Z Luniaczkiem..dobrnelismy do kresu wspolnej Drogi [`]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 18, 2005 9:38

no niestety Azis...
nie mam na nich wplywu.
moze powinnam najpierw ich zapytac, a potem robic nadzieje nan...
to moj blad, nie pomyslalam, przepraszam.
moze postaram sie zapytac ojca mojego chlopaka czy zna kogos w zepterze..
moze wtedy byloby latwiej...

odezwe sie jeszcze.
i caly czas trzymam za Luneczka...
on jest taki sliczniuchny na tych zdjeciach w twoim podpisie nan...
szkoda ze taki chorowity...

TRZYMAM KCIUKI :ok:

jeszcze raz przepraszam ze namieszalam...
pozdrawiam
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Czw sie 18, 2005 11:29

nan a może łatwiej będzie załatwić terapię laserem bistymulującym. wiele przychodni prywatnych tym dysponuje

ANIA32

 
Posty: 143
Od: Czw cze 30, 2005 10:11
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw sie 18, 2005 13:57

Covu Sloneczko, nie przejmuj sie, ja wiem ze Ci przykro i jest mi smutno i przykro ze wzgledu na Ciebie...Nie chcialam abys miala nieprzyjemnosci...
Wiesz, ze sie martwie i zalezy mi bardzo na tym aby Luniaczkowi pomoc ale przedwe wszystkim jestem Ci jednak wdzieczna za serce, za pomoc, za to, ze probowalas. No po prostu...wielkie dzieki, kochana Covu...
Nie przeskoczymy wszystkiego...

Do Zeptera zadzwonie, jakos nie pomyslalam ze tak mozna zrobic. Czy sa jakies specjalne telefony w Warszawie?

Aniu, procz problemu finansowego (dojazd plus zabieg) chodzi tez o to, ze Lunek jest zmeczony, zestresowany, w kiepskim stanie, z bolem, wiec nie chce byc dotykany... a wszelkie zabiegi maja sens jesli robi sie je regularnie, na poczatku codziennie... Nie wiem czy to naprawde pomoze jesli najpierw na maxa zestresuje mi kota, on jest zmeczony... Dlatego chcialam cos do domu, ale o laser sie dowiaduje, mam dzwonic na Uczelnie jeszcze dzis (sezon urlopowy).

Byc moze udaloby sie tez pozyczyc mate magnetyczna (30zl/doba ale jakos by sie udac musialo) ale musze miec aktualne badania krwi i opinie jagielskiego ze nie zaszkodzi (przeciwwskazania w nowotworach).

Na razie Lunus spi, caly czas spi. Nie chcial jesc od rana wcale, balam sie ze skonczy sie karmieniem na sile, ale przed chwila zjadl troche sosu z saszetki i przegryzl spora porcja chrupeczek. Przynajmniej tutaj (z apetytem) nie ma dramatu.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Czw sie 18, 2005 14:04

chyba gł.biuro to jest. Na Domaniewskiej 37
225658000
Nie wiem jak to rozegrac..czy pytac tam..czy prosic o nr do przedstawiciela...
Sa tez bezplatne prezentacje.

http://www.zepter.com/main.php?lang=pl

jak klikniesz w KONTAKT u góry to jest cos o zamawianiu prezentacji. Wiesz- jakby ten przedstawiciel byl u ciebie w domu, zobaczył by Lunka to moze latwiej zgodził by sie pomoc. Może warto od tego zacząć?

azis

 
Posty: 1359
Od: Śro cze 01, 2005 7:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 18, 2005 14:15

Dzieki, azis, napisalam tam :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Czw sie 18, 2005 14:21

u nas można zamówic zabiegi laserem do domu (8 zł jeden), może u was też?

ANIA32

 
Posty: 143
Od: Czw cze 30, 2005 10:11
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw sie 18, 2005 20:26

No wiec tak: po wyraznie zlym dniu, niejedzeniu i spaniu, a nawet jakis dziwnych drgawkach 8O wieczorem jest wyrazna poprawa (oby nie zapeszyc). Lunus wstal, zjadl sam (dzis bylo tylko lizanie sosou spod pysia albo z palca), poszedl na balkon. Pokrecil sie troche po domu, probowal pacac myszke, ktora mu jednak zabralam ( :cry: ) zeby sobie od bolu troche odpoczal jednak, a nie przeforsowal natychmiast.
Dzwonilam do Brzezny i Wyparta, do 4 Lap pojedziemy moze jutro, do Wyparta na Schroegera w poniedzialek. Zdecydowalam sie na konsultacje u nich po wielu telefonach, jest mi ciezko, ale nie moge po prostu teraz zaczac wozic kota od lekarza do ekarza po Warszawie, nie pomoge mu tym :(

Pani Beata zna sie na neturalnych metodach wiec moze nam poradzi co moze pomoc a co zaszkodzic (ponoc pole magnetyczne moze), zapytam tez o to Jagielskiego. Zamowilam bezplatna prezentacje lampy Zeptera, zobacze, wypytam, pogadam...

Wypart juz Lunka widzial kiedys i zauwazyl odwapnienie jeszcze przed tym, jak pierwszy zauwazyl je Marcinski, ale potem wycofal sie z tego, mowiac za Sterna o ucisku na konski ogon. Stad wiem ze facet ma pojecie, robi tez na mnie bardzo pozytywne wrazenie. Zobaczymy, a noz na cos nowego wpadnie.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Czw sie 18, 2005 20:38

Nan pamiętaj o Felissimo, Luneczku - buziaczki :D
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 19, 2005 13:23

Niestety wczoraj nawet tej miniumum aktywnosci okazalo sie za duzo :( Lunek nie byl w stanie nawet wdrapac sie na lozko, mimo rozpaczliwych prob i czepiania pazurkami, chodzil tez chwiejnie, znowu mial problem ze wstawaniem...:( Dziwne to natomiast ze wczoraj zdecydowanie nie wygladal zle- nie byl ani przymulony, ani szczegolnie smutny, gdyby nie to, ze chodzil kiepsko i wskakiwal tragicznie nie pomyslalabym, ze go boli. O ile to zatem tylko o bol chodzi, bo juz sama nie wiem...Moze faktycznie jakis niedowlad, cos neurologicznego...

Jutro pojade na Bialobrzeska, musze kupic KCl bo sie skonczylo, widzialam ze maja Fellisimo.
No i musze zadbac o moje Sloneczko czarne- amylaza sporo podwyzszona, mysle ze trzustka podrazniona po antybiotykoterapii. I morfologia nieladna- malo leukocytow, erytrocyty, hemoglobina i hematokryt w normie ale niskie, duuuuzo nizsze niz kiedykolwiek Lunek mial ( zawsze wysokie) no i znaczna mikro i anizocytoza.
Mam nadzieje ze to antybiotyki (miesiac), ta sallmonella... w kazdym razie ze nie anemia szpikowa :strach:

Witaminizujemy sie, odzywiamy... i zobaczymy. Lunek nie wyglada zle. Moze sie uda...
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pt sie 19, 2005 13:25

Z całych sił kciuki!!!!!

azis

 
Posty: 1359
Od: Śro cze 01, 2005 7:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sie 19, 2005 21:04

Wlasnie wrocilismy z 4 Lap. Spotkalusmy wychodzaca Zuze i Sabinki (chyba sztuk dwie :wink: ) :1luvu:
No i tak... Mowilam juz nieraz, ze nie mam wielkiego przekonania do metod hmmm bardzo alternatywnych. Teraz jednak oboje- i ja i Lunek- jestesmy w stanie, ze wierzymy we wszystko, co nie moze zaszkodzic.
Spodobalo mi sie podejscie dr Beaty. Kot jest naprawde w zlym stanie ale np. dzis ma ladna siersc- pani dr od razu zwrocila na to uwage, mowiac, ze to dobrze, ze nie wyglada na "umierajacego" kota. Sluchala o tych wszystkich strasznych rzeczach ktore przeszedl, ktore ma, ktore podejrzewano... Nie pocieszala na sile ale podeszla do tego bardzo spokojnie.
Brakuje mi ostatnio bardzo wiary lekarzy w jakis sukces w leczeniu Lunka...

Lunus ma miec w przyszlym tygodniu specjalne badanie, jakies z kropli krwi z uszka, ono ponoc okresla bardzo duzo, wirusy, bakterie, nowotwory... Jeszcze nic nie wiem, poczytam w necie, czy ma to jakies naukowe podstawy. Poniewaz to nie bardzo obciazajace to chyba sie zdecydujemy.

Dostal homeopatyczne srodki przeciwbolowe i cos przeciwzapalnego, z zaleceniem podawania codziennie. Dostal tez Metacam, mysle ze sprobujemy zamiast Tolfy jesli bedzie tak zle.

Luneczek wymeczony dzis juz strasznie, zjadl, lezy rozciagniety na dywanie. Moje Mruczace Cudo ukochane...
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pt sie 19, 2005 21:12

Mialysmy to badanie krwi z uszka, znaczy Czarna miala. Stad zostala u niej zdiagnozowana choroba autoagresywna. No jest spora szansa, ze to cos wyjasni. To ludzkie laboratorium bylo, o ile to to samo.

I Sabinki byly dwie - Czarna i Biala :lol: Luneczka sie nie udalo za bardzo podejrzec, bo sie zbunkrowal na koncu transporterka biedulek.

Kciuki mocno trzymam!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88211
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob sie 20, 2005 16:06

Nan na kazda chorobe jest lekarstwo w naturze. Problem w tym ze ludzie bardzo malo wiedza a szczegolnie my tak zwani cywilizowani ktorzy zapatrzyli sie w chemiczne leczenie pod postacia tabletek itp. Indianie w dzunglii Ameryki poludniowej znaja wiele naturalnych sposobow walki z chorobami i swiat tak zwany cywilizowany odkrywa to dopiero teraz. Metody inne niz tabletkowe sa bardzo dobre i nie niszcza organizmu jak tradycyjne chemiczne leczenie. Bardzo czesto sie zdarza ze byle wypadniecie dysku i juz lekarze kieruja na operacje a wystarczy dobry kregarz ktory ustawi dysk na wlasciwe miejsce. Problem w tym zeby trafic na dobrego specjaliste w leczeniu alternatywnym. W kregoslupie jest bardzo wiele nerwow i kazdy ucisk powoduje rozne bole i choroby organizmu.
Podsumowujac Nan nie boj sie innych metod niz tabletkowe. Luneczek by Ci to powiedzial gdyby umial mowic.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
KRAWATKA KICIA BURASIA NIUNIUŚ

Pedro

 
Posty: 1901
Od: Nie lut 15, 2004 20:42
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob sie 20, 2005 18:05

Pedro dziekuje...To dla mnie bardzo wazne co mowisz...
Moje zdanie na ten temat zawsze bylo tak gdzies posrodku: w koncu kiedys nawet penicylina byla uznawana za cos "nowego, niesprawdzonego i alternatywnego" i przegrywala w leczeniu z zarodzcem malarii ktory byl "spradzony i szkolny"
Mimo wszystko wiem, ze jest to leczenie raczej wspomagajace. W leczeniu bolu ma jednak dobre rezulaty u ludzi.

Dzis z Lunkiem jest wyjatkowo zle, niestety :( rano sytuacja byla bardzo powazna, Lunek zachowywal sie jakby mial goraczke a bylo tylko 37.4, teraz jest 37.8. Obolaly, chowajacy sie, smutny, nie mogl chodzic ani wskakiwac, na brzuszku a jakas gule, mam nadzieje ze nie plyn (wodobrzusze) Jutro wet to zobaczy, dzis juz dalam mu spokoj. Dostal Metacam przeciwbolowo, lekka poprawa jest. Nie wstaje ale umysl sie, spi odprezony i rozlozony, nie spina sie juz i nie zwija w najmniejszy mozliwy klebek.

Niestety nie ma Jagielskiego do wtorku, w ogole nie bardzo mialam do kogo dzis dzwonic z ta sytuacja, a Lunek jeszcze drgawek jakis dostal...

Nie wiem, naprawde nie mam pojecia co mu jest. Jesc troche je ale tylko spod noska albo z reki. Na szczescie nie ma potrzeby karmienia na sile.
Czekam na dr Czubek, jeszcze konsultacja u Wyparta, licze tez na konsultacje u dr Borkowsiej, ona ma chyba spore doswiadczenie z Fipem a ostatnio bardzo mi na to wyglada :cry:

Acha, no i...niesmialo informuje o przygotowaniu napredce aukcji na rzecz Lunka http://www.allegro.pl/show_item.php?item=61301798 na razie to sa tylko zdjecia zatem no... :oops:
ale jak sie chwile uspokoimy obie to przejrzymy co mozemy wystawic, tutaj jeszcze ksiazka z wierszami Poswiatowskiej http://www.allegro.pl/show_item.php?item=60786754

i tutaj znalezione w szafie gry http://www.allegro.pl/show_item.php?item=61438873

Jest mi glupio bo juz duzo pomocy otrzymalam przez caly czas choroby Luniaczka ale teraz znowu bardzo duzo sie dzieje, bardzo duzo potrzeba... a w wakacje nie wyplacaja stypendiow za wyniki z Uczelni... :oops:
Ostatnio edytowano Pon sie 22, 2005 13:10 przez nan, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Sob sie 20, 2005 19:48

Nan, trzymaj się, podziwiam Twoją walke o Lunka i trzymam za Was kciuki.
Czy lampa o podobnych właściwościach jak Zepter (choć pewnie nie taka dobra) także mogłaby być?
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan i 56 gości