Kot nie przeżył obserwacji w LuxVet ul Młodej Polski Kraków

Informacje i opinie o lekarzach weterynarii, klinikach i gabinetach.

Moderator: Moderatorzy

Post » Nie lip 27, 2025 17:59 Kot nie przeżył obserwacji w LuxVet ul Młodej Polski Kraków

Zły dobór leku! Kot nie przeżył obserwacji w LuxVet Młodej Polski 12

Proszę, uważajcie! Piszę to jako ostrzeżenie dla innych opiekunów zwierząt.

W nocy z 19/20 czerwca 2025 r. nasz kot Mori zmarł w placówce weterynaryjnej LuxVet24 przy ul. Młodej Polski 12 w Krakowie, gdzie trafił na pozabiegowy pobyt obserwacyjny.

Wcześniej był hospitalizowany w innej placówce - AnimalService, gdzie poddano go zabiegowi cewnikowania, udrożnienia pęcherza ok. godziny 19 dnia 19.06. W ramach sedacji i przygotowania do zabiegu otrzymał: - Dexdomitor (medetomidynę) - 0,06 ml - Comfortan (butorfanol) - 0,05 ml. Na wyjście z przychodni, około 23.40 otrzymał Buapaq (buprenorfinę). W AnimalService zasugerowano pozabiegową obserwację nocną.

Przewieźliśmy go do "LuxVet24", ul. Młodej Polski 12, gdzie młoda lekarka podała mu - po około 1 - minutowym, pobieżnym zerknięciu na kartę wcześniejszego leczenia - Torbugesic (butorfanol) - kolejny opioid sedacyjny w odstępie ok. 20 minut - od Butapaq, który otrzymał w "AnimalService"!! Torbugesic podano w dawce przekraczającej dla 3,4 kg małomasywnego, osłabionego, poprzez kilkudnniowe niejedzenie kota!

Według naszej obserwacji, lek. wet. Joanna Serwy, pełniąca dyżur nocny, zapoznała się z dokumentacją z AnimalService bardzo pobieżnie - poniżej jednej minuty - i natychmiast podjęła decyzję o podaniu kolejnego opioidu. Nie uwzględniono wcześniejszych leków sedacyjnych, co w naszej ocenie świadczy o braku należytej staranności diagnostyczno-terapeutycznej. Nie spytała nas o nic, o niczym nie informowała. Do momentu wstrzyknięcia zastrzyku - nie powiedziała ani słowa! Dopiero na moje pytanie, co mu wstrzykuje - odpowiedziała: "PRECIWBÓLOWY"!

Po podaniu Torbugesicu wystąpiły objawy silnej duszności, kot przygiął się do podłoża, oddychał z wielkim trudem. Mimo tego został umieszczony w osobnym pomieszczeniu, w klatce - bez monitorowania parametrów życiowych, bez nadzoru, bez obecności personelu pomocniczego (w przychodni nie było nikogo innego z personelu!). Lekarka od razu po zaniesieniu naszego kotka do klatki przyjmowała kolejnych pacjentów ambulatoryjnych.

Wszystkie użyte substancje farmakologiczne - medetomidyna, buprenorfina, butorfanol - wykazują działanie depresyjne na ośrodek oddechowy. Ich zastosowanie w kumulacji, bez monitorowania funkcji życiowych, u osłabionego pacjenta - doprowadziło do zgonu wskutek niewydolności oddechowej.

Sprawę zgłosiliśmy do: * Izby Lekarsko-Weterynaryjnej, * Powiatowego i Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii.
Proszę, bądźcie czujni, uważajcie - co podają Wasym zwierzakom, mojemu już nic życia nie zwróci!

Fema1

 
Posty: 1
Od: Nie lip 27, 2025 17:37

Post » Śro sie 20, 2025 20:23 Re: Kot nie przeżył obserwacji w LuxVet ul Młodej Polski Kra

Przykra sprawa.
A czemu tak teraz o tym piszesz i rozklejasz info w okolicy a nie od razu?
Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, skorzystałby na tym człowiek, a stracił kot.

Aniołek_

 
Posty: 2490
Od: Pon sie 14, 2006 17:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 21, 2025 20:16 Re: Kot nie przeżył obserwacji w LuxVet ul Młodej Polski Kra

trzeba myśleć i samemu dbać o swoje zwierzęta, nie oddawać w obce ręce i zostawiać same. Tak się właśnie kończy bezwzględne zaufanie do weterynarzy- gdzie większość niestety postępuje jak można przeczytać na załączonym poście . Obserwacji się zachciało.
Przytoczę jak mi wet kazał zostawić kotkę po bardzo poważnej operacji na noc w klinice - na dodatek nie całodobowej. Operacja około godz. 16 się skończyła, o godz. 18 zamykają i mówią że kotka ma zostać "dla bezpieczeństwa" . Pytam właściciela kliniki- jakie to bezpieczeństwo jak nikogo z nią nie będzie nawet jak będzie umierać? Ja przynajmniej tyle dla niej mogę zrobić w razie czego. Po zastanowieniu właściciel zaoferował że zabierze ją do siebie do domu i położy w sieni.... też oczywiście odmówiłam- po co jak ja będę ją miała całą dobę 2metry od siebie. Kotka na szczęście doszła wzorcowo do siebie, ale - nie dam głowy że tak by było w klinice, gdzie kilka roztrzepanych lekarek też pracuje i robią cuda nie widy.
Zostawianie zwierząt pod udawaną opieką jest bez sensu. Tak jak i po kastracjach wiele godzin wśród obcych/hałas stres , wśród innych jęczących i chorych zwierząt, zero opieki bo nikt sobie wolnego na obserwację nie robi, zwykle żadnej aparatury monitującej cokolwiek i nawet wsparcia opiekuna brak (które ma ogromne znaczenie).. ale zostaw "u profesjonalistów". Trzeba myśleć samodzielnie a nie wierzyć bezdyskusyjnie iż jak wet to bóg i wszystko zrobi najlepiej

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 910
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Czw sie 21, 2025 20:47 Re: Kot nie przeżył obserwacji w LuxVet ul Młodej Polski Kra

To, czy dawka została użyta w zbyt dużej dawce mogącej doprowadzić do zapaści zdecyduje rzecznik z izby. Bo jest to raczej ciężkie do wykonania przy podaniu samego butorfanolu.

Ktoś czuje się na siłach by oceniać ilości podawanych leków, ich farmakokinetykę i wpływ na receptory (czy się antagonizują czy jednak blokują) jednocześnie nie znając substancji czynnych w preparatach?

A jak się odnieść do tego ???

małomasywnego, osłabionego, poprzez kilkudnniowe niejedzenie kota!


Kot nie je od kilku dni, a w przychodni okazuje się, że jego główny problem to zatkanie cewki moczowej? Czy właściciel zdaje sobie sprawę z tego w jakim stanie znajduje się organizm który od kilku dni ma problem z oddaniem moczu? Jakie występują zaburzenia rytmu serca przez brak możliwośći wydalenia nadmiaru potasu, jak uszkadzają się nerki przez zastój moczu?
Może warto na przyszłość dokształcić się bardziej w podstawach opieki nad kotem zamiast studiować kocią anestezjologię?

Yocia

 
Posty: 1614
Od: Sob sie 01, 2009 10:48

Post » Sob wrz 06, 2025 15:33 Re: Kot nie przeżył obserwacji w LuxVet ul Młodej Polski Kra

Yocia pisze:To, czy dawka została użyta w zbyt dużej dawce mogącej doprowadzić do zapaści zdecyduje rzecznik z izby.

Ci rzecznicy odpowiedzialności zawodowej mają tendencje do ukręcania łbów sprawom i chronienia niekompetentnych wetów. W moim przypadku małopolski rzecznik skompromitował się niemiłosiernie w wydanej decyzji twierdząc, mniej więcej to, że szkody wyrządzone podaniem kroplówki pod nadzorem samego właściciela są poważniejsze niż sam zgon zwierzęcia (sic!). Oczywiście poszła apelacja do rzecznika krajowego, już 5 miesięcy czekam na odpowiedź.
ita79 pisze:trzeba myśleć i samemu dbać o swoje zwierzęta, nie oddawać w obce ręce i zostawiać same. Tak się właśnie kończy bezwzględne zaufanie do weterynarzy- gdzie większość niestety postępuje jak można przeczytać na załączonym poście
Najlepiej żeby zwierzęta w ogóle nie chorowały. A co jak jest sytuacja nagła a ośrodków dyżurujących tylko jeden lub 2?

Pulemiot2

 
Posty: 1
Od: Sob wrz 06, 2025 15:17




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości