Kot praktycznie sparalizowany

Porady praktyczne, jak żyć z pieluchowcem i nie oszaleć, jak dobrać pieluchę, jak urządzić dom, jak odsikać i wiele więcej, jeśli tylko zechcecie zapytać.

Moderatorzy: czarno-czarni, Moderatorzy

Post » Pon wrz 08, 2025 13:38 Kot praktycznie sparalizowany

Dzien dobry, 14 letni kocur. Leczona enteropatia - na te chwile ogarnieta pod wzgledem wymiotow i bieguki - mam ze 100 stron dokumentacji. Do tego CKD w fazie 2.

W zeszly piatek pozycje bolowe, w sobote lekki problem z chodem na tylnich nogach. W niedziele duzy problem z chodem, przednie lapki skladaly sie. W niedziele wizyta na calodobwce w Szczecinie - kawal drogi od nas, drogi dojazd.

U weta bardzo zapchane jelita suchym kalem bo nie mogl zrobic kupy przez te problemy z kregoslupem szyjnym.

Zalaczam link do wypisu: https://drive.google.com/file/d/1P8EAII ... sp=sharing

Obecnie kot lezy, sika pod siebie - przesuwa pupe poza reczniki na ktorych lezy i sika. Je - nie az tak zle.

To kot mega agresywny u weta, od miesiecy jest na 2x 100mg gabapentyny na dobe na stale schorzenia przez co przed wizyta gabapentyna go nie uspokaja.

Nawet jesli wysluplam kase na MRI i operacje, to jak on to zniesie i jak zniesie rehabilitacje i ile ona moze trwac? On sie bardzo bardzo denerwuje u weta. Czy bedzie mogl przejsc rekonwalescencje?

Co robic, isc w to czy w eutanazje?

Nie wiem czy dla niego koszty cierpienia nie beda ogromne. Koszty finansowe dla mnie beda bardzo duze. Pomozcie.

jackthecat

 
Posty: 2
Od: Pon wrz 08, 2025 13:17

Post » Pon wrz 08, 2025 19:24 Re: Kot praktycznie sparalizowany

Skad jestes?
Szczecin jest bardzo problematyczny, jesli chodzi o dobrych wetow, specjalistow.
Warto przemyslec sensowna konsultacje, nawet zdalna, u dobrego neurologa.
Jednoczesnie przydalby sie sensowny wet od trzustki, jelit i nerek, ogarniajacy caloksztalt problemu.
Jesli masz komplet wynikow, wrzuc, moze latwiej bedzie cos podpowiadac.

FuterNiemyty

 
Posty: 4959
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Pt wrz 12, 2025 1:14 Re: Kot praktycznie sparalizowany

Podnosze , co z kiciem ?

anka1515

 
Posty: 4690
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Pon wrz 15, 2025 19:27 Re: Kot praktycznie sparalizowany

Odszedł, miał eutanazję w domu.

Sterydy podane w lecznicy na SOR i w domu nie pomogly, stan sie pogarszal - na koncu nie mogl przesunac sie i sikal bez zmiany pozycji. Przekrecany byl co godzine cala dobe. W przeddzien eutanazji (poniedzialek) siedzialam przy nim na podlodze caly dzien az do 21, kiedy poszedl spac.

Byl na konsultacji u lekarza z naszej przychodni, ktory go zna (glowna lekarka urlop) - w poniedzialek. Srodki na operacje i MRI zostaly przygotowane. Jego stan był ciężki. Wozenie go na MRI i potem operacja i turnus rehabilitacyjny w Warszawie nie gwarantowalby powrotu do sprawnosci (przy ewentualnej dyskopatii licza sie godziny), a narazilby go na ogromne cierpnienie i stres. W naszej lecznicy nigdy nie zostal na noc "ze wzgledu na behawior". Jesli bylaby to chemioterapia to najpewniej chloniaka i byloby to leczenie paliatywne - male szanse na odzyskanie sprawnosci.

Ponadto podczas transportu do SORu w nocy z soboty na niedziele zdaje sie ze rozcial sobie wierzchnia warstwe jednego oka i po powrocie do domu wyplynelo troche plynu - po tym od razu przestal leciec. Leczenie tego komplikowaloby inne zabiegi.

Jego choroby wspolistniejace (CKD, przewlekle zapalenie trzustki, enteropaia, problemy z drogami zolciowymi) moglyby utrudnic jego rekonwalescencje - w tym moglyby ponownie wystapic okropne biegunki jakie mial z powodu enteropatii i jakie byly kazdorazowo pogarszane przez wizyte w lecznicy.

Do eutanazji w domu otrzymal: Dormostart i Morphasol IM, a na koncu dozylnie Morbital. Odszedl bezglosnie, nie oddal kalu, nie oddal moczu, nie wolal, nie ruszal sie poza inicjalnym oblizywaniem ust po 1 zastrzyku i wyciagnieciem nog tylnich do przodu z bolu przy zastrzyku. Bylam przy nim caly czas nie liczac wstania na 20 sekund zeby cos podac lekarzowi (odwazone porcje Cerenii po 5mg w kapsulkach, od mojego kota dla innych potrzebujacych kotow) - dla kotow nie ma Cerenii, jedynie zastrzyki.

Mam ogromne wyrzuty sumienia z roznych powodow, ciezko mi sobie z tym poradzic, ciagle zastanawiam sie czy jednak trzeba bylo go wozic (lekarz mowil ze to uporczywa terapia i leczenie DLA MNIE a nie DLA NIEGO).

Napiszcie cos.

jackthecat

 
Posty: 2
Od: Pon wrz 08, 2025 13:17

Post » Wto wrz 16, 2025 8:56 Re: Kot praktycznie sparalizowany

Udalo sie trafic na madrego weta, kotek zaopiekowany pieknie, najpelniej, jak tylko bylo mozna.
Wspolczuje serdecznie, ale i szacunek dla jedynej dobrej dla futra decyzji.
Boli jak cholera, cena za milosc i najwieksza przysluge, jaka mozna zrobic przyjacielowi.

FuterNiemyty

 
Posty: 4959
Od: Pt gru 01, 2017 11:58




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości