Pan Ładny, teraz Mr Darcy :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 23, 2005 10:49

Bardzo sie cieszę, z minusków badaniowych :D :D :D
A sam Pan Ładny jest przecuuuuudny :1luvu: :1luvu: :love: :1luvu: :1luvu:
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto sie 23, 2005 10:49

Ale cudne foty. Słodziak jest niesłychanie uroczy. Będzie z niego przytulak jak się patrzy.
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Wto sie 23, 2005 10:57

Aha. Ze stanu uzębienia wynika, ze Pan Ladny ma około 1,5 roku :D

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Wto sie 23, 2005 11:57

Cześć, dopiero ruszył serwer w pracy i mogłam dostać się do wiadomości.
Aga, wygląda na to, że kot już u Ciebie zostanie, nie mylę się? Cieszę się, że zdrowo przetrwał trudne czasy na wygnaniu. Daj znać, czy mam się rozglądać za innym zwierzakiem.
Magda
Magducha
 

Post » Wto sie 23, 2005 11:58

kura1336 pisze:Doczytałam co u weta :dance: :dance2: :flowerkitty:

Cudownie, że niczym się nie zaraził :balony:

Aguś będziesz robić mu badanie siuśków?


p.s. idealnie pasuje do Atona


:twisted:

Za jakiś czas napewno zrobię mu siuśki. A przy kastracji będę chciał mu jeszcze zrobić morfologię z biochemią. Tylko nie wiem czy przy znieczuleniu można :oops: :roll:

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Wto sie 23, 2005 12:07

Magducha pisze:Cześć, dopiero ruszył serwer w pracy i mogłam dostać się do wiadomości.
Aga, wygląda na to, że kot już u Ciebie zostanie, nie mylę się? Cieszę się, że zdrowo przetrwał trudne czasy na wygnaniu. Daj znać, czy mam się rozglądać za innym zwierzakiem.
Magda

Magduś będę szczera - nie potrafię odpowiedzieć na pytanie czy Pan Ladny już u mnie zostanie :oops: Kocham tego kota bardzo mocno ale to czy zostanie zależy od wielu czynników. M. in. od tego jak się będzie dogadywał z moimi kotami. Na to aby kot miał dobre i szczęśliwe życie sama miłość opiekuna nie wystarczy.
Ja myślę, że na pytanie czy Pan Ladny będzie mógł u mnie zostać odpowiem dopiero za jakiś czas. I tak będę mogła go oddać dopiero za jakieś 4-5 tygodni, bo tyle potzreba na wszystkie szczepienia, kastrację, itp. Myślę, że tyle czasu wystarczy mi na podjęcie decyzji.
Do tego czasu będę szukała mu domku.
Pozdrawiam!

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Wto sie 23, 2005 12:08

Aga1 pisze:Aha. Ze stanu uzębienia wynika, ze Pan Ladny ma około 1,5 roku :D


Ooooo to tyle co ma Smysiek :D Ciekawe jakby sie dogadywali :roll: Rany co ja gadam 8O 8O 8O


Zadanie na dziś: Wybić sobie Ładnego z głowy :roll:

kura1336

 
Posty: 865
Od: Śro lut 18, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa - Bródno

Post » Wto sie 23, 2005 12:11

kura1336 pisze:
Aga1 pisze:Aha. Ze stanu uzębienia wynika, ze Pan Ladny ma około 1,5 roku :D


Ooooo to tyle co ma Smysiek :D Ciekawe jakby sie dogadywali :roll: Rany co ja gadam 8O 8O 8O


Zadanie na dziś: Wybić sobie Ładnego z głowy :roll:

Zostaw sobie to zadanie na po wizycie :twisted: :twisted: :twisted:

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Wto sie 23, 2005 12:15

Aga, za bardzo go lubisz i dajesz mu mnóstwo serca... . Też się martwię, że ewentualny nowy kotek nie polubi się z moim i co wtedy zrobię?
Magducha
 

Post » Wto sie 23, 2005 12:23

Aga1 pisze:
kura1336 pisze:
Aga1 pisze:Aha. Ze stanu uzębienia wynika, ze Pan Ladny ma około 1,5 roku :D


Ooooo to tyle co ma Smysiek :D Ciekawe jakby sie dogadywali :roll: Rany co ja gadam 8O 8O 8O


Zadanie na dziś: Wybić sobie Ładnego z głowy :roll:

Zostaw sobie to zadanie na po wizycie :twisted: :twisted: :twisted:


wtedy bedzie za pozno :roll:

kura1336

 
Posty: 865
Od: Śro lut 18, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa - Bródno

Post » Wto sie 23, 2005 12:36

Magducha pisze:Aga, za bardzo go lubisz i dajesz mu mnóstwo serca... . Też się martwię, że ewentualny nowy kotek nie polubi się z moim i co wtedy zrobię?

Magda, a wiesz jak Twój kot dogaduje się z innymi kotami? Miał z nimi styczność?
Ja nie obawiam się problemow ze strony Pana Ladnego. Mi chodzi o moje koty .... Mówiąc delikatnie nie liczę na to, ze przyjmą Pana Ladnego z otwarymi ramionami :roll: :roll: :roll:

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Wto sie 23, 2005 13:35

Sama nie wiem. Zdecydowaliśmy sie na kotka rok temu. Wszystko przez taką biedną znajdę, która się przyplątała do ogródka przy moim biurze. Widać było, że coś mu jest, więc zabrałam go do weta, kotek tam został w szpitalu, ale nie udało sie go uratować. On chyba składał się z futerka i robaków. Ja już zdążyłam się nastawić, że go wezmę, a tu pusto. Kolega z pracy miał do oddania kotki i tak Budzik się u nas znalazł. Trafił do nas jak miał jakieś 2,5 miesiąca, a wcześniej żył z mamą i rodzeństwem. Od tamtej pory tylko raz widział innego kota - nasi przyjaciele mają dwa i kiedyś do nas z nimi przyszli. Pysia strasznie na niego nasyczała, a Brzuszek ostentacyjnie olewał. Budzik się wystraszył i też zaczął syczeć. Sama widzisz, że trudna sprawa. Kot widuje psa koleżanki, yorka, bardzo zabawowego malucha i próbuje się z nim bawić, ale jest bardzo niedelikatny (pazury i gryzienie - szaleństwo), więc raczej nie stwarzamy mu okazji... .
Magducha
 

Post » Wto sie 23, 2005 13:45

Magducha pisze:Sama nie wiem. Zdecydowaliśmy sie na kotka rok temu. Wszystko przez taką biedną znajdę, która się przyplątała do ogródka przy moim biurze. Widać było, że coś mu jest, więc zabrałam go do weta, kotek tam został w szpitalu, ale nie udało sie go uratować. On chyba składał się z futerka i robaków. Ja już zdążyłam się nastawić, że go wezmę, a tu pusto. Kolega z pracy miał do oddania kotki i tak Budzik się u nas znalazł. Trafił do nas jak miał jakieś 2,5 miesiąca, a wcześniej żył z mamą i rodzeństwem. Od tamtej pory tylko raz widział innego kota - nasi przyjaciele mają dwa i kiedyś do nas z nimi przyszli. Pysia strasznie na niego nasyczała, a Brzuszek ostentacyjnie olewał. Budzik się wystraszył i też zaczął syczeć. Sama widzisz, że trudna sprawa. Kot widuje psa koleżanki, yorka, bardzo zabawowego malucha i próbuje się z nim bawić, ale jest bardzo niedelikatny (pazury i gryzienie - szaleństwo), więc raczej nie stwarzamy mu okazji... .

Wiesz. Wszystko zależy od kota. Pan Ladny to kot bardzo spokojny. Zrównoważony. Raczej bojaźliwy niż zaczepny.
Wczoraj pokazałam swoim kotom Pana Ladnego poraz pierwszy. On siedział w transporterce zamkniety. Koty podleciały. Nie spodziwały się, ze zastaną kogoś w srodku. Mały poprzyglądal się chwilkę i zaczął cicho warczeć :roll: Zuza jak usłyszała warczenie, to myślała, ze to Pan Ladny :roll: wystraszyła się i zaczęła fuczeć :roll: Zabraliśmy Pana Ladnego do łazienki. Wieczorem otworzyłam na chwilę łazienkę. Zuza popatrzyła i uciekła. Mały położył się w bezpiecznej odległości i obserwował. Pan Ladny leżał i patrzył na niego mrugając co chwilkę. Mały nagle się zjeżył i fuknął ( z daleka). Pan Ładny przestraszył się, schował pod szafkę i fuknął. Zamknęła drzwi od łazienki. Dziś rano była kolejna próba. Otworzyłam drzwi. Mały wszedł do środka i zaczął wszystko wąchać. Pan Ładny wogóle nie zwracał na niego uwagi. Mały wyglądał na trochę przestraszonego.
Nie wiem jak będzie jak wyniosę Pana Ładnego z łazienki.
Przyznam, ze spodziewałam się problemów właśnie ze strony Pana Ładnego. Jest nie wykastrowanym kocurem. Bałam się, ze będzie próbował atakować. Ale on się boi. Nie raz przychodził podrapany i pogryziony przez inne koty. I pewnie dużo czasu upłynie zanim nauczy się, że to, że inny kot go gryzie to tylko zabawa a nie realny atak :(
A cóż. Mały to oszołom. Jak się nie da ugryźć kogoś i przydzwonić mu łapami to nie zabawa :roll: Takie ciężkie poczucie humoru .... :roll:

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Wto sie 23, 2005 13:56

O to, to. .. Cieszę się, że to nie tylko mój kot tak ma. Myślałam, że po prostu gówniarza nie wychowaliśmy. Człowiek zakładał zimowe rękawiczki i pozwalał na takie wybryki, a teraz już za późno temperować. Gdyby był wśród kotów, dostałby pare razy po mordce za kąsanie i może by się nauczył.
Obrazek
Obrazek
To Budzik. O ile udało mi sie prawidłowo wykonać całą operację... .
Magducha
 

Post » Wto sie 23, 2005 14:08

Ale wielki :D Piękny :1luvu: Wygląda jak kot moich rodziców. Tylko tamten jest ze 4 razy grubszy :roll: :roll: :roll:

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 79 gości