W imieniu Mircea, pisze Jej TŻ - tak to chyba w slangu forumowym idzie.
Biedronka jest u nas. Odebralismy ja od Olinki na kilkudniowe przechowanie. Aklimatyzacja w normie. Nasz starszy kot zaakceptowal ja bez problemu. Lazi za nia i wydaje odglosy zanecajace. Sintra - kotka po przejsciach jest bardziej "na dystans". Ale bez agresji, wiec chyba bedzie OK. Mala byla w kuwecie. Potwierdzam tym samym wersje Olinki, ze powodem oddania jej przez poprzednich wlascicieli bylo jakies niczym nieuzasadnione widzimisie a nie sikanie gdzie popadnie. Poza tym Biedrona zdradza objawy identyfikowane przeze mnie jako "syndrom wszedobylstwa". Jest wszedzie i nigdzie zarazem. Nie sposob ustalic jednoczesnie polozenia i pedu - czyzby podpadala pod zasade nieoznaczonosci Heisenberga??? Kot Schroedingera?? Sprawa do pilnego wyjasnienia. Czekam na propozycje... Tyle tymczasem. Jak Mircea wroci to pewnie uzupelni moje zdawkowe sprawozdanie bardziej wyczerpujaco.