

Nigdy ( nie wolno mówić "nigdy" ) nie miałam panleukopenii, więc jest ten pierwszy raz. Wetka mówiła, że musiały coś złapać jeszcze na wolności. Nie mam siły więcej pisać, proszę o kciuki.
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
ewar pisze:Bardzo kiepsko![]()
W poniedziałek był odrobaczony, źle czuł się we wtorek, ale kładłam to na karb odrobaczenia. Wczoraj już było gorzej, kot nic nie jadł, nie bawił się. Wiedziałam, że dzisiaj rano będę z nim w lecznicy. W nocy pojawiła się paskudna biegunka. Testy pokazały panleukopenię i koronawirusa. Rokowania są złe. Tobi stracił 300g na wadze, był odwodniony i miał gorączkę. Dostał kroplówkę, baterię zastrzyków i leki do domu. Jest duże prawdopodobieństwo, że pozostałe też mogły złapać wirusa. Zeberek nie ma żadnych niepokojących objawów, Pasza jakby był bardziej osowiały. On dostał lek tak profilaktycznie, wszystkie koty probiotyki.
Nigdy ( nie wolno mówić "nigdy" ) nie miałam panleukopenii, więc jest ten pierwszy raz. Wetka mówiła, że musiały coś złapać jeszcze na wolności. Nie mam siły więcej pisać, proszę o kciuki.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości