Zmiana na płucu i na wątrobie - biopsja (wątpliwości)

Rozmowy o chorobach onkologicznych u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Sob sie 23, 2025 8:31 Zmiana na płucu i na wątrobie - biopsja (wątpliwości)

Cześć.

Zakładam ten wątek dlatego, że mam wątpliwości, jako opiekunka mojego seniorka. Na przestrzeni roku dostałam czasem sprzeczne informacje, jak to, że kot nerkowy to znieczulenie nie wchodzi w grę i tego się trzymałam (nie znam się na tym, nie jestem ani weterynarzem ani lekarzem).

Ale do rzeczy. Rok temu przy zapaleniu trzustki, jakie Tygrys przechodziła, na USG wyszła zmiana na wątrobie. USG było powtórzone i zmiana nie zmieniła. Zostawiłam temat, bo bardzo bałam się biopsji i znieczulenia, nie wiedziałam za bardzo co dalej - teraz wiem, że zrobiłam błąd, że nie szukałam innych głosów w sprawie leczenia.

W grudniu był nawrót zapalenia trzustki i tak sobie żyliśmy. W okolicach maja/czerwca Tygrys zaczęła kaszleć - na początku wzięłam to jako włosy, bo też często niestety wymiotowała (śliną i włosami) Dostawaliśmy zawsze na to przeciwwymiotny i nie było drążenia tematu. Ale gdy ten kaszel zaczął nie brzmieć już ładnie, wizyta u weta i na rtg wyszła zmiana na płucu wielkości serca. Dostawała Synolux przez 14 dni no i kontrolne USG tego płuca pokazało, że zmiana odrobinkę zmalała, ale to też może być po prostu błąd pomiarowy.
No i trafiłyśmy do onkologa. Mamy już scenariusz, TK płuca i wątroby i biopsja i po wynikach biopsji decyzja co operujemy pierwsze. Jesteśmy już zapisane na TK, ale mam problem z tą biopsją. Jeśli może być tak, że biopsja trafi na miejsce z martwicą albo tkankę zdrową, to przecież wynik nic nie powie? Sama miałam taką biopsję, po której odebrałam pusty wynik.
I tak, boję się rozsiana. Jeśli zmiana jest na dwóch miejscach, to najprawdopodobniej pierwsza będzie wycinana i tak zmiana na płucu, ponieważ realnie teraz zagraża Tygryskowi. Bardzo boję się też znieczulenia, raz że to już seniorek (17 lat), dwa że na podstawie wyników jest sklasyfikowana pomiędzy 2 a 3 stadium choroby nerkowej. Pozostałe wyniki ma dobre.

Głowię się, czy nie zrezygnować z tej biopsji i zrobić tylko TK i pytanie do Was - jakie macie doświadczenia z biopsją. Czy naprawdę jest tak niezbędna w sytuacji, gdy zmiana jest operowalna i trzeba działać i wycinać?

Darkmatter

 
Posty: 5
Od: Sob sie 23, 2025 8:09

Post » Sob sie 23, 2025 11:09 Re: Zmiana na płucu i na wątrobie - biopsja (wątpliwości)

Do poczytania o sensie biopsji i caloksztaltu dzialan medycznych:
viewtopic.php?f=56&t=222759&start=30

FuterNiemyty

 
Posty: 4992
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Czw wrz 04, 2025 9:59 Re: Zmiana na płucu i na wątrobie - biopsja (wątpliwości)

Nam onkolog odradzał biopsje tylko z jednego powodu - wydłuży to czas, ponieważ na wynik nawet w trybie cito się czeka. Skoro operacja i tak będzie wykonana, dowie się Pani z badania histopatologicznego. Natomiast to była nasza sytuacja: guz w łapie i zmiany na płucach. Nie mam pojęcia czy w Pani sytuacji ta biopsja jest konieczna, ale nam lekarz powiedział, że skoro nie jest potrzebna do podjęcia decyzji o operacji, bo i tak się odbędzie, to trzeba rozważyć czy warto czekać na wynik

nellym

 
Posty: 15
Od: Wto cze 03, 2025 8:46

Post » Czw wrz 04, 2025 10:24 Re: Zmiana na płucu i na wątrobie - biopsja (wątpliwości)

W 2017 r mój stosunkowo młody, czteroletni wówczas kot Dżygit ['] zachorował na zapalenie trzustki. Leczenie trwało długo, ale udało się z tego wyjść. W 2022 choroba, jak się wydawało, powróciła. Niestety tym razem to był nowotwór wątroby i trzustki, nie wiemy co było pierwsze, pierwotne. Nie zdecydowaliśmy się na biopsję, tę zresztą proponował umierającemu już kotu, wet rzeźnik - zrobić aby zrobić. Leczyliśmy triaditis i modliliśmy się, żeby to było to, bo daje szansę. Terapia jest w zasadzie identyczna. Niestety to nie było triaditis.
Gdy Dżygit umarł, mój zaufany wet powiedział, że to zapalenie trzustki w 2017 roku było prawdopodobnie pierwszym sygnałem, że zaczyna się proces nowotworowy. Tyle, że żadna diagnostyka nie była w stanie jeszcze go wychwycić :(
To nawracające zapalenie trzustki u Twojej kotki, z tym mi się niestety skojarzyło.
Kotka już leciwa, z pnn, TK wymaga narkozy. Kolejne operacje j.w. Już nie wspominając o biopsji, która właśnie jak piszesz może nic nie wykazać o ile zmiana jest rozsiana.
Ja bym porozmawiała z rozsądnym wetem o tym, jakie są rokowania w związku z tymi podejrzeniami. Bo jeśli rokowania są złe to może warto rozważyć sensowną opiekę paliatywną?
Musisz bardzo dokładnie rozważyć co jesteś w stanie uzyskać kosztem inwazyjnej i obciążającej terapii.
PODFORUM MEDIÓW PRAWICOWYCH, ZAPYTAJ POPRZEZ PW

Katarzynka01

 
Posty: 9511
Od: Śro gru 28, 2022 17:36




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość