Koty z Hucianego Grodu cd.

[ewar]

Dzięki , ale gratulacje należą się domkowi Nosi/Coco. Kociaki kociej mamy są naprawdę super, ale dokocenie zawsze jest niepewne. Ile jest domków, gdzie są tylko dwa koty i muszą być izolowane, bo inaczej się nie da? A tu się udało. Kotka dogaduje się z kocurkiem i jest też przytulaśna, czego chcieć więcej?

Tak jest u mnie
Zuzia jest u nas ponad trzy lata i dalej izolowane lub puszczane pod kontrolą.[/quote
Wiem Nie wiem, czy nie gorzej jest u mojej sąsiadki. Biedna Mia jest prawie cały czas sama. Ferdek ją atakuje, ale on właściwie jest z sąsiadką, Mia sama zamknięta w dwóch pokojach, miejsca ma dużo, ale co z tego? To taka słodka kicia, żal mi jej bardzo.
NITKA/KARINKA, wielkie dzięki za pomoc

[ewar]

Mam wieści i zdjęcia z domku rudego Grzesia. Wszystko w porządku, kot był na przeglądzie u weta, wyniki świetne. W wolnej chwili postaram się wkleić zdjęcia.

[ewar]

Byłam z Chmurką w lecznicy. Jest wyraźna poprawa, a podobno ten antybiotyk działa jeszcze po jakimś czasie od ostatniej dawki. Kotka dostanie tylko laktoferynę na odporność i zobaczymy. Funia miałam dzisiaj na rękach, krótko, ale nie chciałam go przestraszyć. W lecznicy poznałam 12-kilogramowego pingwina MCO. Okaz spokoju to mało powiedziane Aha, zapłaciłam 70 zł, więc OK.
U Kulek byłam, tylko Lila się nie pojawiła. Kotom wyjątkowo smakowały serca drobiowe, jadły, aż im się uszka trzęsły. Małe Kuleczki wygłaskałam. One naprawdę są urocze.

[FuterNiemyty]

Jak dobrze, pozytywne wiadomosci sie sypia, chwilo trwaj

[ewar]

Takie jeszcze nie do końca, ale jest światełko w tunelu.
Byłam u Kulek, pojawił się rudo-biały kocur. Bardzo dawno go nie było. Lila już drugi dzień nieobecna.

[ewar]

Dorota późnej podjechała i nakarmiła Lilę.Uff!
Piątek, zły początek i chyba coś w tym jest Obsikana pościel, pralka szwankuje, telefon też. O laptopie nie wspomnę, bo już dawno powinnam go wymienić, ale wszystko kosztuje Załamać się przyjdzie. Dobre wieści z domu Nosi/Coco, dostałam zdjęcie przytulonych do siebie kotów, tak trzymać

[egwusia]

Oj, dobre wieści
wystarczy złe odrzucić
To wieści, które Tobie dużo zmartwienia odjęły .

[ewar]

Na pewno. Duża Nosi/Coco pisze, że jest przeszczęśliwa, kiedy patrzy na koty i bardzo dziękuje za cudowną koteczkę. Jak miło, prawda?
Wszystkie Kulki nakarmione. Na kocią mamę z potomstwem musiałam poczekać, bo przeniosły się gdzieś koło najdalszego akademika. Przybiegły jednak, jadły ze smakiem, a potem się bawiły. Głaskałam je, jedno małe wzięłam na ręce, nawet próbowałam wyczesać, bo brudne bardzo , ale grzeczniutkie, zero agresji. Szkoda mi tego rudo-białego kocura. jest chudy, głodny, bardzo chciałabym go złapać.
Funio zaczyna lubić mizianki, ale tylko kiedy przychodzę, tak na wejście Potem już ucieka.
Surowe mięso, gatunek obojętny w ogóle nie wzbudza zainteresowania Tylko bezdomniaczki jedzą, domowe nic. O co chodzi?
Dzisiaj upał i wiatr, ciepły jak samum. Dobrze, bo zasikane i uprane rzeczy schną z prędkością światła.

[aga66]

A dalej któreś sika?

[Gosiagosia]

[ewar]

Dziękuję
viewtopic.php?f=46&t=169790&hilit=Malwa%2C+Micha%C5%9B%2C+Monia
To wątek Partyzantów, kociej mamy o imieniu Malwa i jej trójki dzieci. Wszystkie znalazły domki. Najmilszą, przesłodką kicią była Malwa. Piszę "była", bo właśnie dostałam smutną wiadomość od zrozpaczonej Dużej. Malwa odeszła za TM, po bardzo długiej walce, którą przegrała Miała cudowny domek, kilka lat żyła w szczęściu, była kochana i Dużym trudno pogodzić się z jej stratą.Cóż, czasem życie jest okrutne. Obiecałam Dużej poszukać zdjęć Malwy i jej dzieciaków, kiedy jeszcze były u mnie. Może się uda, ale zdjęć mam całe mnóstwo, więc trochę czasu mi to zajmie.
Rano byłam u Chmurki i Funia. Funio coraz lepiej, oby robił dalsze postępy. Chmurka natomiast ma brzydkie oczka Załamać się przyjdzie. Ona ma bardzo obniżoną odporność, dostała mnóstwo antybiotyków, to też mogło źle na nią wpłynąć, ale nie było wyjścia. Na razie zakrapiam jej oczka solą fizjologiczną, w poniedziałek zabiorę ją do lecznicy.
Kulki były w komplecie, jedno małe wybiegło mi na spotkanie. Potem już wszystkie jadły pięknie. Są cudowne

[aga66]

U mnie Maniek przez kilka lat gdy go wzięliśmy ze schroniska miał ropny katar i brzydkie oczka. Po antybiotyku poprawa była bardzo krótko, żadne uodparniacze nie pomagały. Czasem stosowałam krople do nosa w zawiesinie ale uciekał ode mnie gdy tylko brałam je do ręki więc odpuściłam. Teraz nic nie daję, czasem lecą mu rdzawe łezki, jak kichnie to glut jest na ścianie, no i ciężko czasami oddycha. Ale generalnie jest ok, ma apetyt, lata po domu, potrafi całą noc przesiedzieć w wolierze więc trudno, już nie walczę o wyleczenie go. Ma teraz 10 lat.

[ewar]

O Chmurkę powalczę. To taka słodka kotka, a chorowitek z niej Oba koty są do adopcji, a przecież nikt nie zechce chorego kota i kota dzikawego. Wczoraj miałam Funia na kolanach, ale oswajanie go idzie powolutku.
Dzisiaj trochę pada, poczekam, aż się nieco wypogodzi i podjadę najpierw do Chmurki i Funia, a potem do Kulek.

[aga66]

Oby Ci się udało bo fakt takiego smarka to może nikt nie zechcieć.

[ewar]

Wczoraj rano byłam z Chmurką w lecznicy. Dostała kropelki do oczu. Za wizytę zapłaciłam 70 zł, a malutki pojemniczek kropelek 39,99 zł Preparaty do oczu są bardzo drogie.
Dorota miała wczoraj dyżur u Kulek, były wszystkie, jadły jak smoki.
Nad ranem chyba Lolek znowu obsikał koc i prześcieradło Tak jest co kilka dni Fotele i posłanka są suche ( odpukać!!!), więc nie wiem, o co chodzi.