Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Wto paź 21, 2025 15:01 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Właśnie chyba chodzi o kombinację... Fajnie macie, że lekarze Wam odpisują... W Gdańsku to bardzo rzadkie zjawisko... Już jestem wkurzona na to. Tak smród plus niejedzenie. Kroplówki dożylne na pewno najlepiej pomagają. Stawiały na nogi nawet moją Minnę z chłoniakiem. A jakie wyniki przy pnn są wskazaniem do dożylnej?

stara panna

 
Posty: 24
Od: Wto sie 13, 2024 11:33

Post » Wto paź 21, 2025 15:05 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Katarzynka01 pisze:
stara panna pisze:Dziękuję za odpowiedź. Mój Bruno dzisiaj nie może jeść... Chce, ale nic mu nie odpowiada. Czytałam gdzieś, że przy wysokim moczniku kotom wszystko śmierdzi moczem. Nie wiem, czy te 129 przy normie do 70, to aż tak duży poziom... Moja kotka z większym mocznikiem (chłoniak nerek, więc w pnn nie mam doświadczenie) jadła lepiej. Według zaleceń nefrologa mam 3 kroplówki 100 ml w tygodniu, ale chyba muszę zwiększyć częstotliwość - już pisałam do lekarza, nie dostałam odpowiedzi, na jutro jestem zapisana. Czy Porus One powinien działać od razu? Czytałam dobre opinie na jego temat, że kotom mniej śmierdziało z pyszczka, że zaczęły jeść, u nas tego nie widzę. Jestem wdzięczna za wszelkie podpowiedzi ❤️

Niby to nie jest wysoki poziom, ale to jest osobnicze. Dla jednego kota to w zasadzie bez różnicy, dla innego nie. Jesli kot choruje od dłuższego czasu, koci organizm przyzwyczaja sie do podniesionego mocznika i nie ma on specjalnego wpływu na jego samopoczucie i apetyt. Tak był z moim Draculem. Przy podwyższonym moczniku, na takich mniej wiecej poziomach, funkcjonował świetnie.
Na pytanie o porus one nie odpowiem, nie stosowałam i nie mam z nim doświadczeń.
stara panna pisze:Dziękuję za wyjaśnienie różnicy między Renibusem a Flora Balance. Kupię renibus. Jak dawkujecie? Takie duże dawki jak w przepisie? Skoro kapsułki są dojelitowe, to kot musi je połknąć, nie można ich otworzyć i podać?

Nie, nie możesz bo to zniszczy spodziewany efekt. Musiałabyś stosować minimum podwójną porcję, żeby coś tam dotarło do jelit.


Bardzo dziękuję Katarzynko. Bruno choruje na pnn od czerwca 2024, ale on jest wrażliwy na parametry nerkowe. Jak po raz pierwszy przestał jeść z powodu nerek, to miał kreatyninę 2,2 i mocznik w normie.
Kupię ten Renibus, może on coś pomoże. Katarzynko, robiłaś codziennie kroplówki? Jakie ilości?

stara panna

 
Posty: 24
Od: Wto sie 13, 2024 11:33

Post » Wto paź 21, 2025 15:11 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

stara panna pisze:Bardzo dziękuję Katarzynko. Bruno choruje na pnn od czerwca 2024, ale on jest wrażliwy na parametry nerkowe. Jak po raz pierwszy przestał jeść z powodu nerek, to miał kreatyninę 2,2 i mocznik w normie.
Kupię ten Renibus, może on coś pomoże. Katarzynko, robiłaś codziennie kroplówki? Jakie ilości?

A czym go karmisz? Bo kot nerkowy musi jeść, cokolwiek, byle tylko jadł.

Mojej koteczce robiłam kroplówki codziennie przez 3 lata. Ilość bywała różna - od 100 do 250 ml, gdy było więcej, to dzieliłam na 2 dawki. Podawałam jej też systematycznie diuretyk (lespewet w płynie, dopyszcznie), niestety czasem weci o tym zapominają. Ale to był inny przypadek - pękniety ropień tak bardzo zniszczył jej nerki (w ciągu kilku dni), że nie mogła egzystować bez kroplówek i suplementacji potasu.
PODFORUM MEDIÓW PRAWICOWYCH, ZAPYTAJ POPRZEZ PW

Katarzynka01

 
Posty: 9319
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Wto paź 21, 2025 16:39 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Katarzynka01 pisze:
stara panna pisze:Bardzo dziękuję Katarzynko. Bruno choruje na pnn od czerwca 2024, ale on jest wrażliwy na parametry nerkowe. Jak po raz pierwszy przestał jeść z powodu nerek, to miał kreatyninę 2,2 i mocznik w normie.
Kupię ten Renibus, może on coś pomoże. Katarzynko, robiłaś codziennie kroplówki? Jakie ilości?

A czym go karmisz? Bo kot nerkowy musi jeść, cokolwiek, byle tylko jadł.

Mojej koteczce robiłam kroplówki codziennie przez 3 lata. Ilość bywała różna - od 100 do 250 ml, gdy było więcej, to dzieliłam na 2 dawki. Podawałam jej też systematycznie diuretyk (lespewet w płynie, dopyszcznie), niestety czasem weci o tym zapominają. Ale to był inny przypadek - pękniety ropień tak bardzo zniszczył jej nerki (w ciągu kilku dni), że nie mogła egzystować bez kroplówek i suplementacji potasu.


No właśnie u nas też ostatnio wyszedł niższy potas. Myślałam o preparacie kamiox. Diuretyków się boję z powodu możliwości odwodnienia, ale zapytam o to jutro. Niestety, moja wetka nie odpisuje... Wczoraj odebrałam ostanie wyniki i cisza. Karmię go z ręki czy z łyżeczki zjada, z miski nie chce. W sensie chce, ale nie może. Zrobiłam kroplówkę, ale poszła niecała setka, uciekł mi. My jesteśmy sami, więc sama go trzymam.

Rozważam mirtazepinę, bo jutro mnie dłużej nie będzie w domu. Z 10 h... Z tym że on podchodzi do miski, ale nie może zjeść. Czy dołożyć kroplówkowania jeszcze dzisiaj? Dotychczas stosowałam mirtazepinie jak w ogóle nie podchodził.

stara panna

 
Posty: 24
Od: Wto sie 13, 2024 11:33

Post » Wto paź 21, 2025 19:01 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

stara panna pisze:

No właśnie u nas też ostatnio wyszedł niższy potas. Myślałam o preparacie kamiox. Diuretyków się boję z powodu możliwości odwodnienia, ale zapytam o to jutro. Niestety, moja wetka nie odpisuje... Wczoraj odebrałam ostanie wyniki i cisza. Karmię go z ręki czy z łyżeczki zjada, z miski nie chce. W sensie chce, ale nie może. Zrobiłam kroplówkę, ale poszła niecała setka, uciekł mi. My jesteśmy sami, więc sama go trzymam.

Rozważam mirtazepinę, bo jutro mnie dłużej nie będzie w domu. Z 10 h... Z tym że on podchodzi do miski, ale nie może zjeść. Czy dołożyć kroplówkowania jeszcze dzisiaj? Dotychczas stosowałam mirtazepinie jak w ogóle nie podchodził.


Muszę chyba spróbować karmienia z ręki... Ze swojej strony polecam kroplówkowanie w torbie. Iniekcyjnej nie próbowałam, ale mam taką torbę-transporter z niedużą klapką z góry (większość takich je ma - można kupić jakąś najtańszą, bo to nie do noszenia, tylko do używania przez chwilę w domu). Przez klapkę jest dostęp do części kota, podczas gdy reszta jest unieruchomiona :).

EwaMag

 
Posty: 22
Od: Czw lis 25, 2021 20:34

Post » Wto paź 21, 2025 19:07 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

stara panna pisze:
Katarzynka01 pisze:
stara panna pisze:Bardzo dziękuję Katarzynko. Bruno choruje na pnn od czerwca 2024, ale on jest wrażliwy na parametry nerkowe. Jak po raz pierwszy przestał jeść z powodu nerek, to miał kreatyninę 2,2 i mocznik w normie.
Kupię ten Renibus, może on coś pomoże. Katarzynko, robiłaś codziennie kroplówki? Jakie ilości?

A czym go karmisz? Bo kot nerkowy musi jeść, cokolwiek, byle tylko jadł.

Mojej koteczce robiłam kroplówki codziennie przez 3 lata. Ilość bywała różna - od 100 do 250 ml, gdy było więcej, to dzieliłam na 2 dawki. Podawałam jej też systematycznie diuretyk (lespewet w płynie, dopyszcznie), niestety czasem weci o tym zapominają. Ale to był inny przypadek - pękniety ropień tak bardzo zniszczył jej nerki (w ciągu kilku dni), że nie mogła egzystować bez kroplówek i suplementacji potasu.


No właśnie u nas też ostatnio wyszedł niższy potas. Myślałam o preparacie kamiox. Diuretyków się boję z powodu możliwości odwodnienia, ale zapytam o to jutro. Niestety, moja wetka nie odpisuje... Wczoraj odebrałam ostanie wyniki i cisza. Karmię go z ręki czy z łyżeczki zjada, z miski nie chce. W sensie chce, ale nie może. Zrobiłam kroplówkę, ale poszła niecała setka, uciekł mi. My jesteśmy sami, więc sama go trzymam.

Rozważam mirtazepinę, bo jutro mnie dłużej nie będzie w domu. Z 10 h... Z tym że on podchodzi do miski, ale nie może zjeść. Czy dołożyć kroplówkowania jeszcze dzisiaj? Dotychczas stosowałam mirtazepinie jak w ogóle nie podchodził.

Ja suplementowałam potas zwykłym ludzkim asparginem. Syropki się u nas nie sprawdzały bo Puti miała po nich mdłości. Początkowo sprowadzałam renal K, znakomity preparat, ale niestety często zdarzało się, że przysyłali opakowanie z krótkim terminem ważności. To bylo zbyt drogie żeby wyrzucać 3/4 opakowania. I tak, z pomocą weta doszlismy do asparginu. Ale u nas sytuacja byla dramatyczna, spadki potasu były tak duże, że stanowiły zagrożenie życia.

Ja bym dołożyła dzisiaj kroplówkę. Diuretyk podawany w stosownej ilości, zwłaszcza łagodny jak lespewet, nie stanowi takiego zagrożenia jak piszesz. Po prostu sprawia, że płyn jest wydalany szybciej i bez obawy zastojów i obrzęków.

Z mirtazepiną możesz spróbować, ale jeśli kot źle sie czuje, to i po niej może nie jeść :( Wszystkie te środki powodujące łaknienie są dobre, ale wszystko zależy od przyczyny braku apetytu.
PODFORUM MEDIÓW PRAWICOWYCH, ZAPYTAJ POPRZEZ PW

Katarzynka01

 
Posty: 9319
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Wto paź 21, 2025 20:59 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Kochane, już nie cytuję, bo się robi blacha tekstu. Po tej dzisiejszej kroplówce udało się, że zjadł z miseczki z pomocą dwóch kocich ciastek na apetyt. Wetka ogólna, która mi zawsze odpowiada, powiedziała, żebym już dziś nie dodawała kroplówki. Jutro będę się widzieć z panią nefrolog.

Dziękuję Wam za dzielenie się doświadczeniem, dobry pomysł z tą torbą! U nas karmienie z ręki się sprawdza, ale Bruno jest do tego przyzwyczajony od małego. Tylko muszą być naprawdę małe porcje. Ja się kieruję tym, że jedzenie mu śmierdzi moczem i dlatego im mniej dostaje naraz, tym większa szansa, że zje. Warto też posmarować jedzeniem dziąsła albo dać kotu polizać na siłę, czasem zaskakują. Zapach ma bardzo duże znaczenie dla kota i dlatego jak im śmierdzi, to nie chcą jeść, ale jak poczują smak na siłę, to czasem zaczynają same jeść. Oczywiście samopoczucie kota jest kluczowe, jak napisała Katarzynka. U nas te nerki to też poniekąd pokłosie triaditis i wszystkich leków, które wtedy dostał... Początkowo był źle leczony i skierowany do eutanazji, na szczęście wyciągnął go inny lekarz.

Podejrzewam, że Bruno na razie nie musiał brać diuretyków, bo miał stosunkowo mało tych kroplówek. Zaczynaliśmy od 1 na tydzień, potem były dwie, teraz 3, ale mniejsza pojemność. On jest duży, waży prawie 8 kg, choć ostatnio niestety mi schudł, w każdym razie ta setka płynu to nie jest aż tak dużo. Przy codziennym kroplówkowaniu jest na pewno inaczej, jutro będę pytać nefrologa.

stara panna

 
Posty: 24
Od: Wto sie 13, 2024 11:33

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 30 gości