Wpierw zawieźliśmy Kajtka na 9 do lecznicy. Potem pojechaliśmy na moje badania. To pisałam. Niestety było ...3 godzinne opóźnienie


W domu Kajtusiek nie chciał wyjść z transportera. Biedak przerażony i zdezorientowany był bardzo . Prychał na nas i warczał gdy już to się stało. Przed snem, a późno poszłam spać przez to wszystko, dałam mu jeść. Do rana wymiótł wszystko i za śniadaniem się oglądał. Które też omiótł. Potem nastąpiło najtrudniejsze czyli zapodanie dwóch zastrzyków. Wzięty przez zaskoczenie nie protestował. Pewnie drugi raz nie pójdzie tak lekko.

Teraz śpi w ...kuwecie.