Isiu, dziękuję Ci bardzo.

Już tak nie boli, no i zamknęło się, ale w wannie to byłam gotowa gryźć i drapać z bólu. Przy okazji (w wannie zawsze odkrywam nowe rany, nie ma mocnych żeby nie zapiekło) zauważyłam trzy inne ślady. W chwili gryzienia musiała się zaprzeć pazurami, tylko nie czułam w połączeniu z gryzieniem, tzn. skupiłam się na tym drugim.
Leonida – też myślę, że fakt uwielbiania męża przez kota ma swoje plusy. U mnie na początku dobry był TŻ, potem moja mama, która pozwoliła zrobić ze sobą wszystko, do tego stopnia, że nie mogła nawet umyć podłogi ani zamieść żwirku, bo Kropa zaraz rzucała jej się na ręce... bynajmniej nie w celu przytulenia... Potem znowu ja byłam dobra (po przeprowadzce), a teraz dobrzy jesteśmy oboje, przy czym ja jestem ciut lepsza jako że daję am.
TŻ wykorzystywany jest do leżenia i ocierania.
Od jakichś kilku tygodni Kropę coś bzikło i w środku nocy przyłazi do nas i nie przy mnie tylko przy nim się kładzie. A jak jej nie da kołdry (na prześcieradle się nie położy, musi być tuż przy człowieku ale na kołdrze) to wlezie na niego, uwali się i zadowolona.

Dopiero rano zaszczyca i mnie swoim tulactwem i mruczeniem. Tylko że ja za to, to muszę się odwdzięczyć mizianiem... tak o 5-ej np.
Sigrid – hi hi... Gryzulka pasuje jak ulał. Muszę Ci się przyznać, że jak go na tamtej fotce zobaczyłam to całej rodzinie pokazywałam...

Wszyscy byli zgodni, że to cwaniak musi być. Boskie miał to zdjęcie.
A propos łagodnienia i durnych kocich pomysłów

... Jakiś czas temu robiłam zdjęcia mojemu potworowi, a że z ziemi się nie da (co widać w podpisie) bo ją zanadto aparat interesuje (trzeba się o niego wymiziać) albo sznurek od tegoż (trzeba zagryźć na śmierć) to fociłam ją ze swojej normalnej, stojącej pozycji. Nie pomyślałam tylko, że strój mam głupi – tzn. majty i poza nimi nic więcej na dole...

Focę więc kota, focę i nagle...

oczy mi wyszły na wierzch z bólu i szoku... mój kot zawisł mi na udzie tuż przy pachwinie...

Tak się wbiła, że trzy sekundy wisiała spokojnie. Rany leczyłam ponad tydzień...
Jak się odgryzasz, Sigrid? Dosłownie?
