Zabrały z miejsc, gdzie karmimy- kociaki z działek ROD oraz tegoroczną kotkę po Szarej. Kocurek po Szarej jest u nas w domu,bywa agresywny, sam nie wie, czy lubi ludzi, czy nie. Liczyły na to, że go w pełni oswoimy u siebie i pójdzie do nich z powrtotem do dt. - tylko charakter ochronił go przed pp.
Szara
kadr z fotopułapki
Niestety, ale zabrana do dt. kotka po Szarej- siostra kocurka, który jest u nas - odeszła, panleukopenia. Odeszły tez kociaki, które zabrały od nas z działek ROD- również pp.
Pani Beata nie była w stanie zrozumieć, że boimy się pp. Za wszelką cenę chciała łapać ze mną w niedzielę Szarą na sterylizację, mimo, że nie wiadomo jakie źródło pp, ani, czy nie przyniosą jej do nas. Tłumaczyła, że Ona nie ma kontaktu z Panią Martą( Ona działa jako dt, z 12 kotów, 6 odeszło na pp), jednak my w to nie wierzymy, zwłaszcza, że zabieg miał być tam, gdzie woziły kotki na sterylizacje( skłamała, że w naszym gabinecie nie ma już darmowych zabiegów, a to zaproponowaliśmy). Pani Beata nie dała rady zrozumieć też tego, że wszyscy w domu mamy grypę... napisała, ze skoro nie chcemy Jej pomocy to mamy już nie pisać do Niej.
NA bazie kociaki się pochorowały- kk, Właścicielka zabrała kociaka do weta, kociak wrócił i ma podawane leki przez Pana Tadeusza, drugi kociak został zabrany i pewnie jak będzie się lepiej czuć to wróci. W między czasie Pan Tadeusz przejechał trzeciego kociaka, nie ma go już z nami [*]
Wczoraj Pan Tadeusz przyjął nowe koty- młodsze od tamtych, na razie pokazały się 2- Szylkretka i Rudzik. Mamy zakaz zabierania ich stamtąd, odechciewa się karmić koty na bazie, bo Ci ludzie nie są odpowiedzialni.

Dotarło 100 zł.
Ktoś jeszcze może pomóc? 
Zbieramy na puszki .Trochę nam brakuje.