No i stało się. Miałam odpocząć troszkę i nie brać następnych kotów. Wiedziałam ,że ten stan nie może trwać długo...Dowiedziałam się o bardzo nieodpowiedzialnym właścicielu, który ma kotkę. Kotka jest niewysterylizowana i cały czas ma maluszki. A co robi właściciel ?
Topi maluszki. Ale co ważne nie pierwszego dnia po narodzinach, choć i to jest okrutne,ale wtedy kiedy kociaki mają 2 miesiące. Topi jes dopiero wtedy kiedy zaczynają się domagac jedzenia i pchają się do domu. W jego rozumowaniu poprostu wtedy kiedy zaczynają przeszkadzać
Uprosiłam go żeby nie topił tego miotu. Zabrałam je dziś do siebie. Kiedy poszłam po maluszki zakochałam się widząc małe czarne ,puszyste kuleczki siedzące skulone oparte o ściane budynku

Są śliczne. Czarne diabełki jedno ma białą krawatkę. Mają lekko przedłużoną sierść. Dominika powiedziała ,że wkradł się kiedys jakis pers

Była ich troje ,ale po dwu godzinnym pobycie u mnie jedna koteczka pojechała do nowego domku

Trzymam kciuki,zeby było jej tam dobrze

Został jeszcze kocurek i koteczka. Zdjęcia wstawią w niedzielę. Koteczka nazywa się Lawenda a kocurek Palmir

CZEKAJĄ NA KOCHAJACE DOMKI....