliwa, choć początki bywają trudne
PS- Kropka czy Tobie się przypadkiem nie podobają marmurki? wiesz... mój Ticuś jest ślicznym marmurkiem 