Lukrecja nie przepada za nowym lekiem, ja również, nie bardzo mam dar przekonywania jej, że musi to jeść, za to Maciek i owszem, bierze potwora i karmi specyfikiem

Poprawy jako takiej nie widzę, ale myślę, że to dopiero kolejny rentgen wykaże, zobaczymy. Luykrecja jest stabilna, nie łamie się, śpi z nami w łóżku, juz nauczyła się, że spać na kanapie można ale by zejść trzeba poprostu kogos skubnąć

Generalnie jest super przystosowana do życia, zna swoje możliwości, kiedy koty szaleją, ona grzecznie chowa się pod fotel lub ławę, wie, że rozpędzony Denis, mógłby conajmniej ją poturbować

Jest kochana, żarłoczność w miarę opanowana, Lukrecja dostaje cztery posiłki dziennie i mam wrażenie, że nie tyje. Codzienne szaleństwa z piórkami dbają o jej sylwetkę, no musi być coraz lepiej poprostu
