Silverblue pisze:Celinko, a co tam ciekawego znalazłaś w szafkach?
Ciociu Silverblue, oj, nie jest mi łatwo.
Szafka pod zlewem, która kiedyś była zamknięta na gumki recepturki (te pokonałam w mig), teraz jest nie do otwarcia. Muszę liczyć na krótkie chwile, gdy szafka nie jest zabezpieczona i wtedy ją penetruję. Sprawdzam, czy Hana dobrze segreguje śmieci: zaglądam do zmieszanych, zaglądam do obierek. Może ja kiedyś byłam śmietnikowym kotem? Ostatnio trafiłam w szafce na coś ciekawego: Hana schowała tam cebule mieczyków z działki, żeby trochę przeschły. Wyciągnęłam jedną cebulę, jeszcze z kawałkiem łodygi, na środek kuchni i zaczęłam ją turlać (nie gryzłam). Przyszła Duża, zabrała zabawkę, zamiotła podłogę z rozsypanej ziemi i zamknęła szafkę. Koniec zabawy.
Z ciekawości dobieram się też do szafki wiszącej nad lodówką, bo to bardzo Hanę wkurza. Dziwne rzeczy tam są, pachnąco-śmierdzące przyprawy kuchenne, szeleszczące torby makaronu, robię tam regularnie przegląd, żeby coś normalnego do zabawy sobie znaleźć. Niełatwo mam, bo Duża natychmiast pojawia się w kuchni i bierze ścierę do ręki...
Grozić kotu ścierą? Takiemu kochanemu kotkowi jak ja? Gdzie jest TOZ???
Celinka. To się faktyczmnie do TOZa nadaje! Niech no tylko znajdnę telefona! No kotu ścierką grozić? Ścierką to na bzykacze, a nie na kotku! No i zamykanie szafków - niedopuszczalmne! Szafki mają się otwierać na każde kotkowe życzenie. Albo i bez życzenia. I ma być w nich cosik mniamuśnego. Ewętualmnie cosik ciekawnego, zabafku na ten przykład. A ty biedactwo nie masz się czym bawiać... Wysłać ci cosik to turlania? Albo piłeczku? Lizu lizu po uszku Książniczka Ofelia oburzona-i-współczująca